Wytlumaczenie zamieszania i wyjasnienie watpliwosci: Po pierwsze do Wladka wybralem sie nie sam, lecz z asysta z brzegu. Wystartowalem z rurociagu, skonczylem na MM (EDIT: żeby było jasne- po awarii w przyboju), skad zabral mnie samochod z powrotem do Gdyni. O akcji dowiedzialem sie bedac od 2 godzi...