Na półwyspie bylem od 8:00 rano. Na początku na 11m, a od okolo 11:00 na 8m i miałem naprawde dużo. Loty wysoko w niebo. Musiałem wrócić do Gdyni, ale chyba jeszcze do Rewy skocze na 16:00. Mam nadzieje że mimo słabego kierunku jeszcze trochę popływam.