jaaack pisze:nie możliwe co on wyczynia na tej kolarce
Zgadza się, że niezły z niego akrobata ale nikt nie będzie tego uprawiał, upowszechniał ani rozdawał olimpijskich medali.
Mam nadzieję, że wave foilboarding nie skończy na etapie takiego "wybryku natury".
Może się powtórzę i zacytuję wątek jaki założyłem na KF.com:
http://www.kiteforum.com/viewtopic.php?f=1&t=2381354
Ma już 4 strony i jest podobny do polskiej wersji. Są przeciwnicy, wątpiący i wierzący. Mało praktykujących. Dlatego dyskusja czasami bywa radykalna i oparta na widzi-mi-się a nie praktyce.
Padły tam słowa Lairda Hamiltona, który widzi zalety foila w fakcie, że deska nie dotyka fali. Dużej fali:
"...master surfer Laird Hamilton applied foilboards to big-wave surfing. The advantage of foil boarding is that, since the board doesn’t touch the water’s surface, there is none of the chatter normally associated with riding choppy ocean water at preposterously high speeds. As the quest for being the first person to surf a 100-foot wave continues among surfing’s elite, a foilboard could be the board that makes it possible. Whether or not that happens, Hamilton is determined to bring foil surfing back from certain oblivion."
Jak Przemass pisze: nie udało się z surfem, wakem.
Może Laird wyciągnie foila z surf oblivion a kajciarze pokażą jego wielowymiarowość.