Strona 1 z 3

kajciarze! nie żal wam desek?

: 15 cze 2004, 09:57
autor: chrabcio
Witam
Nie plywam na kajcie, uprawiam windsurfing ale z racji tego ze korzystamy z pieknego akwenu jakim jest zatoka pucka ciagle na siebie wpadamy. W ostatni dlugi wekend wpadło mi i kumplowi w rece 5 desek samotnie dryfujacych po zatoce, 4 kajciarzy sie znalazlo przy brzegu CHałup III, jedna deske przywiozlem do w-wy, wlaciciel juz sie znalazl i ma dzis odebrac. No ale wrcajac do tematu zgubionych kajtow: sciagniecie takiego kajta na brzeg to nie lada wyczyn na desce windsurfingowej, pozniej juz z linka plywalem holownicza. Niestety zaden z was nie poczul sie do czegos wiecej niz dzieki stary i papapapa plyne dalej, nie napawa to niestety checia na dalsze sciaganie wam kajtow, bo i po co? dla satysfakcji? polgodzinna walka z deska kite, a w tym samym czasie mozna sobie na WS poplywac, triki pocwiczyc a nie wam deski sciagac bo sobie linki nie zalozycie. Cena kajta to 2-3K. ostatnio zaproponowano mi zgrzewke piwa za znalezienie i przywiezienie kajta do -w-wy. Przeciez to zalosne. Jak was nie stac na 10% znaleznego (ogolnie przyjeta kwota) to sobie kupcie linke bezp, metr sznurka do bielizny :)

Pozdrawiam braci w wietrze :) i zycze wietrznego lata!!

maciej vel chrabcio

: 15 cze 2004, 11:45
autor: kamilKITE
czesc,
Widze, ze niezle sie cenisz. 200-300 PLN za pół godziny to godna stawka.
Kiedy odpalasz biznes?

Pozdro

: 15 cze 2004, 11:55
autor: Cinek S.S.
Jeżeli wyciągasz te deski tylko dla 10% znaleźnego to krzyżyk na drogę. Ja jeżeli komuś pomagam to mi akurat wystarczy jego dziękuję. A jeżeli ktoś poczuwa się juz sam do wynagrodzenia mi wysiłku jaki w to włożyłem to już osobna kwestia.

Ludzie, nie bądźcie takimi materialistami :evil:

A co do używania leasha to było juz przerabiane tysiąc razy.

pozdrawiam

ee to spoko, deska za 3K odzyskana za 200zł

: 15 cze 2004, 12:12
autor: chrabcio
Mlodyś, tatuś deske kupił?
wojne zaczynasz?
mało widze o życiu wiesz... zrozumiesz jak zgubisz i nie odzyskasz, biegajac jak glupi po kempingach rozmawialem z wieloma kajciarzami ktorzy zgubili sprzecik, miny mieli nieteges i daliby wiele za odzyskanie deski.
Ja nie musiałem marnować swojego cennego czasu na sciaganie kajta i szukanie właściciela.... Twoje słowa niestety potwierdzaja moją poprzednia opinie o dziwnym podejsciu niektorych ludzi do znalezionego sprzetu, tak jakby to nalezalo do naszych (windsurfingowcow) obowiazkow sciaganie wam desek po zatoce.......

ehhh mialem nadzieje za rzetelna dyskusje a tu jakis mlody napalony z uprzedzeniami... jasno napisalem ze 5 desek z kolega sholowalismy za "dzieki stary i papapa" nie nastraja ochotą na dalszą pomoc.......

zreszta temat przerabiamy obecnie na grupie pl.rec.windsurfing
a co do kasy i biznesu: zgrzewke piwa z przyczyn o ktorych nie chce pisac zamienilem na 50 zl i mi to pasuje, a tak apropo: kilku kajciarzy chcialo ta deske odkupic :) kajciarzy, a nie osob przypadkowych lub zaczynajacych nauke.... wiec kto chcial robic biznes pozostawiam bez komentarza...

psy ogrodnika

: 15 cze 2004, 12:16
autor: zinger
niestety nasza mentalnosc doprowadza mnie do szalu :twisted:

przypomina mi sie stierdzenie kolegi ktory wlasnie wrocil z 7 miesiecznego rejsu jakims wielkim wycieczkowcem (byl tam pomocnikiem barmana czyli nikim - take, take , look look , go go ;))))
- Stary na 700 osob zalogi roznej narodowosci wszycy trzymali sie razem
, hiszpanie razem, czesi razem, francuzi razem , filipicznycy razem, makaki razem, geje razem , lesbijki razem , zlodzieje razem a k**** polacy zawsze osobno!

super masz podejscie koles.
next time jak zobacze kogos kto pcha auto bo sie zakopal albo poprosi mnie o ognia to mu powiem : - za ognia - 1 zl , za popchniecie 5 zl a jak ktos sie bedzie topil i go wyciagne to mu powiem 10 % kazdej twoje pensji do konca twojego zycia nalezy do mnie jakos znalezne !!!! (8 albo 9 lat temu na chalupy 5 od strony morza - jeden z braci sie utopil drugiego wyciagnelismy - plywali na serfingu i jakos fale ich zmyly i przykryly po 12 lat mieli )

Jesem ciekawy czy gdby na tym kajcie plywala zajebista dupa topless to bys jej nie pomogl, Stary bys plywal na okolo przez 6h i zadnego triku bys nie zrobil :) i to sie nazywa BEZINTERESOWNOSC :)))

Ten sport - tzn Kajty rozni sie troche od windsurfingu i naprawde latwo zgubic deseczke 140 cm jak lezy fustrapami do dolu :)
Musisz byc bardziej wyrozumialy .Myslisz ze kajciarz kajciarzowi by nie pomogl gdby umial. jak wielu umie podplynac na latawcu do drugiego latawca i go wystartowac z wody ? albo zabrac deske? ja trzeba wziac w slizgu bo inaczej ciezko wystartowac jedna reka. wiesz co by bylo gdyby sie 2 latawce zczepily razem i jeden by sie naprzyklad przestraszyl i sie wypial z niego? (tak zginela Silke Gorldt http://www.cabaretekiteboard.com/gallery/Silke_Gorldt/
Wszystkim znanym tu Dr.HydroZoid (kuzia gac co za nick :) zgubil deske w niedziele na 6 i jak sie do niej halsowal to zabrali mu ja jacys WOJOWNICY WINDSURFINGU i na brzegu zamiast ja odda mu to powiedzieli ze bez butelki whisky mu jej nie oddadza.Mega wyluzowana , poprostu k**** bezinteresowna brac wodna - az sie plakac chce.i za co to wszystko? za to ze to na nas na plazy sie patrza bo my skaczemy a wy jezdzicie po prostej? za co? za spodnie na piance zeby sie poprostu pianka nie podarla na kolanach gdy nas wlecze po plazy? za to moze? a moze za to ze jestesmy Polakami? zwalic na system? ze to komunizm nas tak wychowal?

A nie mozemy byc poprostu LUDZMI?

wpomoc blizniego w potrzebie? pomagac sobie ? usmiechac sie do siebie (nie tylko do tych przeslicznych kajciarek oraz windsurferek :) ale do drugiego kolesia nawet co ma taka sama zajawke jak ty i tez cos probuje a nie siedzi na plazy i smazy swoje pajaki (wlosy na sutkach :) popijajac lechem i zastanawia sie gdzie sie wieczorem najebac i czy mu zelu wystrarczy :)))
No ale wybor to juz pozostawiam Tobie.......


p.s.
oki ide sie zajac Natalie tak zupelnie beziteresownie :))
bo na was to nie mozna liczyc tylko na tym forum gadacie ;) a tam dziewczyna az sie wyrywa do nauki
tylko zeby latawica nie zostala ;)))



DO ZOBACZENIA NA WODZIE Chrabcio i dziekuje Ci ze z nami jestes oraz za to ze nam pomagasz.Tak trzymaj. A wy kajciarze moglibyscie byc bardziej otwarci i zadowoleni z pomocy i podeslac pare piwek albo siostre do namiotu kolegi ;)))

2 post

: 15 cze 2004, 12:40
autor: zinger
przeczytalem wlasnie pozostale posty

1.kajciarze chcieli odkupic - no tak wiadomo i wsrod kajciarzy znajduja sie Polacy
nie bede tu sie rozpisywal na takie rzeczy jak czy tauts kupil czy sam pracowales 7 lat na deske bo to sie bez sensu poprostu i szkoda mi paluszkow :)



do KAJCIARZY - pomagajcie jak najwiecej windsurfingowcom - eeee nie wiem tylko jak :))))
ja tam sie z nimi swietnie bawie na wodzie i ci ktorzy byli w weekend na boze cialo na 6 to wiedza o co chodzi pozniej wkleje zdjecie jak dostane poczta :)


KAJCIARZE: dlaczego was windsurferzy ciagna z latawcami ? nic nie rozumiem ? nie umiecie sami wrocic do brzegu gdzie woda po pas? o co tu chodzi? jak wam sie przekreci latawiec to go liszujecie safe systemem i wypuszczacie powietrze z glownej tuby reszte zwijacie owijacie to wszystko barem z linkami i natym plyniecie na glebokiej wodzie. no a deska.tak jak mowilem juz kilkakrotnie - nauczyc sie halsowac do deski odrazu zanim poplyniecie - i nie siedziec mi tu na forum tylko plywac (to do Ciebie Leeloo :)))

do zo na wodzie
tylko nie z toba fuu1 :)
zartowalem :)

: 15 cze 2004, 12:54
autor: Cinek S.S.
Drogi Chrabciu,

Mojego tatusia to na deskę nie stać i podejrzewam stać długo nie będzie. No chyba, że ja ją mu kupię :) Skąd wiesz, że młody. I że o zyciu wie niewiele (pisz trochę mniej offence i personalnie). Trochę już na tym świecie żyję i doszedłem do wniosku, że bezinteresowne pomaganie ludziom jest naprawdę fajną sprawą. Strasznie mnie mierżą ludzie, którzy za pomoc, której udzielili oczekują konkretnej zapłaty. Nie chcesz, nie pomagasz. Życie ludzkie od tego nie zależy (no chyba, że ...). Niestety zauważam, że w naszym kraju za pomoc zawsze należy płacić. Jak dla mnie mentalność do wymiany. Nie wiem, może to ja jakiś dziwny jestem.

Wyciąganie desek nie jest twoim obowiązkiem. Ale jeżeli już to robisz nie możesz wymagać od kogoś, żeby Ci za to płacił!!!

pozdrawiam i do zobaczenia na wodzie

Re: psy ogrodnika

: 15 cze 2004, 12:54
autor: chrabcio
zinger pisze:DO ZOBACZENIA NA WODZIE Chrabcio i dziekuje Ci ze z nami jestes oraz za to ze nam pomagasz.Tak trzymaj. A wy kajciarze moglibyscie byc bardziej otwarci i zadowoleni z pomocy i podeslac pare piwek albo siostre do namiotu kolegi ;)))


no wreszcie ktos zrozumial o czym pisze :) a o lince nie wiedzialem ze niebezpieczna... teraz troszke inaczej podejde do sprawy, co umniejsza faktu ze kazdy lubi piwko i jakis maly ludzki gest... jak napisalem: sciagnelismy 5 w tym jedna do w-wy przytargalem...

: 15 cze 2004, 12:58
autor: chrabcio
Cinek S.S. pisze:Drogi Chrabciu,

(pisz trochę mniej offence i personalnie). pozdrawiam i do zobaczenia na wodzie


to nie do ciebie było :)
również pozdrawiam

: 15 cze 2004, 13:03
autor: BESTIA
no comment:

z pl.rec.windsurfing

chrabcio wrote:
> a tak mi sie fajnie jechalo, jak was wysadzilem, prosciutko do
> domq... i zachcialo mi sie zwiedzac warszawe (nowe skroty do domu)
> wygladalo zajeb..ie niebezpiecznie, drugie auto do kasacji
> prawdopodobnie (VW polo kombi) u mnie wgiete kolo i pogiety blotnik,
> zona strasznie to przeżyła bo w jej bok gosc puknal, wina moja,
> wymusilem pierwszenstwo na alejach ujazdowskich wyjezdzajac z pieknej
> :( nie wiem jak to sie stalo... jakies chwilowe zacmienie...heh 500m
> do domu mialem, z mechanikiem juz umowiony jestem, mysle ze za 2 tyg
> na hel znowu na prognoze :) w koncu nowa deska potrzebuje byc plywana
>
> PS: ale za tego znalezionego kajta to sobie policze teraz, bedzie na
> nowy blotnik... nie odpuszcze kajciarzowi, niech sobie linke kupi za
> 6zl na przyszlosc..

> maciej vel chrabcio

<chrabcio> wrote:
> prosze sie mnie dzis nie czepiac bo:
> noc nie przespana, żona w szoku, auto stuku puku a w duzym pokoju
> swiezo nowa deska ws a na niej lezy przeklety kajt !! gdybym go nie
> znalazl szybciej bym splynal, wolniej jechal i nie stuknalbym sie z
> VW Polo TO WASZA WINA, kajciarze jedni..... :)
> maciej vel chrabcio

: 15 cze 2004, 13:19
autor: chrabcio
BESTIA pisze:no comment:

TO WASZA WINA, kajciarze jedni..... :)
> maciej vel chrabcio


co widzisz na koncu zdania ktore cytujesz? skoro juz przytaczasz wątki? wysililem sie na troszke humoru i ironii po wypadku w ktorym o malo nie zabilem siebie i zony..... i kto tu jest wyluzowany..... dzis juz ochlonalem po nieprzespanej nocy, walce z policja i laweciarzami.... chcialem podyskutowac o problemie...... a okazalo sie ze:

1. jestem materialista
2. nienawidze kajciarzy
3. sciaganie desek z srodka zatoki to czysta przyjemnosc a nawet obowiazek kazdego windsurfingowca
4. przez was stuknalem auto
5. co jeszce napiszecie? ze jestem zydem i cyklista? i wogole chrabcie do chrabciowa?

: 15 cze 2004, 13:23
autor: andytroll
Witam,

Widzę, że ostra tu wynikła polemika i poszło chyba trochę za dużo ostrych słów.
Czuję się poniekąd trochę inicjatorem tego wszystkiego, bo zgubiłem w niedzielę deskę i powiesiłem posta, że jej szukam, itd (akurat jeszcze Bartas też, notabene spotkaliśmy się przeczesując plaże).

Na pewno podejście typu 10% znaleźnego jest absolutnie nie do zaakceptowania. Jeżeli oczekujesz 10% znaleźnego, a nie dostajesz i czujesz się z tego powodu rozczarowany to w ogóle nie zabieraj tej deski. Po co się męczyć, skoro na brzegu może nie czekać nagroda.

Ja zakładam, że na wodzie wszyscy muszą sobię pomagać i z taką bezinteresowną pomocą ze strony windsurferów się wiele razy spotkałem. To, że ktoś załatwia sprawę tylko przez "dzięki" świadczy o nim, ale świadczy też o pomagającym, jeżeli z tego powodu żałuje pomocy.

Zresztą, cała ta dyskusja nie ma sensu - przy jej okazji wyszło niestety tylko, że ta Polska to faktycznie kraj zamieszkały przez ludzi, którzy nigdy sie nie dogadają.

: 15 cze 2004, 13:40
autor: BESTIA
co widzisz na koncu zdania ktore cytujesz? skoro juz przytaczasz wątki?


Przytoczylem watki tak jak wygladaja i zostawilem je bez komentarza... Mysle, ze te fakty daja lepsze spojrzenie na cala sprawe. Kazdy je zinterpretuje tak jak sam uwaza.

wysililem sie na troszke humoru ...


Jak wiadomo w kazdym zarcie jest troszke prawdy

pzdr
BESTIA

: 15 cze 2004, 14:03
autor: chrabcio
andytroll pisze:Witam,
Na pewno podejście typu 10% znaleźnego jest absolutnie nie do zaakceptowania. Jeżeli oczekujesz 10% znaleźnego, a nie dostajesz i czujesz się z tego powodu rozczarowany to w ogóle nie zabieraj tej deski. Po co się męczyć, skoro na brzegu może nie czekać nagroda.


bo widzisz lubie ludziom pomagac i czerpie z tego powodu satysfakcje, a temat zaczalem aby poruszyc wasze "sumienie" czy tez po prostu zwykla ludzka wdziecznosc, prosty gest czy cos w tym stylu..... teraz już nieważne, okazuje sie że wolicie pogodzic sie z strata deski niz kupic jako wyraz wdziecznosci jedno piwko lub whiskacza, jak opisano w ktoryms poscie wyzej............

: 15 cze 2004, 14:16
autor: Cinek S.S.
Wiesz trochę to wyszło nie tak jak trzeba, ale to też wynikło z paru twoich niefortunnych zwrotów. Bo w sumie dostało Ci się między innymi za to, że wyłowiłeś 5 desek. :)
Super, że to robisz. Ja znajdując wolną od właściciela deskę też na pewno bym ją zabrał na brzeg. A to, że ktoś nie potrafi się w radości odwdzięczyć... Nie martw się, jeżeli kiedyś trafisz na moją alkoholowo wieczór masz załatwiony :D Tylko, że jakoś ostatnio nie gubię :)

Pomagajmy sobie jak najwięcej. I niezależnie od tego kto na czym pływa, zajawkę przecież mamy podobną.

A tak na marginesie strasznie mnie śmieszą podziały i nienawistki w nowych sportach. Narty kontra snowboard, KS-WS, deskorolka-rolki. Zauważam, że najgłośniej szczekają początkujący, bo jak się pogada z ludźmi, którzy coś w tych sportach znaczą, to wychodzi, że nikt do nikogo nic nie ma.

silnych wiatrów i pokój bracia i siostry