Dziwy na tym świecie... do redaktorów KiteSurf Magazynu
: 22 wrz 2004, 22:14
W najnowszym numerze (wrzesień 2004) odnalazłem "Test Barów". Czytam sobie, czytam no i dochodzę do opisu baru slingshota gdzie czytam że owy bar jest wręcz morderczą bronią której należy unikać jak ognia. Cały opis baru sprowadza się do nażekania na temat super niebiezpiecznego leasha który wg. autora przyczepia się do nadgarstka.
No i tutaj mamy sedno spawy. Jaki leash do nadgarstka????? Ja osobiście używałem tego bara z normalnym leashem którego z jednej strony przypina się do metalowego kółka przy zrywce a z drugiej strony do trapezu. W przypadku leashowania bar odlatuje a latawiec zostaje normalnie na leashu.
http://gallery.kiteforum.com/gallery/al ... 004?full=1
Tak jak tutaj. Naprawdę nie wiem z kąd autor artykułu wytrzasnął tego leasha do nadgarstka którego używanie "może doprowadzić nawet do wyrwania barku". Nie wspominając już nawet o przemilczeniu istnienia obrotowego leasha slinga ale to już zupełnie inna bajka. Jedyne rozwiązanie tej tajemnicy jakie mi przychodzi do głowy : Pan Redaktor próbował wkładać rękę w czerwoną zrywkę i z racji tego bar wywarł ogólne złe wrażenie. ehh
No i tutaj mamy sedno spawy. Jaki leash do nadgarstka????? Ja osobiście używałem tego bara z normalnym leashem którego z jednej strony przypina się do metalowego kółka przy zrywce a z drugiej strony do trapezu. W przypadku leashowania bar odlatuje a latawiec zostaje normalnie na leashu.
http://gallery.kiteforum.com/gallery/al ... 004?full=1
Tak jak tutaj. Naprawdę nie wiem z kąd autor artykułu wytrzasnął tego leasha do nadgarstka którego używanie "może doprowadzić nawet do wyrwania barku". Nie wspominając już nawet o przemilczeniu istnienia obrotowego leasha slinga ale to już zupełnie inna bajka. Jedyne rozwiązanie tej tajemnicy jakie mi przychodzi do głowy : Pan Redaktor próbował wkładać rękę w czerwoną zrywkę i z racji tego bar wywarł ogólne złe wrażenie. ehh
