Strona 1 z 4

Lista morderców desek...

: 23 cze 2008, 07:11
autor: BraCuru
Korzystajac z szerokich mozliwosci KF chcialbym zaproponowac, aby podzielic sie wlasnymi doswiadczeniami dotyczacymi ilosci zlamanych przez nas desek. Aby nie wzbudzac niepotrzebnych emocji i spekulacji proponuje nie koncentrowac sie producentach. Wazniejsze byloby opisanie w jakich warunkach pekla deska i ile byla wczesniej jezdzona.
Waze 78kg, plywam 5 sezon.

Osobiscie pyknełem 3 deski:
Nr.1 - pierwszy sezon mojej przygody z KS - bardzo plaskie ladowania na proste nogi,
Nr.2 - "zmeczenie materialu" - deska katowana 3 sezony,
Nr.3 - wada fabryczna - 1h plywania.

: 23 cze 2008, 08:27
autor: janciowodnik
A mi udało się zlamać tylko dwie

1. kupiona w 2005 złamana rok później przy skokach z fali na morzu
2. kupiona 2007 zlamana w tym roku w marcu przy próbie lądowania loopa który był raczej nie do lądowania

Bracuru a może napiszemy firmy będzie dużo ciekawszy wątek:)

: 23 cze 2008, 08:35
autor: BraCuru
Jak bedziemy skupiac sie na producentach to watek nabierze innego charakteru od zamierzonego czyli ile, po jakim czasie i w jakich warunkach pekaja deski. Jak juz watek bedzie umieral po, mam nadzieje, licznych wejsciach wowczas mozemy dac sygnal do wolnej amerykanki :wink:

: 23 cze 2008, 09:18
autor: onzo
janciowodnik pisze:Bracuru a może napiszemy firmy będzie dużo ciekawszy wątek:)


Wtedy dowiemy się, że wszystkie deski się łamią za wyjątkiem jednej (dwóch).

Ja nie złamałem żadnej. Wykończyłem tylko jeden komplet stateczników w desce na której się uczyłem i szlifowałem o dno, ale poza tym nie udało mi się. Jakie to wrażenie :?:

: 23 cze 2008, 09:20
autor: kowalm
onzo pisze:Jakie to wrażenie :?:

pewnie: o kur.wa mam nowe narty wodne :roll:

: 23 cze 2008, 09:21
autor: __kater__
wyrżnąłem tak, że deskę potraktowałem hakiem trapezowym. Może się nie złamała ale dziura była. Naprawione za free w przeciągu 10 dni :)

Lista morderców desek...

: 23 cze 2008, 11:15
autor: wieloryb
no mi też udało sie dokonać takiego wyczynu
dechę rozwaliłem w ElGounie
już podpływałem sobie zmienić latawkę na mniejszą bo dymało już nieźle,a tu duuup pociągło mnie troszku ,rogiem dechy zahaczyłem o dno i denia sobie pękła :cry: :evil:
smutek na twarzy ,już myślałem ,że na tym nie dam rady dalej pływać ,ale pomimo uszczerbku dało radę pośmigać do końca wyjazdu
teraz czekam na naprawę :!:

: 23 cze 2008, 11:37
autor: Jurgen
To ja kiepski jestem bo jedyne co mi sie udało to wyrwać insert z 666 2006 :)

: 23 cze 2008, 11:42
autor: yanosik
...a ja z racji krótkiego stażu, też niestety :wink: jeszcze żadnej dechy nie załatwiłem, ale za to rozpiżył mi się trapez podczas nauki. W pewnym momencie poczułem mocne szarpnięcie, a trapez trrrach - rozpadł się na dwie części :shock:

: 24 cze 2008, 11:12
autor: Ertel
ja tez jedna pyknalem po jednym sezonie, kiteloop byl wyzszy niz zwykle i poszla na tipie :twisted:

: 24 cze 2008, 13:33
autor: Ziomek.
nawet nie wiem ILE
między 15 a 20 szt

rekord to dwie szt w ciągu 2? minut w Turcji :?
a trzecia po kolejnym pół godziny (bo wiząłem sobie do serca żeby delikatniej lądować :wink: ..)

łamanie desek zaczyna się podczas nauki skoków - gdy zbyt skupiamy się na wysokości pierwszych skoków - a nie na ich skuteczności - czyli LĄDOWANIACH, zazwyczaj zdecydowanie zbyt późno kontrując latawiec..


kolejny etap łamania to nauka kiteloopów
na silnym wietrze, do tego lądując nie z wiatrem - tylko poprzecznie do wiatru (ostro) ustawioną deską.. (za wszelką cenę chcąc wypłynąć kiteloopa)

w ten sposób poszły mi kilejne dwie szt NÓWEK ŚWIEŻYNEK (nie wymęczone) COALITION GOLD 129 - a więc pierwowzorów pierwszych NOBILI 666
a jak już nie miałem GOLDów - to na Blacku za chwilę ...wyrwałem oba strapy przy jednym lądowaniu ..

.."i znów se q polatałem.." :wink:

marek pierwszych w kolejności do złamania nie będę wymieniał
bo znów zapchają mi skrzynkę włodarze firm produkujących deski :wink:
..jak to było ze strapami

lepiej pisać : "WSZYSTKIE SĄ NAJLEPSZE - RÓŻNIĄ SIĘ TYLKO CENĄ I mooooże ..GRAFIKĄ".. :? :oops:


pozdro

: 24 cze 2008, 14:57
autor: BraCuru
Ziomek...juz nie moglem sie doczekac na Twoja wypowiedz bo wiem, ze jestes w czolowce patrzac na licznik godzin na KS. Tak myslalem, ze rozjechales ponad dyche.

Pozwole pobawic sie w jasnowidziela i rzuce takie cyferki dla aktywnych i ze stazem:

- Crazy Horse, Murphy - cos w przedziale Ziomka (nie mniej niz 10),
- Zimas & Camel, - okolo 10,
- Pablo, Smokie, Rolnik, Fuu1, Guru10,5, Maski - 5,
- Kosek, VonBelka - 3
- Eska - chociaz jedna, pliiizzzzz?

Troche jestem zdziwiony marnymi wynikami Katera, Ertela i Onzo :idea: :wink:
Chyba jeszcze nie opanowaliscie podstaw KS :wink:

: 24 cze 2008, 15:03
autor: Ziomek.
..ale to wcale nie jest chwalebne bynajmniej..
świadczy min że ktoś topornie pływa :wink:
i nie uczy się na własnych błędach
teraz już dawno nie strzeliłem żadnej - od 1,5 roku :roll:
fakt te że deski są bardziej wytrzymałe
666 żadnej nie udało mi się
555 też - dlatego min, że na 555 nie skaczę radykałów

ale polecam pracować nad stylem, miękkim, ala Murphy :wink:
oszczedzicie deski.. :wink:

pozdrawiam

: 24 cze 2008, 15:13
autor: Smokie
Mi sie udalo 3 zlamac :) 1 cala karbonowa dale rade 2 lata poczatakow ks.
A pozniej 1 sezon wytrzymala 666 2006 pozniej juz nie dala rady. Nastepne 3 tygodnie wytrzymala 666 2007 i umarla. 2008 narazie sie trzyma choc juz grubo dostala.

W zasadzie zauwazylem prawidlowosc ze deski generalnie najwiecej dostaja na morzu i na falach przy kl. I wtedy sie "psuja" :(

: 24 cze 2008, 16:02
autor: Ertel
BraCuru słabe wyniki wynikaja pewnie z tego ze wcale dlugo nie plywam a po drugie od razu mialem porzadny sprzet :P