Strona 1 z 1

Bloczli Ronstana i pękające linki

: 06 lip 2008, 18:35
autor: BraCuru
Otwieram ten wątek mimo, że dyskusja rozpoczęła się w innym miejscu. Wybacz Mumin i Onzo, ze przenoszę ten wątek ale poruszyliście bardzo ważny temat i chciałbym, aby był łatwiejszy do identyfikacji.
Bloczki po raz pierwszy pojawiły się w 2005 wraz z Crossbowem. Wkrótce większość innych firm wprowadziła również te bloczki w swoich latawcach z uprzężą. Nie bez powodu bloczki Ronstana są tak powszechne – jest to wiodąca firma na świecie, specjalizująca się w osprzęcie jachtowym. Jednak nie ma bloczka, który nie poddałby się działaniom siły tarcia. Od września 2005 pływam praktycznie tylko na bowach i nabyłem trochę doświadczenia oraz przykrych niespodzianek. A więc tak:
1. W większości przypadków pęka linka uprzęży pracująca na bloczku (znam min 20 przypadków). Bardzo rzadko dochodzi do rozsypania się samego bloczka (słyszałem o 3). Najczęściej uprząż pęka w miejscu podłączenia przednich linek, bo właśnie tam występują największe siły.
2. Najwięcej pękających linek zanotował Crossbow 2006. Producent użył zbyt cienkiej i nieodpornej na tarcie linki. Tak to jest, jak wprowadza się zupełnie nieznaną technologię. Inny producenci, widząc pietę Achillesową pierwszego bowa, szybko wykluczyli ten błąd konstrukcyjny wprowadzając grubsze i bardziej odporne linki. Podobnie było z Cabrinha, która wyeliminowała ten błąd już w Xbow 2 a w trzeciej generacji tych latawców projektanci Cabrinhy wprowadzili taka uprząż, ze nawet gdyby doszło do zerwania, kajt nigdy nie wpada w mordercze kajtloopy i spokojnie można dopłynąć do brzegu, aby dokonać naprawę.
Dla tych co jeszcze jeżdżą na pierwszych Crossbowach polecam watek ,w którym znajdą sposób na wyeliminowanie problemu „pierworodnych”:
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic ... 9&start=15

Nigdy nie zdarzyło mi się, aby pękła mi uprząż w XBow 2 lub 3. Miał ktoś taki przypadek?

3. Aby zmniejszyć szanse zerwania linki, bloczki trzeba regularnie sprawdzać i czyścic. Spłukanie czystą wodą nie zawsze pomoże. Polecam spray ze sprężonym powietrzem do czyszczenia klawiatury. Po umyciu kajta wystarczy porządnie spryskać sprayem i spakować kajta. Powinno robić się to tym częściej im częściej kajt lądowany jest na piaszczystej plaży.
Płucząc kajta należy pamiętam, aby potraktować słodką woda również uprząż a zwłaszcza linki, które pracują na bloczkach. Piasek pozostający w lince działa jak papier ścierny.
Będąc już na spocie, wchodząc ponownie do wody z zapiaszczonymi bloczkami polecam położyć kajta do wody na krawędzi okna i gwałtownie odpuścić bar tak, aby luźne bloczki przymoczyły się na sekundę w wodzie. Oczywiście robi się to po obu stronach latawca. Zajmuje to dwie minuty a znacznie przedłuża żywot linek i bloczków.
Po pływaniu i umyciu kajta warto przyjrzeć się linkom i bloczkom. Jeśli zauważycie, ze linka nieznacznie się pogrubiła to jest to sygnał do natychmiastowej wymiany. Co ciekawe otulina takiej linki nie ma najmniejszego śladu zużycia a jednak w środku wygląda to jak masakra. Taka linka pęka przy pierwszym przeciążeniu. Linki z otuliną były tylko w pierwszych roku bowów Cabrinhy.Producent szybko wycofał się z tych linek. Wydaje mi się, że już żadna firma nie robi uprzęży na linkach w otulinie.
Utrata koloru linki nie jest groźna.
Postrzępiona linka – sprawa prosta – wymieniać natychmiast!
Bloczki maja tendencje do wycierania się w trzech miejscach:
a) Najczęściej po obwodzie - oczywiste,
b) Na ściankach bocznych krążka (po 200h używania warto się temu przyjrzeć). Z pozoru wydaje się niegroźne. Jednak prowadzi to do gwałtownego zablokowania linki , która ześlizguje się i wcina się w przestrzeń bloczek-krążek. Wówczas kajt przestaje reagować na zaciąganie baru i w ekstremalnych przypadkach może doprowadzić do kajtloopow i zerwania linki,
c) Bardzo rzadko na metalowej osi przechodzącej przez środek krążka. Szpara się powiększa, dostaje się więcej piachu co prowadzi proporcjonalnie szybko do całkowitego zużycia krążka.
4. Powyższe uwagi dotyczą również bloczka przy barze (jeśli macie akurat taki bar). Te bloczki nigdy mi się nie sypnęły i chyba tylko raz słyszałem aby się rozpadły. Po wejściu do wody wystarczy zamoczyć bar i poruszać nim sekundę pod woda – działa to bardzo skutecznie.
Nurkując z barem pod wodę polecam również przytopić system depowera – lepiej będzie chodził.
5. Dobrą praktyka jest woskowanie linek, które pracują na bloczkach. Polecam SexWax ale dla tropikalnej wody. Wosk surfingowy do zimnej wody za szybko by się rozpuszczał. Nigdy nie próbowałem woskować zwykłą świeczką ale wydaję mi się to całkiem logiczne.

: 06 lip 2008, 19:02
autor: __kater__
kolejny fajny i pouczający text z cyklu techniczne boje BraCuru :) :clap:

PS te twoje kontuzje dużo ciekawostek wnoszą :twisted:

: 06 lip 2008, 20:24
autor: Cz3rni4K
Mi właśnie tydzień temu pękła linka przy bloczku wyrywając odrazu kółeczko na bloczku na barze od crossbowa3, ale naszczęście sprzęt na gwarancji i na MM wymienili be problemu :D

: 10 lip 2008, 14:52
autor: Dawidus
Xbow 2 pekła linka przy bloczku Utrata sterownosci nad kitem przy czym latawiec caly czas generowal moc Jak w takim wypadku wytaracic moc by aby moc wrócic bezpiecznie do brzegu.

: 10 lip 2008, 15:42
autor: onzo
tekst wyboldowany to rzeczy ważne, pozostałe to nudny wywód ;)

.... bo nie wiadomo dlaczego tak wiele firm musi się uczyć na własnych błędach zamiast na błędach innych.
Bloczki istnieją jak już pisałem od dawna w paralotniach. Tam jednak piasku za dużo nie ma więc problem się nie pojawia. Poniewaz jednak z takimi konstrukcjami mam kontakt poprzez fakt pływania na komórkach to trochę już o bloczkach wiem i... jest z nimi problem ;)
Po pierwsze najelpszymi bloczkami są bloczki duże - takie, dla których piasek nie jest problemem - po prostu ziarenka są na tyle małe, że nie robią różnicy. Ale z takich bloczków FS zrezygnował bodajże w 2002/03 roku bowiem ronstan wprowadził właśnie bloczki takie jak te w większości współczesnych kite'ów. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że te bloczki po prostu regularnie się zacinają poprzez piasek wchodzący między rolkę a obudowę. Na szczęście użytkownicy FS znali problem i informowali się o nim, przez co kazdy był nauczony większości czynności o których pisał BraCuru - sprawdzanie, czyszczenie, odpiaszczanie, stosowanie WD 40, lubrykantów i innych lepszych lub gorszych metod na zwiększanie poślizgu.
Niestety użytkownikom bowów już nikt nie powiedział, że bloczki to skomplikowana sytuacja i może być z tym wiele problemów. Stąd pękające linki, które albo się zacięły w bloczku, albo o niego przetarły.
Ale po co tyle pisać o pierdołach, jak dla większości liczą się fakty.
A fakty są takie, że FS przetestował wiele rozwiązań, użytkownicy wymieniali nawet bloczki na ronstana metalowego, który się nie blokował i nie zacierał, ale był cięższy i do tego również potrafił zacinać linkę - skutek ten sam :( W bardzo moim zdaniem nie udanej serii latawców z pierwszym systemi multi-WAC zrobiono coś jeszcze gorszego - bloczków było 5 i do tego jeden działał w nietypowej płaszczyźnie co prowadziło do bardzo częstych uszkodzeń jednej z linek. Na szczęście była ona mało obciążona, ale i tak potrafiła pękać. Co więcej - zablokowany przez piasek bloczek potrafił się wycerać pod wpływem linki, przez co w pewnym momencie klinował linkę i.... skutek j.w.
Jak dla mnie jedyna metoda na bloczki, to unikanie wpychania ich w piasek. Jeżeli już wpadły w piasek to zalecam zmoczenie ich w wodzie żeby ten piasek wypłukać. Kiedyś regularnie moczyłem latawiec zaraz po starcie żeby opłukać bloczki z piasku. Teraz unikam po prostu piasku.
Kolejna sprawa to nie ciągnięcie bloczków po piasku, szczególnie gdy są mokre - na sczęście w bowach bloczki są przy kicie więc jeżeli tylko nie wytarzamy latawca w piachu to raczej nic się nie stanie.
Bardzo istotne jest regularne sprawdzanie stanu linki oraz stanu bloczka - jeżeli bloczek nie pracuje idealnie w płaszczyźnie swojej "obudowy" - w trakcie pływania linka może spaść z rolki i linka pęknie przycięta przez plastik. W takim wypadku najlepiej mieć zapasowy zestaw bloczków.
A tak naprawde najlepszą metodą na bloczki to dobra instrukcja, w której ktoś o tym napisze a nie będzie wymieniał linek na gwarancji.

: 11 lip 2008, 17:49
autor: BraCuru
Onzo – i w ten sposób napisaliśmy już chyba wszystko co trzeba wiedzieć o bloczkach. A Pablo powinien przykleić ten wątęk aby służył potomnym :wink:

: 27 paź 2008, 18:02
autor: BraCuru
W ostatnim numerze Kiteworld wyczytalem, ze ktos praktykowal moczenie totalnie zapiaszczonych bloczkow przez noc w coca-coli. Po takiej nocnej kapieli ponoc piasek latwo sie wyplukiwal.

Probowal ktos takiego patentu :?:

Cola dobra na wszystko - byleby byla zimna :wink:

: 27 paź 2008, 21:33
autor: evolutionVIII
BraCuru pisze:W ostatnim numerze Kiteworld wyczytalem, ze ktos praktykowal moczenie totalnie zapiaszczonych bloczkow przez noc w coca-coli. Po takiej nocnej kapieli ponoc piasek latwo sie wyplukiwal.

Probowal ktos takiego patentu :?:

Cola dobra na wszystko - byleby byla zimna :wink:

Cola jest dobra na wszystko co zapieczone i zardzewiałe. Z racji prowadzonego zajęcia znam to z doświadczenia - nic tak nie pomaga jak Cola na zapieczone świece żarowe w mercu :D , na bloczki tez pomoże.
pzdr

: 28 paź 2008, 21:41
autor: BraCuru
Swoja droga czy ktos wie gdzie mozna kupic te bloczki za rozsądną cenę?

Kiedys kumpel zakupil niemalze hurtowo po 12PLN za sztuke ale juz nie pamieta skad wziął namiar.... :(

: 28 paź 2008, 21:44
autor: don Komorro
ja ostatnio widziałem w jakimś katalogu żeglarskim właśnie po 12 zł za sztukę... tyle ze pakowane po 2 sztuki :wink:

: 28 paź 2008, 21:45
autor: Qba-EPP11
[url]http://www.skipper-shop.pl/bloki+plastikowe/[/img][/url]

: 28 paź 2008, 22:26
autor: BraCuru
qbaepp11 pisze:[url]http://www.skipper-shop.pl/bloki+plastikowe/[/img][/url]


Dzieki!!!