zgredy na kajt!

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
chicca
Posty: 10
Rejestracja: 14 lip 2008, 10:37
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 10:52

hej łobuzy.

jestesmy para 30 latkow. kiedys bardzo aktywnych:( odkad na swiecie pojawil sie nasz synek (3 latka) troszke zapomnielismy o adrenalinie.
jezdzimy 5-8 lat na snowboardzie, w tym roku na rodzinnych wczasach na Rodos sprobowalismy wakeboarda, ku naszemu zdziwieniu motorowka w 3 sekundy postawila nas na rowne nogi i zlapalismy wiatr we wlosy - bylo cudownie, 10 minut frajdy spowodowalo, ze przypomnielismy sobie "stare dobre czasy" i postanowilismy zostawic w koncu nasza latorosl na tydzien z dziadkami i zrobic co dla siebie:)

nie mamy zbyt duzo wolnego czasu, myslimy o tygodniwoym wyjezdzie na nauke sportu wodnego, który da nam duzo frajdy, jako ze nie ma zbyt wielu opcji (z tego co sie orientuje) na wakeboard w Polsce do wyboru pozostawilismy sobie windurfing lub kitesurfing.

jako, ze niezle sobie radzimy na snowboardach intuicja nam podpowiada, ze warto sprobowac kajta.

i teraz moi drodzy forumowicze nasuwa sie pytanko, gdzie takie zgredki w sierpniu moga pojechac na tydzien, zeby zlapac bakcyla kajtowego??

podoba nam sie opcja oboz mlodziezowy, ale tam nas chyba nikt nie zechce?? :(

oprocz zajec instruktorskich chetnie potrzymamy sie jakiejs grupy aby poczuc cala otoczke.

jak to ugryzc? czy sa jakies obozy dla starszych ludkow niz 15 lat? a moze do studentow nas wezma?

kto nas przygarnie i zarazi kajtem? czekam na pomoc

pozdrawiam z wroclawia

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 10:59

ja juz nie jako student bylem na obozie studenckim w jednej ze szkolek na helu.
kwestia dogadania mysle. czesto jest to tak ze chodzi o ukonczone 18 lat.

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 11:43

Myślę, że wiek nie ma tu nic do rzeczy!!!
Sam mam 36 lat, a nie nazwałbym siebie zgredem. Zaraziłem sie kitem w zeszłym sezonie i jest to choroba, z którą się żyje do później starości :wink:
Przejrzyjcie oferty szkółek i niekoniecznie pchajcie się na obozy, bo jeśli pojedziecie indywidualnie, to i tak o atmosferę i całą tę "otoczkę" kajciarską nie musicie sie martwić :thumbsup:
Myślę, że nie minie więcej niż jeden dzień, jak będziecie znali wszystkich ludzi na spocie :)
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=906

Pozdrawiam!!!

Heeej!!!

chicca
Posty: 10
Rejestracja: 14 lip 2008, 10:37
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 12:05

heeej yanosik, wiesz co jak mnie rano lupie kregoslup to zaczynam mowic na siebie zgred:) ale spokojnie mloda duchem nadal jestem.

bardziej chodzilo mi o to, ze akcje organizowane sa bardziej dla mlodziezy niz 30 latkow.

a czy po tygodniowej przygodzie z latawcem (mysle, ze jestem w miare pojetnym uczniem, z dsowiadczeniem na desce snow i wake) bede juz "troszke" fruwac ??

pozdrawiam

Awatar użytkownika
infidelity
Posty: 289
Rejestracja: 30 maja 2007, 11:33
Deska: Nobile 555
Latawiec: Best Waroo
Lokalizacja: Szczecin
 
Post14 lip 2008, 12:09

Myślę że będziesz, zwłaszcza że 'jedną' deskę na nogach masz ogarniętą.

Ekipa na kempingach na Helu jest w bardzo różnym wieku, widziałam wiele osób koło 30stki i na dodatek z małymi dzieciaczkami pod namiotem, rodzice pływali na zmianę i było git :)

Awatar użytkownika
zakhatiene
Posty: 44
Rejestracja: 07 lip 2008, 14:29
Lokalizacja: wawa
 
Post14 lip 2008, 12:56

Obozy odradzam, gdyż są one faktycznie raczej dla młodzieży (sama ostatnio szukałam sobie kursu więc zapoznałam się z ofertą pewnie większości szkółek). Polecam iść na kurs organizowany w miejscu wyjazdu indywidulanie lub w grupie zebranej danego dnia (takie kursy proponuje każda szkółka). Wcześniejsza rezerwacja jest korzystna z uwagi na częste obciążenie instruktorów, ale i tak start zabawy będzie uzależniony od wiatru.
Mi znajomi pływający radzili nauczyć się w Polsce a dokładniej na Helu a następnie się wypuszczać dalej, w celu dalszego szkolenia umiejętności. Tak też robie-> weekendowo Hel, a we wrześniu i listopadzie pewnie jakieś wyjazdy (później snowboard wreszcie!!!)

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 13:03

mi z kolei podobal sie oboz.
cena takiego studenckiego obozu byla bardzo zachecajaca.niewiele wiecej niz iko2 a dodatkowo posilki i spanie w namiocie w cenie.no i ilosc godzin w wodzie. na iko2 masz 8h a tu masz 6-7 dni( o ile oczywiscie wiatr pozwoli a ze obozy studenckie sa koniec sierpnia poczatek wrzesnia prawdopodobienstwo wiatru wieksze).

Patataj
Posty: 13
Rejestracja: 17 mar 2008, 15:47
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 13:12

Rany! Sama jestem przed 30-stką, ale dopiero teraz tak naprawdę mam apetyt na życie i łapię się różnych rzeczy extreme, które pomagają mi rozładować nadmiar energii :))))) Przygodę z kitesurfingiem rozpoczęłam w zeszłym roku, na Zatoce. Najpierw szkółka, potem indywidualne zajęcia z instruktorem. Wersję 2 cenię sobie najbardziej!!! :)))) Tylko instruktor przez wielkie I, oczywiście... Na szczęście miałam przyjemność poznać takiego :)))

Awatar użytkownika
Zielony
Posty: 25
Rejestracja: 08 maja 2005, 13:25
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Wrocław
Postawił piwka: 7 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 13:57

Jako ze z wrocka jestescie to zapraszamy do sklepu na krakowskiej gdzie mozemy Wam poopowiadac dokladnie co z czym sie je (zarowno o kite jak i o windsurfingu) mamy tu paru instruktorow wiec sluzymy pomoca

chicca
Posty: 10
Rejestracja: 14 lip 2008, 10:37
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 14:34

dzieki wielkie za odpowiedzi.

zakhatiene - ale czy wlasnie na poczatek i pierwsze kroki i mozliwosc spedzenia tygodnia na helu nie lepiej zalapac sie na jakas zorganizwoana akcje, zeby bylo wiecej godzin i bardziej intensywnie?

nie chodzi nam o 4 godzinny kurs tylko wlasnie aktywne 7 dni

march_in - no wlasnie chodzi mi o 6-7 dni a nie 8h, ale po krótkim przegladzie szkolek, zabawy zorganizowane sa co najwyzej dla studentow.

Patataj - skoro masz doswiadczenie i szkolka i indywidual to czy rzeczywiscie szkolka jest zbedna? przy zalozeniu, ze nie mam opcji przyjezdzac na hel co weekend aby brac lekcje. w to lato moge pozwolic sobie jeszcze na 1 wyjazd 7 dni a potem mam nadzieje, ze indywidualnie na spotach blizej dolu polski juz sama bede doszlifowywac chyba ze znajdzie sie jakis zablakany instruktor, który nie wyjechal nad morze:(

Zielony :) powinnam pojawic sie jeszcze w tym tygodniu, o kogo pytac? napisz mi pw czy macie tez szkolke na helu?

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 14:41

chicca pisze:no wlasnie chodzi mi o 6-7 dni a nie 8h, ale po krótkim przegladzie szkolek, zabawy zorganizowane sa co najwyzej dla studentow.


jeszcze raz sugeruje zadzwonic. no chyba ze ci nie odpowiada ze bedziesz miec studentow w grupie. tak jak pisalem ja tez nie bylem studentem kiedy bylem na takim obozie.

Awatar użytkownika
infidelity
Posty: 289
Rejestracja: 30 maja 2007, 11:33
Deska: Nobile 555
Latawiec: Best Waroo
Lokalizacja: Szczecin
 
Post14 lip 2008, 14:43

Na pewno warto wykorzystać czas na wodzie na maksa, czego sam kurs raczej wam nie zapewni. Moglibyście jakoś dogadać się z instruktorem żeby kurs zrobić szybko przez pierwsze dni, a potem wypożyczyć sprzęt i już samemu ćwiczyć. Zawsze na początku samodzielnego pływania możecie się wzajemnie asekurować, a to duży plus.
Mój 10cio dniowy pobyt na Helu rozciągnął się tak że zrobiłam sam kurs, i o ile wrażeń było sporo to niestety większość czasu zmarnowana, bo w wodzie byłam może po 2h dziennie, reszta to czekanie na instruktora, wiatr itd. To pewnie urok wyjazdu na Hel w szczycie sezonu, ale myślę że wiedząc ile taki kurs trwa teraz zaplanowałabym to inaczej, czyli szybko zrobić kurs i wypożyczyć sprzęt :idea:
Skoro jest was dwoje to możecie się dogadać z kimś że poświęci dla was np. 2 całe dni :) Tylko tutaj wchodzi kwestia różnicy w wadze a więc w rozmiarach potrzebnego sprzętu.
Szkoda że nikt z instruktorów się nie wypowiada :roll:

Hoog
Posty: 18
Rejestracja: 14 lip 2008, 14:28
 
Post14 lip 2008, 14:52

Ja w sierpniu zaczynam kurs na hel. Z tego co się orientowałem telefonicznie kurs trwa 10h, Wyjścia na pływanie to 2h dziennie ale jak kursant ma życzenie robić więcej wyjść to nie ma przeciwwskazań. Moim zdaniem to 2h dziennie dla laika jest wystarczająca. A druga sprawa to zawsze możecie wypożyczyć sprzęt po zakończeniu szkolenia na cały dzień i nie wychodzić z wody :)

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 15 lip 2008, 15:26 przez Hoog, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zakhatiene
Posty: 44
Rejestracja: 07 lip 2008, 14:29
Lokalizacja: wawa
 
Post14 lip 2008, 15:10

chicca pisze:dzieki wielkie za odpowiedzi.

zakhatiene - ale czy wlasnie na poczatek i pierwsze kroki i mozliwosc spedzenia tygodnia na helu nie lepiej zalapac sie na jakas zorganizwoana akcje, zeby bylo wiecej godzin i bardziej intensywnie?

nie chodzi nam o 4 godzinny kurs tylko wlasnie aktywne 7 dni


I tak proponowałabym Wam robić kurs indywidualnie. Na kursie zorganizowanym będą raczej młodzi ludzie, a indywidualnie szybko zrobicie 2 poziomy i bedziecie mogli pożyczać sprzęt czy nawet brać instruktora (zależy też od grubości portfela niestety). Dodatkowo niektóre szkółki uczą "do skutku" i te bym polecała, macie pewność, że na pewno się nauczycie.
Z kursem zorganizowanym faktycznie jest tak jak piszą - około 2 godz dziennie i nie wiem jak to by było z Waszą priorytetowością;). Dodatkowo nie wiadomo ile traficie dni pływania przez te siedem dni (wiatr)- więc na kursie może być słabo. Podzwońcie po szkółkach i się zorientujcie.
Polecam wcześniejszy zakup pianek - nawet na Helu (w niezłej cenie, modele z poprzednich lat)!

Ogólnie powodzenia życzę:)

Patataj
Posty: 13
Rejestracja: 17 mar 2008, 15:47
Kontaktowanie:
 
Post14 lip 2008, 15:15

[quote="chicca"]dzieki wielkie za odpowiedzi.

Patataj - skoro masz doswiadczenie i szkolka i indywidual to czy rzeczywiscie szkolka jest zbedna? przy zalozeniu, ze nie mam opcji przyjezdzac na hel co weekend aby brac lekcje. w to lato moge pozwolic sobie jeszcze na 1 wyjazd 7 dni a potem mam nadzieje, ze indywidualnie na spotach blizej dolu polski juz sama bede doszlifowywac chyba ze znajdzie sie jakis zablakany instruktor, który nie wyjechal nad morze:(

Hm... Tak naprawdę to nie mogę powiedzieć, żeby szkółka była zbędna ... Uczyłam się w różnych okolicznościach i w każdych starałam się czerpać jak najwięcej dla siebie... Każde doświadczenie dało mi coś innego :-) Początki w grupie mają swoje plusy, bo możesz obserwować partnera - kursanta na wodzie i wyciągać wnioski dla siebie, analizując dobrze lub błednie wykonane manewry... Poza tym masz czas na odpoczynek :-) Na początku większość czasu i tak spędzasz na chodzeniu, więc są chwile, że z przyjemnością oddajesz komuś latawiec i odzyskujesz energię...

Ale, nawet jak byłam w szkólce, to i tak pod koniec dnia dogadywałam się z instruktorem i byłam z nim sama na wodzie. Po prostu zależało mi :-)


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości

cron