Strona 1 z 1

kask i leash

: 04 lip 2009, 17:19
autor: kiteman
Witam mam pytanie czy używając kasku mogę bezpiecznie przyczepić leash do deski? A może uważacie że w ogóle go nie używać?
Czekam na opinie i mam nadzieję że ten wątek rozwiąże mój dylemat

: 04 lip 2009, 17:25
autor: Lukas
Hej - ja jestem wielkim przeciwnikiem lisza do deski!!! Kask - głowę Ci osłoni ale czy w 100% też nie jestem przekonany a co np z Twoimi plecami?? Strzał deska w plecy - według mnie żadna przyjemność.
Lepiej trochę poćwiczyć halsowanie się do deski :) Duużo bezpieczniej i kolejne doświadczenie.

pzdr

: 04 lip 2009, 17:26
autor: fokus123
Takich wątków było już parę na forum, ale jeśli nie potrafisz poszukać to udzielę ci szybkiej odpowiedzi. Kask możesz sobie kupić jeśli dbasz o własne bezpieczeństwo, a co do leasha do deski to naucz się bodydragować i nie będziesz miał problemu. Taniej wychodzi zgubić deskę niż wstawiać zęby albo robić sobie korektę twarzy :). No i nie jest to raczej temat na forum główne.

: 04 lip 2009, 21:31
autor: kiteman
Lukas pisze: ...a co np. z Twoimi plecami?? Strzał deska w plecy...
pzdr


A kask i kamizelka ratunkowa? Czy to już w 100% ochroni mnie od poważniejszego uderzenia ?
Body dragi to swoją drogą, kto tego nie umie ten w ogóle nie powinien wsiadać na kite

: 04 lip 2009, 23:25
autor: Ziomek.
kiteman pisze:
Lukas pisze: ...a co np. z Twoimi plecami?? Strzał deska w plecy...
pzdr


A kask i kamizelka ratunkowa? Czy to już w 100% ochroni mnie od poważniejszego uderzenia ?


NIE :idea:

sam widziałem jednego z pionierów polskiego snowboardu
jak w 2002 na ch3 dostał strzała z deski na leashu
i mimo ze mial kask i kamizelkę - nos połamany na miazgę

odradzam :idea:

bodydragowanie do deski jest
a) nieodzowną umiejętnością
b) nie jest wcale takie trudne
c) KAŻDY leash jest do zerwania..

pzdr

: 05 lip 2009, 15:16
autor: JaxoN
kiteman pisze:Body dragi to swoją drogą, kto tego nie umie ten w ogóle nie powinien wsiadać na kite


To po co ci lisz skoro nie masz z tym problemów ??

: 05 lip 2009, 20:32
autor: bitter
Powiem Wam, że jak widzę gościa z leashem to jakoś uciekam gdzie pieprz rośnie i czuje jakąś antypatię ;-)

: 05 lip 2009, 20:57
autor: Pinio
Zielwandam też czasem zakłada kask
i wtedy mamy spokój bo wszyscy spierdzielają :jump:
Kaski rządzą :thumb:

: 05 lip 2009, 21:21
autor: Kuba Gdynia
Ale Tomek zaklada kask i kamizelke, gdy cwiczy jakies wypasione TRIKASY:), wiec sie go nie czepiaj!!!:)

: 06 lip 2009, 11:16
autor: zielwandam
ale leasha to napewno nie zakladam do deski :idea: :twisted:


wrecz czasami wypinam leasha od latawca... jak juz gdzies wspominalem...
:wink:

A fakt faktem w letnie zatloczone dni jak sobie kask zaloze to ludziska uciekaja i mam pelna swobode... niestety niezbyt dlugo bo po jakiejs pol godzinie po obserwacji stwierdzaja ze moga blizej podplynac :twisted: :twisted: :twisted:

: 06 lip 2009, 12:18
autor: Mareck
Rozmawiałem kiedyś z gościem który pływa w Sydney. Prąd na zatoce jest w
przeciwnym kierunku do wiatru i dopłynięcie do deski jest mocno utrudnione.

Większość ludzi ponoć używa tam leasha do deski. Jednak we wszystkich
innych "normalnych"warunkach - stanowczo odradzam.

Jeżeli ktoś jest początkujący, warto pomyśleć o poprawieniu widoczności
deski, szczególnie przy dużym zafalowaniu (np. na morzu). Dobrym i
prostym patentem jest zamontowanie do uchwytu deski pływaczka na ramię
dla dzieci.

Często jednak ludzie rezygnują z tego bo słabo wychodzi na zdjęciach i w
ogóle obciach :idea: