Strona 1 z 2

Stawianie kajta dmuchanego na głębokiej wodzie.

: 03 gru 2003, 12:37
autor: Adamski_Ustka
Stawianie kajta dmuchanego na głębokiej wodzie.

Widzę że często pojawia się temat stawiania kajta na głębokiej wodzie więc opiszę jak ja to robię. Oczywiście każdy może mieć swoją metodę, może mieć jakieś patenty zamontowane w latawcu itp. Ja twierdzę, że jak dostatecznie wieje można postawić każdego latawca nawet 18 metrowego bez gruntu.
Więc :
zakładamy że nie ma gruntu a latawiec np. po skoku leży krawędzią natarcia na wodzie. Pierwsze co robię to kładę się na plecach i sprawdzam czy linki nie są skręcone ( jak leże na pleckach to bar mam na brzuszku i widzę go dokładnie ). W razie potrzeby odkręcam je. Czyli sytuacja jest uporządkowana. Deska jeżeli jest na uwięzi to wcale się nią nie zajmuję, a jeżeli nie to najlepiej niech zostanie na nóżkach wtedy się nam nie plącze. Ale zakładamy że nie jest na uwięzi i została gdzieś tam za nami.
Obracam się do pozycji pionowej i zaczynam sobie pomalutku ściągać środkowe linki. W tym momencie nasz bar dostaje luzu więc podkurczam nogi i kładę go sobie na kolanach. Dalej ściągam linki zaznaczam tylko środkowe.
Ile tych linek ściągnąć ? – kwestia wyczucia różnie w zależności od warunków wiatrowych i wielkości kajta ale ok. 3-5 metrów.
Następnie puszczamy nasze lineczki i latawiec obraca nam się krawędzią natarcia w naszą stronę, a jego ramiona idą ku górze tworząc na wodzie literę U. Mamy wolne ręce i łapiemy za linki sterujące. Teraz z wyczuciem ściągamy jedną z linek sterujących tak by latawiec obrócił się krawędzią natarcia w stronę wiatru. Nie możemy zapominać o tym, że drugą linką musimy również stawiać opór. Gdy kajt jest ustawiony krawędzią natarcia w stronę wiatru i na wodzie leży w pozycji bocznej zaczyna nam startować, kierujemy go wtedy powoli ku górze popuszczając linki sterujące. Przy starcie latawca z wody nabiera on dość szybko sporego ciągu więc radzę uważać na ręce by sobie ich nie pociąć. Następnie rozglądamy się za deską ;-))))
W brew pozorom nie jest to takie trudne. Największym problemem przy stawianiu latawca z wody jest brak wiatru. W sumie gdy pływamy już na silniejszych wiaterkach problem stawiania kajta z wody nie istnieje ponieważ nawet gdy wpadnie nam do wody to wiatr go i tak poderwie. Gdy nabieramy wprawy to wszystko zaczyna nam pomagać nawet fale przychodzą wtedy z pomocą i podbiją kajta tak, że startuje on bez naszej pomocy.
Osoby które nie stawiały latawca na głębokiej wodzie mogą mieć obawy czy kajt nas nie wciągnie pod wodę itd. W sumie to nie, latawiec cały czas nas ciągnie więc tendencja jest raczej do wypchnięcia nas na powierzchnię.
Uważać należy na – poplątanie linek jest to najgorsze co się przytrafia przy stawianiu go, na wszelkiego rodzaju zaczepy ( np. noga, ręka ), fale przybojowe które potrafią porwać latawiec lub powyrywać linki.
Nie zniechęcajcie się ja pływałem za kajtem kilometrami za nim załapałem o co chodzi. ;-))))) ( no może nie było tak źle może znacznie mniej ;-)))) ).

Pozdr. I zapraszam na morze Adamski_Ustka

P.S. a płaska woda też jest fajna i taka równa ;-)

: 03 gru 2003, 13:29
autor: rolnik
Wszystko ok braklo tylko jednego elementu bez ktorego duzy latawiec nigdu nie przewroci sie na plecy :wink: .Byl zreszta na grupie dobry opis startu z wody .
Temat pojawil sie w zwiazku z bezpieczenstwem.Nadal uwazam ze jedyna bezpieczna metoda wystartowania latawca (nie pisze o starcie z wody jak juz plywasz ,to jest co innego ,jestes juz w wodzie z napietymi linkami) jest jego postawienie przy pomocy kolegi ktory wie o co biega . Jesli takiego nie ma ja odpedzam wszelkich pomocnikow i stawiam latawca sam przy uzyciu piasku lub butelki :D .
Ta teoria absolutnie nie dotyczy miejsc nad zatoka pucka gdzie jest plytko!

: 03 gru 2003, 13:55
autor: Adamski_Ustka
A to odnosi się do startu z ziemi czy piasku:

Sposób z przysypaniem kajta piskiem czy innymi rzeczami jest dobry. Ale jest zawsze niebezpieczeństwo, że latawiec nam zwieje i jak jesteśmy już wpięci w trapez to krzywda, a jak nie jesteśmy wpięci to krzywda dla latawca lub osób postronnych. ( fajne zdanie ;-) ).
Myślę że mój sposób jest lepszy. I proszę aby osoby które nigdy tego nie robiły niech nie zaczynają od tego.
Zakładam że jestem sam, a w koło mnie jest sporo miejsca i nie ma zaczepów. Kładę kajta tradycyjnie krawędzią do ziemi i rozwijam linki. Latawiec leży dokładnie w lini wiatru. Po sklarowaniu linek wpinam się w trapez i udaję się w kierunku równoległym do latawca. Delikatnie napinając linki. Teraz ściągam powoli linkę od dalszego boku latawca. Latawiec teraz zaczyna się wypełniać wiatrem i delikatnie przesuwać z wiatrem. Bok nawietrzny podnosi się i latawiec startuje sam płynnie i bez szarpania. Ważne jest aby stać w odpowiednim miejscu ( kwestia wyczucia ) wtedy latawiec startuje naprawdę bardzo delikatnie.
Stosuję ten sposób na wszystkich wiatrach i się sprawdza. Stosuję go nawet jeżeli jest na plaży ktoś kto może go puścić. Jeżeli nie ma zaczepów to sposób ten uważam za b. bezpieczny.
Kładzenie latawca jest podobne ale na słabszych wiatrach i istnieje niebezpieczeństwo przebicia krawędzi natarcia.

: 03 gru 2003, 18:30
autor: Crazy Horse
Zejbisice mnie rozbawił motyw kładzenia się "na pleckach" i bar na brzuszku!!!!! Czy nie potrzebujesz aby rurki, kiedy głowę zalewa ci woda???!!! :))) Takie straszne ma to dla ciebie znaczenie, czy linki są skrzyżowane??? Pomijam fakt, że tzrebaby miec dużą wadę wzroku i musiałby ci jeszcze wypaść konatkty albo spaść okluary, zebyś nie widział czy linki są skręcone.

Ciekawe kto pierwszy napisze, że np. kiedy mocuje footsrapy, to przykręca je "up side down", bo drażni go logo na wierzchniej stronie.
Może ktoś zrobi lepszy numer, np. pomaluje połowę kajta na czerwono, żeby widział lepiej gdzie jest prawa a gdzie lewa strona kajta.
Eeeee tam, lepiej niech ktoś spróbuje skakać z zamkniętymi oczami, żeby nie mieć lęku wysokości....

Co wy na to....?

Czekam na więcej tak zabawnych postów.

Pozdrawiam wszystkich "twórczych i oryginalnych kajciarzy".
cH

: 03 gru 2003, 18:34
autor: Crazy Horse
oooo, kurrrr..... "klade sobie bar na kolanach" ! ! !! ! ! ! ! !
MISTRZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Chciałbym zobaczyć cię jak przechodzisz przez kolejne etapy swojego bardzo skomplikowanego i żmudnego procesu, jak wieje choćby 5bft, nie mówię już o mocneijszym wietrze.

Jeszcze raz wielkie pozdro!
cH

: 03 gru 2003, 19:36
autor: anulka
koń ale ztymi kolorami to dales rade, az mi sie lezka ze smiechu zakrecila :D ej ja nie wiem ja sie nauczylam ze lepiej nie machac barem ji go nie obracac jak masz latawca w wodie bo ci jeszcze sie cos popieprzy i moze byc zle!! a tak pozatym to ja odrazu zaczynam sciagac srodkowe linki i nie reze na przuszkach pleckach i nie wiem na czym jeszcez mozna pozdrawiam
p.s. koniu to naprawde bylo git:-)

: 04 gru 2003, 10:50
autor: Adamski_Ustka
Witam ! Nareszcie jakaś polemika ;-)

Nie sądzę aby wyżej opisany sposób był potrzebny na 5 B bo przy takim wietrze jest on zbędny, a latawiec sam wstaje. O czym doskonale wiesz. Opisz proszę jak Ty to robisz na głębokiej wodzie oczywiście jak znajdziesz czas ( ja jestem tylko zwykłym amatorem a zawodowcy na pewno robią to błyskawicznie i bez zbędnych ceregieli jak to raz widziałem ).
Jestem pewien że opiszesz to lepiej ode mnie.
Teraz o mistrzu – powiem ci tak – moje ambicje sportowe są całkowicie zaspokojone i nie potrzebuję już sobie udowadniać jakim jestem dobrym chłopcem. Pływam dla siebie i sprawia mi to sporą przyjemność. Jeżeli mogę się podzielić z kimś jakimiś wskazówkami to, to robię. Dlatego że podoba mi się ten sport. Jeżeli robię jakiś błąd to napisz jaki i na pewno przyznam ci rację.

Pozdrawiam i zapraszam do Ustki.

: 04 gru 2003, 16:40
autor: Crazy Horse
1. akcja, kajt lezy na krawedzi natarcie, nie mamy żadnego systemu startowania z wody; zakładamy,ze jestem wpiety w chciken loopa na sztywno ( np. szekla i nie ma mozliwości zeby spadł z haka )
- napier. rekami i nogami do kraula wkierunku kajta, zeby poluzowac
linki
-jesli kajt juz sie przewróci na plecy, to juz kazdy pływajacy wie, co
dalej robic

! ! ! Nie bawie się w żadne sciaganie srodkowych linek
! ! ! Nie obchodzi mnie, czy linki sa skrzyzowane, bo jesli tak, a w 90%
przypaków są to odkrecam je kiedy kajt juz jest w górze

UWAGA duzy plus, jelsi nie mamy leash'a do deski! ! !
Nie bójcie się wyrzucićn deski w strone kajta, lekko z boku; wówczas w momencie, startu, kiedy latawiec troche pociągnie bedziecie później mieli blizej do deski! ! !

2 akcja druga, mamy patent wspomagajacy startowanie z wody, to
uzywamy go w zaleznosci od jego sposobu działania
np. Cabrinha RECON - szukaj mojego posta na ten temat


P.S. akcja 1 jest chyba przejrzyście opisana i nie trzeba długo się jej uczyc na pamiec :wink:

pozdrawiam
Łukasz

: 04 gru 2003, 17:25
autor: rolnik
Wlasnie tego mi brakowalo , zamiast ciagnac za srodkowe linki plyne w strone kita ,inaczej za h.. 18 nie postawisz!

: 04 gru 2003, 17:47
autor: Blekota
anulka pisze:koń ale ztymi kolorami to dales rade, az mi sie lezka ze smiechu zakrecila :D ej ja nie wiem ja sie nauczylam ze lepiej nie machac barem ji go nie obracac jak masz latawca w wodie bo ci jeszcze sie cos popieprzy i moze byc zle!! a tak pozatym to ja odrazu zaczynam sciagac srodkowe linki i nie reze na przuszkach pleckach i nie wiem na czym jeszcez mozna pozdrawiam
p.s. koniu to naprawde bylo git:-)


no no, a co powie nasza olipmijka na temat startu kita z wody? tylko tyle?
tylko mała prośba pisz wyraźniej!
Ej, śmiej się, śmiej, zobaczysz jednak, twój śmiech urwie się jak.....(H2O ;-)
fakt, że Adamski trochę zawile to opisał ale nie znaczy, że najlepiej zaraz go opluć.

pzdr.
Blekota

: 04 gru 2003, 17:58
autor: Dr Eutanator
próbowałem kilkukrotnie przewrócić Rhino2 16sqm tylko poprzez n... kraulem w kierunku kajta, ale może jestem za wolnym pływakiem, bo ta bestia zawsze była ciut szybsza ode mnie i nie udawało mi sie jej przewrócić na plecy.

dlatego zawsze najpierw mocno przyciągam linki od depowera (środkowe) do siebie, i potem n... szybko kraulem. przy tym rozwiązaniu nie ma problemu z jego przewróceniem.

ale po jego przewróceniu trzeba uważać jeszcze na jedną rzecz - napięcie środkowych linek. jeżeli wieje już w miare mocno i te są luźne, to zdarza sie, że kajt unosi się pionowo do góry od razu z pozycji U. kiedyś w rewie zdarzyło mi się coś takiego przy wietrze off shore. szmata uniosła sie w góre, poczym będąc już w powietrzu wywinęła się na lewą stronę (cholera domyślam sie że ciężko zrozumieć o co mi chodzi), owinęła wokół linek i spadła jak kamień w wodę. bardzo mnie to zaniepokoiło (nie mówiąc o problemach z powrotem na brzeg) i po tym zdarzeniu dyskutowałem o tym z Pauliną (AlohaGirl) - zwróciła mi wtedy uwagę na napięcie środkowych linek. Jakiś czas po tej rozmowie, znowu mnie coś takiego spotkało, i napięcie środkowych linek rzeczywiście pomogło.

PS do rolnika - wtedy w Rewie na zawodach co cię tak wyciągnęło, zauważyłem że właśnie działo ci się dokładnie to samo, tak wiec mam nadzieję, że chociaż ty zrozumiesz o czym tu piszę 8)

: 04 gru 2003, 19:29
autor: onzo
Ja rozumiem. Ale poniewaz plywam na fs a miewam kontakt z dmuchawcami, napisz prosze w ktorym momencie napiecie linek ma znaczenie? Gdy zaczyna sie podnosic?

Pozdr
Kibi

: 04 gru 2003, 20:21
autor: Gość
No crazy, teraz wiemy dlaczego miałeś takie problemy z postawieniem kajta w Rewie.

Zwyczajnie za słabo napier. tymi rekami i nogami wkierunku kajta.

Ponadto czeba było go jednak pomalować na te dwa kolory. Postawienie zajęło by Ci to o wiele mniej czasu.


koń ale ztymi kolorami to dales rade, az mi sie lezka ze smiechu zakrecila ej ja nie wiem ja sie nauczylam ze lepiej nie machac barem ji go nie obracac jak masz latawca w wodie bo ci jeszcze sie cos popieprzy i moze byc zle!! a tak pozatym to ja odrazu zaczynam sciagac srodkowe linki i nie reze na przuszkach pleckach i nie wiem na czym jeszcez mozna pozdrawiam
p.s. koniu to naprawde bylo git:-)


Rzeczywiście zaaaaaaaaaajebisty tekst. Już widzę co wyprawiasz przed "KIEPSKIMI".

: 04 gru 2003, 20:46
autor: Dr Eutanator
Kibi pisze: napisz prosze w ktorym momencie napiecie linek ma znaczenie? Gdy zaczyna sie podnosic?

Pozdr
Kibi


najlepiej. zeby wszystkie linki były napięte zaraz po tym jak się przewróci na plecy, tak więc czasem warto odpłynąć troche do tyłu. i od tego momentu ciągnąć za jedną z linek sterowniczych

: 04 gru 2003, 20:50
autor: rolnik
PS do rolnika - wtedy w Rewie na zawodach co cię tak wyciągnęło, zauważyłem że właśnie działo ci się dokładnie to samo, tak wiec mam nadzieję, że chociaż ty zrozumiesz o czym tu piszę 8)[/quote]

He !He! :wink: jsne ze wiem ,bede to raczej zawsze pamietal :wave2: .Mysle ze wiekszosc wie o co chodzi.Powiem wiecej rrd 13 stawiam nawet ze splatanymi linkami a 18 mach jak wpadnie do wody to naprawde mogila nawet jak mam grunt pod nogami :( .Zakladajac jednak ze podstawowym latawcem jest wlasnie cos kolo 12 specjalni sie tym nie przejmuje.