Strona 1 z 2

Receon

: 02 kwie 2005, 21:56
autor: Gość
witam,
temat pewnie gdzies byl juz walkowany ale moze komus bedzie chcialo sie odpisac konkretnie i bez pozniejszego wzajemnego j...nia sie. chodzi mianowicie o Recon :lol:

pierwsza sprawa:
odbijalo mi sie od uszu ze cos tam trzeba skracac, wiercic, szlifowac bolec :D, etc. aby Recon poprawniej dzialal (chodzi o restart) :?:

druga:
jesli chodzi o druga funkcje Recona tzn. gaszenie latawca to czy w tej kwestii tez cos trzeba wiercic?

nie chce sie uczyc na wlasnych bledach :wink:
dzieki!

: 02 kwie 2005, 21:59
autor: QBIX
lubudubu lubudubu mowil Qba :D

: 02 kwie 2005, 23:40
autor: rolnik
System jest ok jednak niczego nie mozna przeceniac :!: Najpierw zdrowy rozsadek a potem recon ,piata linka itd.

: 03 kwie 2005, 12:46
autor: QBIX
glownie chodzi mi o przerobke sys. bezpieczenstwa. jesli chodzi o tylny start to bez roznicy czy to dziala czy tez nie. trzeba cos tam majstrowac?
dzieki!

: 03 kwie 2005, 14:12
autor: jammaal
też jestem Kuba :mrgreen:

: 04 kwie 2005, 09:29
autor: IgorS
Wątek Recon'u był już poruszany z kilka razy na forum, m.in. w dziale Recenzje Cabrinha.
Ale pokrótce:
Latawce rocznik 2004, gdzie wprowadzono po raz pierwszy Recon (system I) posiadają bullety może troszkę zbyt długie co się może objawiać trudniejszym wyrwaniem bolca przy restarcie z wody. Zbyt mocne spiłowanie tegoż bolca może grozić tym, że latawiec zacznie nam się 'reconować' przy ostrzejszych zwrotach.
Zalecenie: zawsze przed zejściem na wodę oczyścić z piasku i przedmuchać komorę na bolec do czysta i sucha (służy do tego celu m.in. pompka), wtedy mamy gwarancję, że Recon zadziała bez problemu.
W latawcach począwszy od Contra i skończywszy na modelach 2005 bolec ten jest nieco mniejszy, ale i tak należy pamiętać o jego oczyszczeniu przed zejściem na wodę.
Na pierwszym miejscu powinno być bezpieczeństwo, a potem dopiero fun z pływania, jeżeli chcesz dłużej niż krócej popływać.
A żałosne gadanie, że człowiek traci dodatkową minutę na zabieg czyszczenia komory bolca zamiast pływania jest ..... beeeep.

: 04 kwie 2005, 17:40
autor: QBIX
ok, dzieki.
ale powiedz jesli wiesz, konkretnie dla 10m i 14m Nitro 2004...
1) czy dla wszystkich rozmiarow trzeba skracac o te sama dlugosc? o ile skrocic?
2) wystarczy skrocic czy jeszcze zmniejszyc srednice?
3) czy jesli bede sie upewnial ze jest czysty od piasku i innych syfow to konieczna jest ta przerobka?

4) najbardziej interesuje mnie funkja gaszenia (bezpieczenstwa)... czy jesli bolce sa zabrudzone to jest szansa, ze system bezp. moze nie zadzialac?
dzieki!

: 04 kwie 2005, 22:24
autor: rolnik
Dwa razy widzialem jak nie zadzdialal .Raz w kontrze 17m raz w co2 12m ale to o niczym nie swiadczy :?

: 05 kwie 2005, 10:46
autor: IgorS
Do latawców serii Nitro nie ma sensu ich skracać, gdyż kształt skrzydła bardziej sprzyja wyskakiwaniu bolca. Natomiast w Co2 jest troszkę gorzej, osobiście pływałem na 17co2 i praktycznie raz mi się zdarzyło że lewy i prawy bolec był zapiaszczony i zapieczony, ale to się przytrafiło jak nie przeczyściłem tulejek.
Skrócić można praktycznie o 5mm, ale najlepiej robić to ze skokiem 2mm i patrzeć jak się latawiec zachowuje. Gdy bolec będzie za krótki to już niestety kiszka i sam przy byle manewrze może zacząć wyskakiwać, więc lepiej zachować czujność.
W swojej 12 Nitro 2004 nie zamierzam tego bolca przerabiać.
Więcej na http://www.neilprydemaui.com/forum/phpB ... 42c0d1d2fa

: 05 kwie 2005, 21:41
autor: QBIX
dzieki serdeczne za info!
pozdr,

: 06 kwie 2005, 12:49
autor: Rumun9
[
4) najbardziej interesuje mnie funkja gaszenia (bezpieczenstwa)... czy jesli bolce sa zabrudzone to jest szansa, ze system bezp. moze nie zadzialac?
dzieki![/quote]

Jedna sprawa
Gaszenie a bolce to 2 różne rzeczy.
Bolce masz do restartu latawca kiedy wpadnie do wody. Ciągniesz, wychodzi bolec, narszczy się krawędz spływu i latawka startuje.
Natomiast gaszenie - ciągniesz za kulkę - odpinają się środkowe linki i latawka spada jak szmata.
Z doświadczenia jednak wiem ,że latawiec na pozostałych dwóch linkach ma jeszcze bardzo dużo mocy, więc jeżeli chcesz skończyć pływanie i jesteś już "padnięty" możesz mieć problem z dojściem do latawca.
W rzeczywistości zdarzyło mi się, że latawiec próbował startować i odwracał się, ale brak srodkowych linek gasił go . Umordowałem się przy tym jak koń po łesternie zanim go złapałem.
Jest jeszcze jedna opcja czyli dodatkowy " do lish do reconu" . tzw by pass. po wylądowaniu latawca , kiedy masz problem ze złapaniem go po prostu wypinasz się z pasa i latawiec zostaje na jednej lince. (tradycyjnie)

Trochę to tak dziwnie bo z jednej strony zamierzeniem reconu jest eliminacja lesha a z drugiej jeżeli nie jesteś jeszcze asem przestworzy to ten lesh oszczędzi Ci sił. Lesh do reconu jest do nabycia w opcji - jakieś (70 zł)
Generalnie ja jestem z reconu zadowolony. Trzeba chwile aby to po prostu po próbować jak to działa i jest ok.

Ale co nie trzeba popróbować. Z resztą jak wszędzie trening czyni mistrza.
Jak nie masz techniki musisz mieć siłę itd.
Pozdrawiam

gg 4959877 jak by co.

: 06 kwie 2005, 13:23
autor: IgorS
Dodam jeszcze, że przy awaryjnym lądowaniu latawca (na zrywce) bolce tak czy inaczej wyskakują, z tego względu że linka pracuje teraz równolegle w linii bolca i latawiec przy tej okazji dodatkowo traci ciąg. W przypadku totalnego zapieczenia bolca (?!?) latawiec ma prawo generować dużo większy ciąg.
Lądując samemu latawiec, jeżeli mamy na to czas dobrze jest znaleźć jakieś oparcie dla latawca po wylądowaniu, przykładowo jakiś pień drzewa, przyczepa kampingowa, wydma, tak aby latwiec miał się na czym oprzeć. Wówczas o niebo łatwiej jest zwinąć linki, gdyż latawiec nie będzie się już szarpał.

:!: Przy tak wylądowanym latawcu idealnie przydałaby się 5-ta linka, która automatycznie ustawiłaby latawiec na minimalnym oporze wiatru.

Taką linkę można samemu sobie podczepić, i faktycznie miałaby ona stanowić li tylko ułatwienie dotarciu do latawca po awaryjnym wylądowaniu.

: 06 kwie 2005, 14:48
autor: .
Proponuję zachować daleko idący rozsądek. Projektanci systemów
RECON i temu podobnych z pewnością mają do czynienia z KITEsurfingiem trochę dłużej niż większość z nas.
NA PEWNO konsultują i testują z riderami którzy mają dużo większe
umiejętności i dużo więcej wypływanych dupogodzin niż większość z nas. Tak więc nie "spiłowywujmy tych cynglów" w naszych "rewolwerach".
Jak ktoś sobie coś zrobi przez te przeróbki to też będziemy pełni dobrych rad :?:
Trochę pokory panowie :!:

: 06 kwie 2005, 15:32
autor: ZAK
IgorS pisze:Lądując samemu latawiec, jeżeli mamy na to czas dobrze jest znaleźć jakieś oparcie dla latawca po wylądowaniu, przykładowo jakiś pień drzewa, przyczepa kampingowa, wydma, tak aby latwiec miał się na czym oprzeć. Wówczas o niebo łatwiej jest zwinąć linki, gdyż latawiec nie będzie się już szarpał.


Nie ma co Igor to zajebi.......... rada. Może dodaj róże i inne krzaki jakies smietniki itp.
A 5 linka na długo zagości w konstrukcji latawców i moim zadniem o niebo lepsza niż rekon ale nie o tym mowa.

: 06 kwie 2005, 16:15
autor: Rumun9
Moje skromne zdanie jest takie.

Nie kombinuj, nie obcinaj..... itd.

Przed startem sprawdż czy nie jest zapiaszczone I TO WSZYSTKO.

No i pływać pływać i pływać.......... krzaków i kibli unikać.

Medycznie:

Dbaj o higienę bolca- to go obcinać nie będziesz musiał :D
POZDRO.