Wypadek, szkody - co dalej? O odszkodowaniach, roszczeniach

Kitesurfing i wszystko z nim związane.

Kolizja. Przęciete linki kajciarza A. Kajciarz A winny w 75%, kajciarz B w 25%

1. Kajciarz A - nic mu się nie należy, bo był bardziej "winny"
22
54%
2. Kajciarz A - dostaje 25% kosztów linek od kajciarza B.
2
5%
3. Kajciarz A - dostaje 50% kosztów linek, bo obaj kajciarze zawinili.
2
5%
4. Kajciarz A - nic nie dostaje, bo tak się czasami zdarza i trzeba liczyć się z takimi kosztami
6
15%
5. Kajciarz A (bardzo wielki typ) - dostaje 100% kosztów linek, bo zagroził kajciarzowi B (małemu knypkowi) wyklepaniem michy
4
10%
6. Kajciarz A (mały knypek) - dostaje po ryju, bo kajciarz B (wielki typek) buchnął parą z nozdrzy i puściły mu normy ludzkiego zachowania
4
10%
7. Inne opcje - trzeba wyszczególnić
1
2%
 
Liczba głosów: 41

Crazy Horse
Posty: 3571
Rejestracja: 07 paź 2003, 21:38
Deska: Cabrinha Spectrum
Latawiec: Cabrinha Drifter
Lokalizacja: CABRINHA
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 117 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 mar 2011, 09:32

PusieK pisze:
Crazy Horse pisze:3. robię rozeznanie sytuacji i biorę co się da pod zastaw: bar, trapez, nawet pomke, co wpadnie w ręce...

To się chyba kleptomania nazywa.. albo bardziej profesjonalnie przywłaszczenie mienia. Nie dziwie się ze opinie o helu to syf, złodziejstwo, wieśniarstwo no i warszafka..


Ale ty jesteś kolejnym, co czyta bez zrozumienia i wyrywa z kontekstu?

Powtarzam jeszcze raz, że w sytuacji, gdy winny się na mnie wypina tak właśnie bym postąpił.
Przyniesie linki/kase = dostaje bar i idzie pływać.
Nie widzę w tym nic złego.

Tak samo, są sposoby w przypadku notorycznego zajeżdżania drogi albo notorycznego nie zwijania linek na brzegu, podczas gdy cała reszta plaży to robi :wink:
Chyba ten drugi przypadke jest w sumie moim ulubionym, zarazem prostym i szybkim do oduczenia :idea:

Awatar użytkownika
rolnik
Posty: 4544
Rejestracja: 07 sie 2003, 21:16
Deska: SU2
Latawiec: Obojetne
Lokalizacja: Stara Gwardia
Postawił piwka: 44 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post14 mar 2011, 10:01

Jestem pewny że taką opinię wyda każdy inpektor urzędów odpowiedzialnych za wody
ja mysle ze mylisz sie i to bardzo mocno .Zwlasza jesli w gre wejdzie ludzkie zycie beda dochodzic winy wg obowiazujacych na wodzie zasad .W mysl tego co piszesz zawsze ten zyjacy bedzie winny .Poza tym zgadzan sie w 100% z twoim przeslaniem
Szanować i przestrzegać należy przyjęte zasady ale nad wszysko trzeba MYŚLEĆ

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 mar 2011, 10:52

Jeszcze cos dorzuce. To ze wina jest czyjas ewidentna i ktos spowodowal "kolizje" nie znaczy ze zwroci linki/pieniadze. Przypuscmy sytuacja ma miejsce w Egipcie, gosc jest Bogatym niemcem, Ty stoisz w wodzie bez latawca i bez linek a z aparatem. Typ w Ciebie wpływa, za pierwszym razem udaje Ci sie odskoczyć w bok. Za drugim razem typ znowu robi to samo i laduje na Twoje głowie a aparat w wodzie. Zabierasz typowi latwiec wychodzisz na brzeg mowisz mu ze on juz skonczyl plywanie i musi zwrocic kase za aparat. Gosc twierdzi ze na niego napadles, okradles go ze sprzetu i chce wzywac egipska policje i mowi ze kieruje sprawe od razu do swojego adwokata. Co zrobisz wtedy?

ps. mieszkasz na zipa w bazie i ledwo masz kase na bilet do domu , bynajmniej nie stac Cie na adwokata a tym bardziej nie masz na pewno ochoty wizyte na komisaricie w Egipcie gdzie wiekszosc policjantów raczej z mila checia wezmie do raczki zieloniutkie papierki :)

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 mar 2011, 12:00

maniek1975 pisze:Idąc dalej wymyślane przez nas przepisy pływania na kite nie mają rangi prawnej :!: :!: :!:

Oczywiście, że KsPD nie ma rangi prawnej - jest to napisane w trzecim zdaniu KsPD.

Dzięki za konkretne wyjaśnienia :thumb:
No to już wiemy, że kodeks drogowy i policja niewiele do nas ma.

W takim razie jakie przepisy, rozporządzenia, ustawy nas obowiązują?
http://www.pya.org.pl/Szkolenie/2.htm

Może ktoś ma czas, aby dokładnie to sprecyzować :pray:

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 mar 2011, 12:39

Smokie pisze:Jeszcze cos dorzuce. To ze wina jest czyjas ewidentna i ktos spowodowal "kolizje" nie znaczy ze zwroci linki/pieniadze. Przypuscmy sytuacja ma miejsce w Egipcie, gosc jest Bogatym niemcem, Ty stoisz w wodzie bez latawca i bez linek a z aparatem. Typ w Ciebie wpływa, za pierwszym razem udaje Ci sie odskoczyć w bok. Za drugim razem typ znowu robi to samo i laduje na Twoje głowie a aparat w wodzie. Zabierasz typowi latwiec wychodzisz na brzeg mowisz mu ze on juz skonczyl plywanie i musi zwrocic kase za aparat. Gosc twierdzi ze na niego napadles, okradles go ze sprzetu i chce wzywac egipska policje i mowi ze kieruje sprawe od razu do swojego adwokata. Co zrobisz wtedy?

ps. mieszkasz na zipa w bazie i ledwo masz kase na bilet do domu , bynajmniej nie stac Cie na adwokata a tym bardziej nie masz na pewno ochoty wizyte na komisaricie w Egipcie gdzie wiekszosc policjantów raczej z mila checia wezmie do raczki zieloniutkie papierki :)



Była kiedyś taka sytuacja w Egipcie gdzie małą ekipą zostaliśmy wezwani na "ekspertów" bo policjant nie odróżniał kite od WS. Na szczęście była to El Gouna, a poszkodowanym rezydent także w tym przypadku winny nie wyjechałby po prostu z kraju bez problemów.

W polskim prawie możliwość zabezpieczenia przez zajęcie cudzego mienia ( opcja Konia ) jest możliwa tylko w przypadku zwierząt domowych wyrządzających szkodę na cudzym gruncie (k.c.) chyba że ktoś zna jeszcze jakieś przepisy szczególne.

Crazy Horse
Posty: 3571
Rejestracja: 07 paź 2003, 21:38
Deska: Cabrinha Spectrum
Latawiec: Cabrinha Drifter
Lokalizacja: CABRINHA
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 117 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 mar 2011, 13:06

Przełożę to tak:
W myśl polskiego prawa drogowego większość dróg powinna być oficjalnie zamknięta ( przekroczeone wymiary kolein w mm i "dziura na dziurz" ), tym czasem oficjalnie jeździmy dalej, odwiedzając co jakiś czas warsztat ;)
Płacąc miesiąc w miesiąc już 900zł ZUS oczekujemy, że powinniśmy oczekiwać, że do każdego lekarza dostaniemy się tego samego dnia, czy niehc będize w przeciągu kilku dni i co, tu nawet nie chce mi się pisać słowa.?
Myślę, że jeśli na chwilę wezmę pod zastaw bar, znaim jegomośc zorganizuje pieniążki, to nikt za to po sądach się ganiał nie będzie, a jeśli już, to jegomośc musi wnieść sprawę i uiścić opłaty za sprawę z której ja bym przegrany nie wyszedł

Jeśli chodzi o przypadek Smokiego, to skoro na prawdę nie ma chęci do rozliczenia sprawy, to na pewno:
Niemiec nie wejdzie już do wody na tym spocie, kiedy Pplak jest na wodzie, bo ja bym tak pływał, że nie dałby rady wejś cod wody albo bym go tak podjeżdżał, żeby ze swojej winy zrobił sobie przykrość w postaci uszkodzenia sprzętu, czy np obicia żeber.
Niemiec na KF.com ma grubo przejebane
Na pocieszenie może dostać pare razy igłą w balon

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 mar 2011, 13:15

Crazy Horse pisze:Przełożę to tak:
W myśl polskiego prawa drogowego większość dróg powinna być oficjalnie zamknięta ( przekroczeone wymiary kolein w mm i "dziura na dziurz" ), tym czasem oficjalnie jeździmy dalej, odwiedzając co jakiś czas warsztat ;)
Płacąc miesiąc w miesiąc już 900zł ZUS oczekujemy, że powinniśmy oczekiwać, że do każdego lekarza dostaniemy się tego samego dnia, czy niehc będize w przeciągu kilku dni i co, tu nawet nie chce mi się pisać słowa.?
Myślę, że jeśli na chwilę wezmę pod zastaw bar, znaim jegomośc zorganizuje pieniążki, to nikt za to po sądach się ganiał nie będzie, a jeśli już, to jegomośc musi wnieść sprawę i uiścić opłaty za sprawę z której ja bym przegrany nie wyszedł

Jeśli chodzi o przypadek Smokiego, to skoro na prawdę nie ma chęci do rozliczenia sprawy, to na pewno:
Niemiec nie wejdzie już do wody na tym spocie, kiedy Pplak jest na wodzie, bo ja bym tak pływał, że nie dałby rady wejś cod wody albo bym go tak podjeżdżał, żeby ze swojej winy zrobił sobie przykrość w postaci uszkodzenia sprzętu, czy np obicia żeber.
Niemiec na KF.com ma grubo przejebane
Na pocieszenie może dostać pare razy igłą w balon



Ależ ja się zgodzę w 100% z obydwoma punktami i nie widzę w tym nic dziwnego :idea: Po prostu, pytanie o prawo było ;)

Awatar użytkownika
fokus123
Posty: 506
Rejestracja: 31 paź 2008, 20:24
Deska: SU-2
Latawiec: Core
Lokalizacja: Koszalin
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 2 razy
 
Post14 mar 2011, 14:23

Crazy Horse na twoim miejscu baru "na chwilę" pod zastaw bym nie brał bo wystarczy że taki gość nie uzna twoich racji że popsuł ci kajta zadzwoni na policję i sprawę w sądzie to z urzędu ci założą. Jak już to bierz pompkę do 200 zł mała szkodliwość społeczna :D

Awatar użytkownika
max_rm
Posty: 362
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:16
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 5 razy
 
Post14 mar 2011, 17:09

przemass pisze:
Smokie pisze:Jeszcze cos dorzuce. To ze wina jest czyjas ewidentna i ktos spowodowal "kolizje" nie znaczy ze zwroci linki/pieniadze. Przypuscmy sytuacja ma miejsce w Egipcie, gosc jest Bogatym niemcem, Ty stoisz w wodzie bez latawca i bez linek a z aparatem. Typ w Ciebie wpływa, za pierwszym razem udaje Ci sie odskoczyć w bok. Za drugim razem typ znowu robi to samo i laduje na Twoje głowie a aparat w wodzie. Zabierasz typowi latwiec wychodzisz na brzeg mowisz mu ze on juz skonczyl plywanie i musi zwrocic kase za aparat. Gosc twierdzi ze na niego napadles, okradles go ze sprzetu i chce wzywac egipska policje i mowi ze kieruje sprawe od razu do swojego adwokata. Co zrobisz wtedy?


W polskim prawie możliwość zabezpieczenia przez zajęcie cudzego mienia ( opcja Konia ) jest możliwa tylko w przypadku zwierząt domowych wyrządzających szkodę na cudzym gruncie (k.c.) chyba że ktoś zna jeszcze jakieś przepisy szczególne.


Smokie, bez urazy, ale sytuacja z aparatem w wodzie trochę mi przypomina turystów, którzy wchodzą w linki, żeby zrobić zdjęcie tych "paralotni". Jak wchodzisz do wody z aparatem, to tylko i wyłącznie na własne ryzyko. To coś jak wjechać rowerem na niemiecki autobahn :hand:

Przemass, skoro mowa o polskim prawie, to przytoczę kilka art. :) W Polsce możecie spokojnie takiemu typkowi poprzecinać linki, wsadzić igłę w balon itd. bez jakiejkolwiek odpowiedzianości karnej. Mówi o tym art 424 K.C.:

Art. 424. Kto zniszczył lub uszkodził cudzą rzecz .... w celu odwrócenia od siebie lub od innych niebezpieczeństwa grożącego bezpośrednio od tej rzeczy..., ten nie jest odpowiedzialny za wynikłą stąd szkodę, jeżeli niebezpieczeństwa sam nie wywołał, a niebezpieczeństwu nie można było inaczej zapobiec i jeżeli ratowane dobro jest oczywiście ważniejsze aniżeli dobro naruszone.

Jeśli chodzi o wzajemne pretensje do siebie, to:

Art. 435. § 1. Prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Art. 436. § 1. Odpowiedzialność przewidzianą w artykule poprzedzającym ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Jednakże gdy posiadacz samoistny oddał środek komunikacji w posiadanie zależne, odpowiedzialność ponosi posiadacz zależny.

§ 2. W razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych. Również tylko na zasadach ogólnych osoby te są odpowiedzialne za szkody wyrządzone tym, których przewożą z grzeczności.

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 mar 2011, 20:34

max_rm pisze:Przemass, skoro mowa o polskim prawie, to przytoczę kilka art. :) W Polsce możecie spokojnie takiemu typkowi poprzecinać linki, wsadzić igłę w balon itd. bez jakiejkolwiek odpowiedzianości karnej. Mówi o tym art 424 K.C.:



Ale nie porównuj proszę sytuacji zderzenia i ratowania życia lub zdrowia swojego lub innych bo TO właśnie będziesz musiał udowodnić w sądzie żeby zasłaniać się stanem wyższej konieczności. A jeśli NIE udowodnisz ? Twoje słowo przeciwko jemu, bo woda była płytka, wiatru nie za dużo, ma jeszcze 10 swiadków i to kumpli instruktorów do tego i co wtedy? KARP :lol: :?: Także może ostrożnie z tymi radykalnymi osądami...?

Tutaj rozpatrujemy, chyba że się mylę i kolejny temat "zszedł w koleiny", sytuację kiedy bezpośredniego niebezpieczeństwa nie było, nawet podobno 25% dokładnie winy leży po stronie poszkodowanego ;)

Oczywiście że szkoda na zasadach ogólnych, nikt tego nie negował.

Ja się tylko dlatego zgadzam z Koniem, że Polska nie jest krajem prawa a jakaś sprawiedliwość musi być. Tym bardziej na uczciwość i "pójście na piwo" za granicą bym nie liczył, skoro ludzie którym ratuje się sprzęt a może i czasem życie mają problem z przyjściem i oddaniem za benzin do motorówki.

Awatar użytkownika
max_rm
Posty: 362
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:16
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 5 razy
 
Post14 mar 2011, 21:41

przemass pisze:
max_rm pisze:Przemass, skoro mowa o polskim prawie, to przytoczę kilka art. :) W Polsce możecie spokojnie takiemu typkowi poprzecinać linki, wsadzić igłę w balon itd. bez jakiejkolwiek odpowiedzianości karnej. Mówi o tym art 424 K.C.:


Ale nie porównuj proszę sytuacji zderzenia i ratowania życia lub zdrowia swojego lub innych bo TO właśnie będziesz musiał udowodnić w sądzie żeby zasłaniać się stanem wyższej konieczności. A jeśli NIE udowodnisz ? Twoje słowo przeciwko jemu, bo woda była płytka, wiatru nie za dużo, ma jeszcze 10 swiadków i to kumpli instruktorów do tego i co wtedy? KARP :lol: :?: Także może ostrożnie z tymi radykalnymi osądami...?

Eej, no mam nadzieję, że nikt na poważnie nie odebrał mojego postu? :lol: Rozsądek musi być :)

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 mar 2011, 22:00

:wink: :thumb: luuz - ja niestety akurat Cię nie znam więc sądziłem że piszesz na poważnie ale widzę że na szczęście się myliłem...


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości