Strona 1 z 3

Wypadek na molo w Jastarni

: 26 cze 2011, 22:13
autor: Gezzi
Czy ktoś wie, co się dzieje z tym kitesurferem? który w sobotę koło godziny 15 został wyciągnięty na bulwar przed molo . Bo wyglądało nie za dobrze i wzięła go R-ka. Oby skończyło się na strachu :cry:

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 27 cze 2011, 10:35
autor: Ziomek.
..niestety pływanie od nawietrznej od jakiegokolwiek "Molo" :hand:
to tylko kwestia czasu
z kolei pływanie od ZAwietrznej - to niestety kwestia słabej jakości wiatru..

"Molom" mówimy zdecydowane NIE :hand:

a co do poszkodowanego - pewnie już się zbyt wiele nie dowiemy
taike sprawy są zamiatane pod dywanik forumowy najczęściej..

pzdr

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 27 cze 2011, 13:42
autor: martini
Z tego co słyszałem to był to instruktor i nic poważnego mu się nie stało i podobno wyszedł jeszcze tego samego dnia.

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 27 cze 2011, 14:05
autor: przemass
Ziomek. pisze:"Molom" mówimy zdecydowane NIE :hand:



niezła "sugestyjka", nawet w wątku o wypadku :doh: brawo :wink:


Ziomek. pisze:taike sprawy są zamiatane pod dywanik forumowy najczęściej..


kto święty rzuci kamieniem :wink: :?:

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 27 cze 2011, 18:51
autor: bubi
jako że to byłem ja to nie będę niczego zamiatał i opiszę całą sytuację....i nie ma problemu podłoże się pod ostrzał na forum....przy okazji może wyjaśnicie mi kilka znaków zapytania które mi się narzucają.....może napiszę najpierw całą sytuację z pierwszej ręki....
wychodziłem właśnie na ostatnią godzinę lekcji na airush varial 7m....leasha miałem podpiętego do chickena....już byłem przy wodzie,gadałem jeszcze z naszym szkółkowym fotografem....zauważyłem że latawiec zaczyna mi przepadać więc podbiegłem do tyłu.....w tym momencie wyszedł szkwał i wyrwał mi chickena z haka(możliwe że nie miałem donkeya-mój błąd jak tak). Jednakże normalnie latawiec powinien wpięty tylko leashem do mnie spłynąć po krawędzi okna wiatrowego,jednak mój zaczął kręcić loopy,nie zdążyłem nawet wypiąć się z leasha...poźniej karetka itp.....skończyło sięna szczęście na obitym prawym barku i nic więcej.....
....i tu pojawia się moje pytanie.....dlaczego latawiec zaczął kręcić loopy....ktoś ma jakąś teorię??....ja mam nauczkę żeby spływając na ląd podpinać się do standardowego systemu bezpieczeństwa.....przez nieuwagę mogłem źle skończyć...

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 27 cze 2011, 22:04
autor: mary.dk
bubi pisze:jako że to byłem ja to nie będę niczego zamiatał i opiszę całą sytuację....i nie ma problemu podłoże się pod ostrzał na forum....przy okazji może wyjaśnicie mi kilka znaków zapytania które mi się narzucają.....może napiszę najpierw całą sytuację z pierwszej ręki....
wychodziłem właśnie na ostatnią godzinę lekcji na airush varial 7m....leasha miałem podpiętego do chickena....już byłem przy wodzie,gadałem jeszcze z naszym szkółkowym fotografem....zauważyłem że latawiec zaczyna mi przepadać więc podbiegłem do tyłu.....w tym momencie wyszedł szkwał i wyrwał mi chickena z haka(możliwe że nie miałem donkeya-mój błąd jak tak). Jednakże normalnie latawiec powinien wpięty tylko leashem do mnie spłynąć po krawędzi okna wiatrowego,jednak mój zaczął kręcić loopy,nie zdążyłem nawet wypiąć się z leasha...poźniej karetka itp.....skończyło sięna szczęście na obitym prawym barku i nic więcej.....
....i tu pojawia się moje pytanie.....dlaczego latawiec zaczął kręcić loopy....ktoś ma jakąś teorię??....ja mam nauczkę żeby spływając na ląd podpinać się do standardowego systemu bezpieczeństwa.....przez nieuwagę mogłem źle skończyć...


Obawiam sie ze to ty powinienes nam odpowiedziec dlaczego latawiec krecil loopy :?
Sam z siebie nie dalby rady.
Warto byloby zerknac na sprzet po incydencie, linki itp...
Moze cos dziwnego sie z nim stalo, albo leash zachaczyl o bar w jakis nietypowy sposob ?

Pozdro...

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 27 cze 2011, 22:29
autor: szed
mary.dk pisze:... albo leash zachaczyl o bar w jakis nietypowy sposob ?
Pozdro...

..albo sterówka o bar..
Jedna i druga opcja wywołuje ten sam skutek i z moich obserwacji najcześciej ma miejsce w takich przypadkach.

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 27 cze 2011, 22:56
autor: bubi
obie opcje odpadają.....uwzględniłem je ale od razu wyeliminowałem.....mam teorię dotyczącą rolek na linkach nośnych że się jedna z nich zablokowała na szyciu przy tym szkwale,który był konkretny,ale zastanawiam się czy to mogłoby spowodować kręcenie loopów,które były meeega ciasne....

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 27 cze 2011, 23:50
autor: onzo
a jak wygląda układ linek przy czaszy latawca :?: Nie ma tam możliwości zaplątania się sterówki o tubę jak jest moment bardzo luźnych linek :?: Może to to. :think:

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 28 cze 2011, 00:04
autor: kitemobile
Ziomek. pisze:taike sprawy są zamiatane pod dywanik forumowy najczęściej..


przemass. pisze:kto święty rzuci kamieniem :wink: :?:


właśnie wyzwany do tablicy w tak delikatnym temacie milczy :evil: sam zamiótł kilka spraw pod dywanik a teraz pije do innych :naughty: :naughty:

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 28 cze 2011, 00:31
autor: bubi
onzo pisze:a jak wygląda układ linek przy czaszy latawca :?: Nie ma tam możliwości zaplątania się sterówki o tubę jak jest moment bardzo luźnych linek :?: Może to to. :think:

szczerze to ciężko by tam cokolwiek mogło się zaplątać.....podpinki do sterówek to krótkie single lines z 2 guzkami...bliżej lub dalej od latawca.....a podpinki do linek nośnych to standardowe sle z rolkami....ale jest to jakachś opcja.....jedno wiem były to mega ciasne kiteloopy więc jak się sterówka zaplątała to bardzo mocno....jak już mówiłem siła latawca była tak duża że nim się zoorientowałem co jest grane to ciorało mnie już konkret po plaży,uderzyłem w coś w tył głowy i gdyby nie szybka reakcja znajomych to nie wiem jakbym skończył....pewnie niektórzy zarzucą,że tacy to instruktorzy w jastarnii ale w gestii wytłumaczenia.....nie jestem instruktorem pierwszy rok.....w tym roku 4 mi strzela, na kite pływam trochę dłużej,nie tylko na zatoce ale mam doświadczenie też na jeziorach,jak i w zime na snowkite.Pływałem na różnych akwenach,nie tylko na zatoce ale także w tarifie,gdzie szkwały kilku beufortowe to normalka,el medano na teneryfie czy na wave w peniche w portugalii. Moim zdaniem wypadek był składową kilku czynników w tym czynnika losowego i mogło się zdarzyć każdemu z nas.... niech każdy teraz pomyśli ile razy spływał na ląd z leashem podpiętym pod chickena i wypiętym donkeyem....mógł to być każdy z nas....także ja już się nauczyłem że spływając na ląd mieć podpiętego leasha standardowo do systemu bezpieczeństwa a przepinać się pod suicide na wodzie.

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 28 cze 2011, 08:34
autor: mary.dk
także ja już się nauczyłem że spływając na ląd mieć podpiętego leasha standardowo do systemu bezpieczeństwa a przepinać się pod suicide na wodzie.


W smartbarze mozesz sie podpiac suicide do piatej linki i chicken loop razem tak jak w trust barze,
tyle tylko ze nie ma podwojnego ring'u, ale koncowka leash'a jest na tyle duza ze bezproblemowo zejdze
z chicken'a po odpaleniu zrywki.

Pozdro...

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 28 cze 2011, 08:41
autor: Smokie
Napisales chyba ze kite Ci zaczał przepadac. Moze zagiał się jeden tip i oplotła go linka. Podobne historie czasem sie przez przypadek zdarzały w Ozonach.

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 28 cze 2011, 08:50
autor: bubi
mary.dk pisze:
także ja już się nauczyłem że spływając na ląd mieć podpiętego leasha standardowo do systemu bezpieczeństwa a przepinać się pod suicide na wodzie.


W smartbarze mozesz sie podpiac suicide do piatej linki i chicken loop razem tak jak w trust barze,
tyle tylko ze nie ma podwojnego ring'u, ale koncowka leash'a jest na tyle duza ze bezproblemowo zejdze
z chicken'a po odpaleniu zrywki.

Pozdro...

dobre rozwiązanie....chyba będę korzystał....tyle tylko że w tym przypadku i tak nie rozwiązałoby problemu bo chicken wypiął mi się z haka ale zrywka się nie odpaliła...nie mamy niestety smartów tylko trusty....

Re: Wypadek na molo w Jastarni

: 28 cze 2011, 08:51
autor: bubi
Smokie pisze:Napisales chyba ze kite Ci zaczał przepadac. Moze zagiał się jeden tip i oplotła go linka. Podobne historie czasem sie przez przypadek zdarzały w Ozonach.

pewnie tak się stało....mielimy wcześniej ozony faktycznie miały taką tendencję