Kitesurfer ratowany przez SAR 14.01.2012

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
nowak
Posty: 16
Rejestracja: 09 lis 2007, 17:00
Lokalizacja: przylądek zdrój
 
Post15 sty 2012, 21:57

bez paniki Pinio wychodził już nie z takich tarapatów :D

Awatar użytkownika
Świst
Posty: 25
Rejestracja: 14 lut 2010, 00:23
Deska: Su 2
Latawiec: North Vegas
Lokalizacja: Giżycko
Postawił piwka: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post15 sty 2012, 22:22


Awatar użytkownika
Fred :: TeamKatapa
Posty: 287
Rejestracja: 13 paź 2008, 19:08
Deska: RRD Maquina 5'11
Latawiec: RRD Religion
Postawił piwka: 20 razy
Dostał piwko: 24 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 sty 2012, 23:31

afera jest narkecona bo sie ladnie koziolek lodki nagral na kamere, ot co...

kwestia kosztow: surfer jest podatnikiem tak samo jak kapiacy sie latem ludzie, pijani zeglarze na mazurach, rybacy wyplywajacy przy sztormowej zapowiedzi. czemu mialby ponosic wieksze koszty niz inni ?

koszt utopionej nawigacji ? prawie ze filozoficzna rozprawa. czy rozbojnik niszczacy wystawe sklepowa ma zaplacic za rozbity samochod policyjny, ktory pedzil by go powstrzymac i wypadl z drogi ? mandat 100zl i przyslowiowy OPR na przyszlosc to maks na co moglbym sie zgodzic.

tak narpawde nie wiem jak oni w ogole chcieli podjac czlowieka z wody w takiej kipieli. czy byli przebrani w odpowiednie stroje na wypadek gdyby wypadli za burte. czy w tych strojach mogliby sprawnie poruszac sie po pokladzie lodzi aby rzucic kolo czy zlapac za reke surfera ? czy tam byl ratownik, ktory wskoczylby do wody zlapal surfera i pomogl mu doplynac wplaw do przegu te 200m ? smiem watpic czy w ogole akcja tego typu bylaby mozliwa. lodz jest niemala. fale co 4-5sek. dokladnosc podplyniecia musialaby byc w granicach 1m, jezeli mieliby zdazyc przed fala. patrzac na powrot kapitana do portu,opozniona kontra dziobu na fale i fikolek to smiem watpic. zreszta czy oni byliby wstanie zauwazyc wystajaca z wody glowe ?

mnie siedzacego na desce na tarifie w sloneczny dzien przy 1.5m fali nie wypatrzyli przez 7h a co dopiero tutaj.
na takie warunki to raczej helikopter...

zly PR dla surferow ? niby dlaczego ??

moze ktos sie obudzi, zauwazy ze nas duzo, ze w lebie trzeba by latem ubezpieczac surferow skutrem jak na hookipie, gdzie ratownicy czekaja na dryfujacych na skaly...
hehe, wiem rozpedzilem sie, ale pomarzyc mozna..

chlopaki z brzezna rzadza w mediach !! piekna relacja w wiadomosciach, piona!

pozdro

Awatar użytkownika
LOCALES Rewa
Posty: 275
Rejestracja: 18 cze 2004, 22:39
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 00:10

Może zna ktoś tego pana ???... i mu podziekuje. Bo jak żyć.... bez oczekiwanego podziekowania ;)

TVN24.pl 15.01.2012 11:09~Jaromir K.

Na żywo to wyglądało jeszcze gorzej!!!
Film nagrałem i dałem SAR, żeby był dowód do ubezpieczalni.
Dzwoniłem do tvn a ci nawet nie podziekowali za film!!!
Szkoda gadać

Awatar użytkownika
Qba-EPP11
Posty: 2191
Rejestracja: 03 mar 2005, 14:25
Deska: Czapla Kite., Moses
Latawiec: RRD, Cabrinha, Airush
Lokalizacja: Dyhrenfurth
Dostał piwko: 15 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 09:22

W wakacje w Łebie wzywaliśmy SAR by ściągnął kumpla któremu strzeliła linka od uzdy jakieś 2-4 km od brzegu, dodatkowo przy zdychającym wietrze i odkręcającym w strone Szwecji. Jakoś w telewizji nikt o tym nie mówił. Pismaki jak zwykle zrobili sensacje na skale ogólnopolską. No i te 8- 10 m fale. :doh:
Jak to mówią żenua.

Awatar użytkownika
przemjas
Posty: 2566
Rejestracja: 21 lis 2006, 13:54
Deska: SU-2 Prorider
Latawiec: SS RPM 10m
Lokalizacja: Elbląg
Postawił piwka: 22 razy
Dostał piwko: 18 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 09:32

1. Chyba jest tak, że jeśli ratownikowi grozi utrata życia to nie ma ratować tonącego tylko siebie? - jeśli się mylę to poprawcie. Z drugiej strony SAR nie miał wogóle możliwości przy takich falach wciągnąć Jurgena na pokład.
2. Co za mądra głowa płynie bokiem do uderzającej fali?
3. Koszty akcji to już raczej powinien pokryć wzywający pomocy tzn, za fałszywy alarm. Choć moim zdaniem nikt nie powinien ponieść kosztów. wogóle ten cały Jaromir K. to o jakim ubezpieczeniu pierd...li??

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 10:25

dawno nic nie pisałem to się powygłupiam

Jurgen - szacun

a kapitanowi SARu to powinni prawko na łódkę zabrać.
Z operowania łodzią to mam za soba kajaki i łódkę pychówke ale w zyciu by mi nie przyszło do głowy pływac bokiem do fali kiedy ta jest wyzsza niz burta łodzi

Awatar użytkownika
peg
Posty: 1440
Rejestracja: 27 wrz 2006, 23:23
Deska: C.L.A.S.H
Latawiec: EVO, Rebel, Vegas
Lokalizacja: Białystok
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 9 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 11:04

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że w ogóle nie wiadomo czy to był JURGEN ;)

unhooked
Posty: 380
Rejestracja: 04 kwie 2011, 14:40
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 23 razy
 
Post16 sty 2012, 11:18

przemjas pisze:3. Koszty akcji to już raczej powinien pokryć wzywający pomocy tzn, za fałszywy alarm. Choć moim zdaniem nikt nie powinien ponieść kosztów...


Troche bledne myslenie. Jezeli ja zobacze, ze Ty masz problem z podniesieniem latawki i gdzies dryfujesz od brzegu, - to dlaczego mialbym wzywac pomoc, skoro jest jakies prawdopodobienstwo, ze sobie poradzisz sam, a ja moge poniesc koszty akcji ratowniczej??? Ale tu akurat mamy polskie prawo i KK, ktore naklada kare za niudzielenie pomocy.

Pojecie "falszywy alarm" mozna zastosowac, gdyby dzwoniacy podal jakies zupelnie inne informacje. Czlowiek w wodzie, bez deski i latawki, nie ma czasu na zastanawianie sie - dzwonie po pomoc! Taka postawa godna szacunku. W takich warunkach kazdy ulamek sekundy sie liczy.

Jeszcze mnie bardzo ciekawi jakie sa koszty takiej akcji ratowniczej??? Koszty utrzymania ratownikow sa stale. Koszty naprawy lodki - musza miec ubezpieczenie jakies. Jedyny koszt doplyniecia, to chyba paliwko... max 50 PLN? Wiec o jakich kosztach my tu mowimy?

Jurgen
Posty: 2943
Rejestracja: 19 wrz 2006, 00:39
Lokalizacja: 3miasto
Postawił piwka: 13 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 11:44

zgred pisze:Jurgen - szacun


Żeby nie było... Na większy szacunek zasługują chłopaki którzy ze mną pływali i nikt do nich SAR'u wzywać nie musiał....

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 12:36

poziom komentarzy jest ... BEZ KOMENTARZA :doh:
ale.. jakoś mnie to nie dziwi :thumb:

widać, że większość udzielających się tu poprowadziłaby tak dużą łódź w takich warunkach z zawiązanymi oczami.. :thumb:

koszt paliwa ( a jest on i tak niewielką tylko częścią "amortyzacji" ..ale .. :roll: ) chyba w 50 KM pontonie wyniesie 50 pln :wink:
i na 100% ratownicy MIELI suche kombinezony, bo nie w takich warunkach mają..
z falami ..jasne , przesadzili medialni, ale i 7m było mogło bez trudu być :idea: ..może nie fala, która spowodowała grzyba, ale przy tej sile wiatru 6-7 m , już 100 m od brzegu to żadne "zjawisko" na Bałtyku
a medialni? ZAWSZE przesadzą - MUSZĄ mieć "pożywkę" ..dla nich jeszcze lepsze byłoby "inne" zakończenie.. :?

jest w tym wątku sporo więcej bzdurnych komentarzy , ale jak wspomniałem ..wcale mnie to nie dziwi :wink:

OSOBIŚCIE:
- jestem pod wrażeniem gotowości do akcji SAR w takich warunkach i szybkości reakcji
- to czy są w stanie podjać potrzebującego pomocy - zostawmy ICH ocenie - już za chęć podjęcia próby - powinien im się należeć szacunek..


ps: TAK, pływałem na kite w takich warunkach wiatrowo / falowych - choć nie w takiej temperaturze - nie wiem CZY bym się zdecydował - pewnie tak - ale nie odpływając od brzegu dalej, niż byłbym w stanie SAMODZIELNIE wrócić w razie awarii, a to trudo oszacować w takiej temperaturze..
a gdybym potrzebował, nawet potencjalnie pomocy SARu - byłbym naprawdę wdzięczny za próbę niesienia pomocy ; BA - nawet nie potrzebując jej - miło mieć świadomość, że w razie W -SĄ.. po TAKICH :doh: komentarzach nie dziwię się , że "nas" nazywają "pajacykami - kietami" :hand:
i mogliby mniej chętnie wypływać - jednak na szczęście nie służą tam ludzie z kf - więc ..nie zmieni sie to na szczęście dla nas :thumb:

pss: TAK, brałem udział w "cwiczeniach" SAR - w warunkach dużego zafalowania - oczywiście nie TAK dużego , jak na filmie, bo wtedy "fantomów" w postaci "turystów" się nie zabiera..
a krytykantom sposobu prowadzenia jednostki proponuję popływać na początek kajakiem w stawie..

psss: TON komentarzy byłby ZUPEŁNIE inny, gdyby potrzebującemu pomocy nie udało się wrócić..
wtedy stron wątku byłoby JESZCZE więcej, ale komentarze ograniczałaby się w ogromnej większości do TRZECH znaków, wiadomo jakich.. :?
proponuję przemyśleć.. KAŻDEMU..

dziękuję - dobranoc
Ostatnio zmieniony 16 sty 2012, 13:03 przez Ziomek., łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
don Komorro
Posty: 957
Rejestracja: 27 sie 2007, 15:56
Latawiec: ss fuel
Lokalizacja: Gdańsk "Czarna dupa"
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 5 razy
 
Post16 sty 2012, 13:00

zgadzam sie z Ziomkiem, do tego pływałem w podobnych warunkach i podobnej temperaturze nie raz i nawet bylem na podobnej łodzi mimo, że nie na aż takich falach i to nie jest serio takie hop siup zwłaszcza w kartoflisku jakie nam serwuje bałtyk. Jurgen poszedł popływac i to jest całkiem normalne. Też bym poszedł ale sesja :cry: znając życie i mi by sie cos podobnego przydarzyło :roll: moim zdaniem ewentualnie mógł przesadzić z odległością ale co to kogo obchodzi? to że ryzykujemy jest wpisane w ten sport czy sie komuś to podoba czy nie. ŚMIESZNE (tu chyba nie powinno byc wątpliwości) sa i komentarze z telewizji i netu na temat płacenia kar czy choćby te mówiące o braku rozsądku. NAJROZSĄDNIEJ BYŁOBY SIEDZIEĆ W DOMU, PŁACIĆ PODATKI I CZEKAĆ ŚMIERCI. jak kto woli :lol: :lol: ja zalicze ta zje*aną sesję i znów na fale :twisted: ZAZDROSZCZE JURGENOWI, ŻE POLSKA POZNAŁA GO Z NAJLEPSZEJ STRONY :!:

Awatar użytkownika
Fred :: TeamKatapa
Posty: 287
Rejestracja: 13 paź 2008, 19:08
Deska: RRD Maquina 5'11
Latawiec: RRD Religion
Postawił piwka: 20 razy
Dostał piwko: 24 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 13:22

Ziomek. pisze:poziom komentarzy jest ... BEZ KOMENTARZA :doh:
a krytykantom sposobu prowadzenia jednostki proponuję popływać na początek kajakiem w stawie..


sterowales czy Cie koledzy po morzu przewiezli ?

mi sie zdarza plywac przy 1.5m fali 30konna hybryda wychodzac z brzegu przez przyboj nie z portu. czasem podjemuje dzieciaki na ws z przyboju i wiem ile ma sie czasu i jak trudno precyzyjnie podplynac by zdazyc przed nastepna fala.

skala trudnosci jest duzo wieksza w przypadku warukow na filmiku, fala, sila pradu bez porownania. widocznosc duzo gorsza, a manewrowosc lodki mniejsza wiec SMIEM watpic w powodzenie akcji i mam ku temu odpowiednie przeslanki.

szacunek za odwage dla panow z SARu ? owszem sie nalezy.

blad kapitana ? ewidetny, choc latwego zadania nie mial to wedlug mnie mogl to zrobic lepiej.
10m fala to nie tvn tylko slowa kapitana. fikolek ? dopuszczalny dla tej konstrukcji lodzi blad w sztuce.
czy poradzilbym sobie lepiej ? moze i nie, na szczescie nie musze podejowac takich akcji w takich warunkach.

czy bylem na wodzie w podobnych warunkach ? tak, 14.10.2009 roku i wiecej takich dni na przestrzeni 7lat u nas nie pamietam.
wypraszam sobie komentarze na temat kajakow.
Ostatnio zmieniony 16 sty 2012, 13:53 przez Fred :: TeamKatapa, łącznie zmieniany 1 raz.

Barosz21
Posty: 528
Rejestracja: 01 gru 2007, 12:15
Deska: SU-2 Warcraft
Latawiec: Zeeko Krush
Lokalizacja: Szczecin/Piła
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 13:37

don Komorro pisze: moim zdaniem ewentualnie mógł przesadzić z odległością ale co to kogo obchodzi? to że ryzykujemy jest wpisane w ten sport czy sie komuś to podoba czy nie. :


Nie zgodzę sie tu z Tobą. Można pływać całkiem bezpiecznie w odległości 100-200m od brzegu a nie 1 km czy 2. Brechamy z tych co skaczą przy samym brzegu ale Ci co wypływają daleko też nie są lepsi. Z 2 lub 3 razy czekałem na ludzi którzy płynęli sobie wolno czesto z latawcem pod pacha albo dryfujacym gdzieś i nie wiadomo co się z niimi działo bo byli za daleko. Wołać pomoc nie wołać? Iść do domu? Zostawić? I po co to? A tak jak pisałem wcześniej chłopaki z Saru ryzykują życiem w takich akcjach. Jeśli można to przyczyńmy sie do tego żeby takich akcji mieli jak najmniej. I nie ma co ich krrytykować za akcje bo warunki były mega trudne. Ich zachowanie i komentarze to co innego- nie każdy rozumie że 50 węzłów przewraca łodzie ale jest idealnym wiatrem dla 4 czy 6 m latawca :P

Chcesz ryzykować ok? Skacz ile chcesz, kręc loopy na wodzie po kostki i inne karkołomne wyczyny typu przeskakiwania przez most. Póki nie angażujesz w to osób trzecich faktycznie jest to tylko Twoje ryzyko. Kazdy ryzykuje wiadomo taki sport.
Żeby nie było- na takich falach nie pływałem ale na takich że barkiem sie trzeba było przebijać bo fala była za wysoka i trochę mnie zaskoczyła juz tak.

A cała sytuacja- do przemyslenia i wyciagnięcia wniosków. :thumbsup:

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post16 sty 2012, 13:57

Fred :: TeamKatapa pisze:mi sie zdaza plywac przy 1.5m fali 30konna hybryda ..


z całym szacunkiem - porównanie "iście kajakowe" z tematem :hand:


Fred :: TeamKatapa pisze:sterowales czy Cie koledzy po morzu przewiezli ?



dokładnie jak piszesz :idea:
pożyczyli mi też śmigłowiec na kilka minut i dwa boeingi.. :doh:
za ciepło też nie było (suchary obowiązkowe) i nawet nie wiem KIEDY podjęli mnie z wody na rufę..

Fred :: TeamKatapa pisze:
blad kapitana ? ewidetny, choc latwego zadania nie mial to wedlug mnie mogl to zrobic lepiej.
.


..czekaj, dosłodzę kawe, podkręcę ogrzewanie w kominku i przemyślę ..

pzdr :hand:


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości