Nie wiem czemu, ale przypomniala mi sie pewna historia sprzed 20 lat
no tak o kicie wtedy jescze nikt nie slyszal...
wiekowy juz, SP doktor Zygmunt Twardowski ( zeglarz, Mistrz Polski na Finie) prowadzac wyklad ze studentami 1 roku AWF Gdansk zaczal barwnie opowiadac o nieasamowitych wrazeniach z plywania w slizgu na desce ( a byl chyba najstarszym czlowiekiem jakiego widzialem na desce, nawet jak juz zdrowie mu nie pozwalalo zejsc na wode to przyjezdzal do klubu przynajmnie popracowac przy sprzecie, niewiarygodna budzaca szacunek nas wszystkich determinacja ) Uzyl mniej wiecej takich slow:
plywanie w slizgu na desce jest duzo przyjemniejsze od seksu z kobieta... i na potwierdzenie swoich slow zapytal sie, patrzac na mnie jako tzw. fachowca
- prawda diabelku?
na co ja niewiele sie zastanawiajac odpowiedzialem: to zalezy jaki kto ma seks.....
pewnie tak beszczelne wyznanie glupiutkiego i zadufanego w sobie 20 latka w stosunku do ogolnie szanowanego starszego juz wykladowcy mozna by uznac za duza niestosownosc gdyby nie to ze zarowno sam nieodzalowanej pamieci dr Twardowski jak i cala aula doslownie lezala ze smiechu...
a juz na powaznie w Walentynki to wszyskim jak najwiecej udanej milosci czy to z kobieta czy mezczyzna - wiem, niektorym wszysko jedno
czy z kitem albo deska bez roznicy zycze ...
romek