Prośba do osób kontaktujących się z Konsulem RP w Saudi
: 05 mar 2012, 22:22
Przeczytajcie najpierw to:
http://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/Wia ... isewskiego
Lisewski zaginął w piątek wieczorem, podczas próby przepłynięcia Morza Czerwonego. Uratowany po kilkudziesięciu godzinach, trafił do szpitala w Arabii Saudyjskiej. W akcji brało udział aż 16 okrętów i dwa śmigłowce straży przybrzeżnej Arabii Saudyjskiej.
Niepochlebnie o tej akcji wypowiadali się członkowie zespołu Lisewskiego. Oburzyło to Saudyjczyków i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Nawet nasz konsul dostał dziesiątki e-maili z zarzutami i pogróżkami" - przyznaje Radiu ZET rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Rzeczniczka kitesurfera Magdalena Ziemann nie chce komentować ani akcji ratunkowej, ani wypowiedzi rzecznika MSZ. Komentarz ma się pojawić we wtorek, po rozmowie z Lisewskim.
Koszty akcji poszukiwawczej polskiego kitesurfera są szacowane na kilka milionów dolarów. Saudyjczycy nie chcą zwrotu tych pieniędzy.
Czarek Stankiewicz/Radio ZET
Parenaście osób wysłało niezbyt dyplomatyczny apel do Konsula RP w Arabi Saudyjskiej autorstwa Pega. Był to emocjonalny i rozpaczliwy apel. Niestety zbyt emocjonalny. Co gorsza był on ponowiony w jeszcze mniej dyplomatyczny sposób nastepnego dnia.
Piotr po ochłonięciu i szczęśliwym zakończeniu akcji napisał:
"Szanowny Panie Konsulu,
bardzo proszę przyjąć moje przeprosiny za ton wypowiedzi zawarty w moich poprzednich korespondencjach do Ambasady. Były on podyktowany chęcią możliwie najszybszego odnalezienia naszego kolegi Janka Lisewskiego. Byłem zdenerwowany, zawiedziony brakiem postępu w akcji ratunkowej, która wydawała się ciągnąć w nieskończoność pomimo nadawanych sygnałów SOS. Nic nie tłumaczy tonu moich maili - zachowałem się jak prostak. Bardzo przepraszam za to zarówno Pana jak i Pańskich współpracowników.
Jednocześnie bardzo dziękuję za Pańskie ogromne zaangażowanie, zaangażowanie Pańskich kolegów z Polskiej Ambasady a także całej Polskiej Dyplomacji wraz z Ministrem Radosławem Sikorskim oraz Premierem Donaldem Tuskiem, za nieocenioną pracę, wysiłki i pomoc włożoną w udaną akcję ratunkową Janka Lisewskiego na Morzu Czerwonym. Jestem pewien, że te podziękowania nie płyną jedynie z mojej strony ale także - a może przede wszystkim - ze strony Janka Lisewskiego osobiście, jego najbliższej rodziny ale także ze strony całego środowiska kitesurfingowego w Polsce.
Z wyrazami szacunku,
Byłoby dobrze dla Janka, ekipy organizującej i koordynującej aby autorzy wysłanych obraźliwych apeli wysłali również powyższe przeprosiny.
Myślę, że Janek i jego bliscy będą wam za to bardziej wdzięczni niż za huczne przyjęcie na lotnisku.
http://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/Wia ... isewskiego
Lisewski zaginął w piątek wieczorem, podczas próby przepłynięcia Morza Czerwonego. Uratowany po kilkudziesięciu godzinach, trafił do szpitala w Arabii Saudyjskiej. W akcji brało udział aż 16 okrętów i dwa śmigłowce straży przybrzeżnej Arabii Saudyjskiej.
Niepochlebnie o tej akcji wypowiadali się członkowie zespołu Lisewskiego. Oburzyło to Saudyjczyków i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Nawet nasz konsul dostał dziesiątki e-maili z zarzutami i pogróżkami" - przyznaje Radiu ZET rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Rzeczniczka kitesurfera Magdalena Ziemann nie chce komentować ani akcji ratunkowej, ani wypowiedzi rzecznika MSZ. Komentarz ma się pojawić we wtorek, po rozmowie z Lisewskim.
Koszty akcji poszukiwawczej polskiego kitesurfera są szacowane na kilka milionów dolarów. Saudyjczycy nie chcą zwrotu tych pieniędzy.
Czarek Stankiewicz/Radio ZET
Parenaście osób wysłało niezbyt dyplomatyczny apel do Konsula RP w Arabi Saudyjskiej autorstwa Pega. Był to emocjonalny i rozpaczliwy apel. Niestety zbyt emocjonalny. Co gorsza był on ponowiony w jeszcze mniej dyplomatyczny sposób nastepnego dnia.
Piotr po ochłonięciu i szczęśliwym zakończeniu akcji napisał:
"Szanowny Panie Konsulu,
bardzo proszę przyjąć moje przeprosiny za ton wypowiedzi zawarty w moich poprzednich korespondencjach do Ambasady. Były on podyktowany chęcią możliwie najszybszego odnalezienia naszego kolegi Janka Lisewskiego. Byłem zdenerwowany, zawiedziony brakiem postępu w akcji ratunkowej, która wydawała się ciągnąć w nieskończoność pomimo nadawanych sygnałów SOS. Nic nie tłumaczy tonu moich maili - zachowałem się jak prostak. Bardzo przepraszam za to zarówno Pana jak i Pańskich współpracowników.
Jednocześnie bardzo dziękuję za Pańskie ogromne zaangażowanie, zaangażowanie Pańskich kolegów z Polskiej Ambasady a także całej Polskiej Dyplomacji wraz z Ministrem Radosławem Sikorskim oraz Premierem Donaldem Tuskiem, za nieocenioną pracę, wysiłki i pomoc włożoną w udaną akcję ratunkową Janka Lisewskiego na Morzu Czerwonym. Jestem pewien, że te podziękowania nie płyną jedynie z mojej strony ale także - a może przede wszystkim - ze strony Janka Lisewskiego osobiście, jego najbliższej rodziny ale także ze strony całego środowiska kitesurfingowego w Polsce.
Z wyrazami szacunku,
Byłoby dobrze dla Janka, ekipy organizującej i koordynującej aby autorzy wysłanych obraźliwych apeli wysłali również powyższe przeprosiny.
Myślę, że Janek i jego bliscy będą wam za to bardziej wdzięczni niż za huczne przyjęcie na lotnisku.