Marek Rowiński w "Thaitastic" by SURFMAG
: 25 kwie 2012, 09:42
Cześć!
Już niedługo wypuszczam mój film z Tajlandii:

Cały projekt rodził się w lekkiej improwizacji, bo ujęcia były kręcone przez różne osoby, które miały akurat kamerę. Jednak po tym jak Sam i Dave nakręcili mi praktycznie dwie sesje postanowiłem zrobić z tego coś dłuższego. Po wyjeździe chłopaków z Kanady mieliśmy kilka dni bez wiatru i następne ujęcia miał zrobić mi Frenchi (kamerzysta KTA) po zawodach. Byłem dobrej myśli, bo po evencie KTA miałem tak naprawdę jeszcze całe 10 dni na dokończenie filmu.
Jednak okazało się, że nawet tyle dni to za mało, bo po zawodach przestało wiać już na dobre i nie wyszedłem od tego momentu na wodę. W efekcie miałem znacznie mniej ujęć niż chciałem zrobić na początku, ale za to doszły nowe z kabla, co wystarczyło na złożenie jednego partu z wake’a. Bo przez tą totalną flautę zacząłem jeździć coraz więcej i więcej na kablu i pod koniec udało się nagrać kilka tricków, których można się już nie wstydzić.
Najbardziej żałuję, że przez problemy wiatrowe nie pojechaliśmy na kręcenie do niesamowicie malowniczego Dolphin Bay. W odpowiednich warunkach w tej małej zatoczce wychodzą takie mierzeje piachu na powierzchnię, a w tle jest ta wielka góra (stoję na jej czubku na zdjęciu powyżej). Bardzo fajnie było też podczas zawodów w Pranburi. Warunki bardzo nam wtedy dogodziły. Mieliśmy idealny wiatr na 10, a pływy były tak niskie, że codziennie na kilka godzin robiła nam się na morzu wielka laguna. Odgrodzona długim pasem piasku tworzyła naprawdę chorą strefę zawodów. Czasami aż ciężko było przepłynąć przez płyciznę żeby nabrać trochę wysokości. No ale wtedy wszyscy zajęci byli kręceniem heatów, a nie mnie. Próbowałem trochę odwrócić ich uwagę waląc zaraz obok strefy „grube konkrety” (miałem jakąś kosmiczną formę wtedy), ale nic z tego nie wyszło, bo profesjonalnych kamerzystów nie jest tak łatwo oszukać, hehe!
Najwięcej przy kamerze napracowała się Paula, która zrobiła mi ujęcia z kabla, góry i marketu. Natomiast najlepsze tricki nagrali mi Sam i Dave. Wszystko było kręcone Canonem 7D i Gopro.
Już niedługo wypuszczam mój film z Tajlandii:

Cały projekt rodził się w lekkiej improwizacji, bo ujęcia były kręcone przez różne osoby, które miały akurat kamerę. Jednak po tym jak Sam i Dave nakręcili mi praktycznie dwie sesje postanowiłem zrobić z tego coś dłuższego. Po wyjeździe chłopaków z Kanady mieliśmy kilka dni bez wiatru i następne ujęcia miał zrobić mi Frenchi (kamerzysta KTA) po zawodach. Byłem dobrej myśli, bo po evencie KTA miałem tak naprawdę jeszcze całe 10 dni na dokończenie filmu.
Jednak okazało się, że nawet tyle dni to za mało, bo po zawodach przestało wiać już na dobre i nie wyszedłem od tego momentu na wodę. W efekcie miałem znacznie mniej ujęć niż chciałem zrobić na początku, ale za to doszły nowe z kabla, co wystarczyło na złożenie jednego partu z wake’a. Bo przez tą totalną flautę zacząłem jeździć coraz więcej i więcej na kablu i pod koniec udało się nagrać kilka tricków, których można się już nie wstydzić.
Najbardziej żałuję, że przez problemy wiatrowe nie pojechaliśmy na kręcenie do niesamowicie malowniczego Dolphin Bay. W odpowiednich warunkach w tej małej zatoczce wychodzą takie mierzeje piachu na powierzchnię, a w tle jest ta wielka góra (stoję na jej czubku na zdjęciu powyżej). Bardzo fajnie było też podczas zawodów w Pranburi. Warunki bardzo nam wtedy dogodziły. Mieliśmy idealny wiatr na 10, a pływy były tak niskie, że codziennie na kilka godzin robiła nam się na morzu wielka laguna. Odgrodzona długim pasem piasku tworzyła naprawdę chorą strefę zawodów. Czasami aż ciężko było przepłynąć przez płyciznę żeby nabrać trochę wysokości. No ale wtedy wszyscy zajęci byli kręceniem heatów, a nie mnie. Próbowałem trochę odwrócić ich uwagę waląc zaraz obok strefy „grube konkrety” (miałem jakąś kosmiczną formę wtedy), ale nic z tego nie wyszło, bo profesjonalnych kamerzystów nie jest tak łatwo oszukać, hehe!
Najwięcej przy kamerze napracowała się Paula, która zrobiła mi ujęcia z kabla, góry i marketu. Natomiast najlepsze tricki nagrali mi Sam i Dave. Wszystko było kręcone Canonem 7D i Gopro.