Uratowany wbrew woli
: 31 sie 2012, 22:54
Z Juniorem też miałem na Resku podobną przygodę ale chyba z 5 lat temu. Zdechł wiatr i dodryfowaliśmy do Krainy Wiecznych Mułów a tam dwóch kloszardów biwakujących nad wodą potraktowała nas jak chłopców z Gromu. Wyciągnęli na brzeg, ogrzali przy ognisku, chcieli nawet podzielić się winem marki wino itd
Zastanawia mnie fakt - 21 sierpnia wiało może maksymalnie 10kts.
Muszę się dowiedzieć co to za specjalista potrafiący spadać z nieba
W tej dziennikarskiej wzmiance uspokoiło mnie przyziemne zakończenie potwierdzające moją przynależność do środowiska KS:
Upadki do wody kitesurferów sa normą
Zastanawia mnie fakt - 21 sierpnia wiało może maksymalnie 10kts.
Muszę się dowiedzieć co to za specjalista potrafiący spadać z nieba
W tej dziennikarskiej wzmiance uspokoiło mnie przyziemne zakończenie potwierdzające moją przynależność do środowiska KS:
Upadki do wody kitesurferów sa normą