Bezimienni Bohaterowie (Podałeś deskę na wodzie)

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
gajtas
Posty: 180
Rejestracja: 09 sie 2011, 11:45
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 3 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 sie 2014, 22:54

siema,

chciałbym podziękować kolesiowi, który podał mi dechę 16.08 około godziny 17 (pamiętam bo niby miała być górka) Sytuacja taka, ja na 13m(Crossbow) już przepałowany wypłynąłem na zatokę, wysokość mniej więcej campingu Polaris - baza "Ziomka". Jako że dzień słaby to postanowiłem nabrać wysokości i wrócić żeby zmienić latawkę ma mniejszą.... nie poszło.... przy bardzo delikatnej próbie zwrotu lecę z 10m w dół, ale bez dechy myślę sobie dwa halsy i ją mam . Niestety te dwa halsy trwały wieczność, wiatr coraz mocniejszy i tylko przekładając latawiec przez zenit już byłem w powietrzu GruUUUbo!!! Dosłownie kątem oka po 10 może 15 minutach mojej walki, która spychała mnie w stronę Chałup i dalej .... widziałem kolesia który podwiózł mi deskę, chociaż też latawka mu spadła ...(widziałem bo cały czas próbowałem halsować) .

Kolega podrzucił dechę na której dałem radę dopłynąć w strefę gdzie w miarę ogarnąłem 13m ...gdyby nie kursant który na body dragu wpływa we mnie tzn w linki na powerze ....nieważne, sprzęt cały, ja cały, wszystko w KOMPLECIE

Dziękuje CI Stary, że mimo problemów ogarnąłeś mi dechę !!! Szacunek
Przestroga dla wszystkich - jak za dużo, to do brzegu a nie kozaczyć, zatoka jednak dała lekcję!
p.s

dla fachowców

co robić przy takim przepałowaniu... decha w tyle. halsy nic nie dają, gruntu że palcami ledwo co czyli jakby nic, wypinać się , depower zaciagniety....halsy do brzegu bez dechy ....

propozycje:


pozdrawiam

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post28 sie 2014, 23:07

Aby w opisanych warunkach odzyskać deskę to hals do brzegu, a w tym przypadku wystarczyło na płytką wodę i poczekać tam, aż wiatr na tyle zdryfuje deskę, że będzie można wrócić po nią jednym halsem, a nawet z zapasem wysokości. Najtrudniej jest ją wypatrzeć na wodzie nawet jak się stoi na płytkim.

Awatar użytkownika
Fasolix
Posty: 367
Rejestracja: 26 wrz 2013, 23:00
Deska: Firewire
Latawiec: 4/6/8
Lokalizacja: Lanz
Postawił piwka: 7 razy
Dostał piwko: 22 razy
 
Post03 wrz 2014, 22:04

hadrák pisze:
phpBB [video]


Za filmik, za muzę, za klimat - Piwko!!!!!

śnieży
Posty: 334
Rejestracja: 21 sie 2010, 17:20
Lokalizacja: Łódź
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 10 razy
 
Post04 wrz 2014, 15:39

gajtas pisze:przy bardzo delikatnej próbie zwrotu lecę z 10m w dół, ale bez dechy myślę sobie dwa halsy i ją mam


w jaki sposób zgubiłeś deskę? jak rozumiem nie skakałeś ani nie kombinowałeś, a na zatoce nawet przy mocnym gwizdku woda nie powinna sprawiać trudności w pływaniu, więc co się stało?

i tak z ciekawości - ile wiało i ile ważysz?

apek: akurat przy mocnym przepałowaniu stać na brzegu to najgłupsze co można zrobić, w ogóle stać w wodzie bez sensu bo na stopach się nie zaprzesz żeby Cię nie znosiło w dół wiatru. będziesz leciał w dół szybciej niż deska więc im dłużej taki stan rzeczy tym mniejsza szansa że ją znajdziesz

jak dla mnie po pierwsze po zgubieniu deski oszacować ile polecieliśmy i w którą stronę od niej, żeby mniej więcej wiedzieć gdzie jest deska, i halsówka prawo lewo żeby dostać się w to oszacowane miejsce. jeśli deski brak w zasięgu wzroku robimy jeszcze parę metrów zapasu i suseł żeby zlokalizować deskę - im wyżej tym lepiej żeby się dobrze rozejrzeć i zapamiętać - każdy skok to spora utrata wysokości, więc lepiej skoczyć raz wyżej i znaleźć niż kilka razy za nisko

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post04 wrz 2014, 16:28

podtrzymuję to co napisałem i link dla niedowiarków
http://kitevlog.com/odc-3-gleboka-woda- ... -wywrotce/
ostatecznie to i tak brzeg jest ratunkiem, można latawiec położyć na krawędzi okna, dodakowo zdepowerować na linkach, nawet po leashowaniu i wrócić po deskę
najważniejsze i najtrudniejsze jest jednak namierzenie deski na wodzie i zapamiętanie miejsca i kierunku dryfowania.

śnieży
Posty: 334
Rejestracja: 21 sie 2010, 17:20
Lokalizacja: Łódź
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 10 razy
 
Post04 wrz 2014, 17:18

a to centralny onshore był wtedy że takie rady? bo przy sideshore nie kumam zupełnie tego szukania brzegu/płytkiej wody, chyba tylko żeby stracić zupełnie orientację gdzie może być deska... lądowania/leashowania tym bardziej nie rozumiem przecież wpław tej deski nie znajdzie (zakładam sytuację, gdzie nie ma mu kto jej poszukać). filmik z linku nieadekwatny do opisanej przez kolegę sytuacji, zresztą nie widzę tu rady żeby szukać brzegu/płytkiej wody? nie uważam też przepowerowania ze sprawnym sprzętem w rękach ogarniętej osoby za "sytuację zagrożenia"

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post04 wrz 2014, 20:36

cóż na to poradzę, że nie kumasz.
Filmik dokładnie objaśnia strategię i technikę odzyskania deski w przypadku kiedy pilot nie potrafi wyhalsować się pod wiatr, bezpośrednio po utracie deski.
Rysunek poglądowy dotyczy kierunku side shore, czyli takiego jak opisany w tym wątku.

śnieży
Posty: 334
Rejestracja: 21 sie 2010, 17:20
Lokalizacja: Łódź
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 10 razy
 
Post05 wrz 2014, 00:54

jeśli wiało sideshore to przy tej poradzie gość może sobie później szukać deski w Kuźnicy i dalej, jeśli side-on, na dalszych kempingach. z brzegu na 100% jej nie wypatrzy. nadal uważam, że ta video porada jest nieadekwatna do sytuacji, opis pod filmikiem:
Płyniesz jeden z pierwszych długich ślizgów, niesiony sukcesem nie myślisz o tym, że wypłynąłeś daleko od brzegu na głęboką wodę. Pierwsze ślizgi rzadko kończą się kontrolowanym zatrzymaniem a częściej wywrotką, po której deska zostaje w górze wiatru a latawiec leży w wodzie. W tym filmie tłumaczę, jakie trudności niesie restart latawca na głębokiej wodzie oraz jak w sprytny sposób można odzyskać deskę, gdy nie umiesz jeszcze body dragów w górę wiatru.


tymczasem ja w opisie sytuacji nie widzę, żeby kolega tego nie umiał. umiał, nie znalazł deski, tak też się zdarza. trzeba szukać do skutku, przede wszystkim wiedząc gdzie jest deska - skokami można sobie pomóc. jest sierpień, woda ciepła więc czas nie działa raczej na naszą niekorzyść, przepowerowanie na głębokim akwenie nie jest żadną formą zagrożenia (za to na brzegu już jak najbardziej), bodydragowanie nie powinno być przesadnie męczące jeśli nie jesteśmy zestresowani, wszystko na odpuszczonym barze, kite tuż nad wodą i maksymalnie wolno przy zmianie halsu. a jak nie znajdzie to przecież zawsze może sobie bodydragiem też wrócić do brzegu

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post05 wrz 2014, 01:28

gajtas pisze:siema,

po 10 może 15 minutach mojej walki, która spychała mnie w stronę Chałup i dalej ....

...gdyby nie kursant który na body dragu wpływa we mnie tzn w linki na powerze ....

co robić przy takim przepałowaniu... decha w tyle. halsy nic nie dają, gruntu że palcami ledwo co czyli jakby nic, wypinać się , depower zaciagniety....halsy do brzegu bez dechy ....

propozycje:

pozdrawiam


Przy Twoich radach w Kuźnicy byłby dużo szybciej niż deska

Awatar użytkownika
surfbabe
Posty: 689
Rejestracja: 17 lip 2005, 16:25
Deska: su2 custom
Latawiec: FX, nemesis
Lokalizacja: wwa
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 29 razy
 
Post05 wrz 2014, 18:20

Stawny pisze:Osobiście uważam, że warto pomagać w sytuacjach trudnych, ale jak to mówią KS to sport indywidualny i trzeba liczyć na siebie.


racja... jest to sport indywidualny, ale jednak fajnie uprawiać go w grupie...
a jak na głębokiej z falą chcesz coś pokombinować to naprawdę ważne, żeby jednostki tej grupy były ci skłonne pomóc...
słona albo bardzo słona woda z falą i strata czasu na halsówkę pod wiatr zabiera trochę fun'u, right?

ostatnio pływałam na Kosie, a wokół same Niemce. no nikt kurna deski nie podał...
a jak ja jełopowi jednemu podwiozłam jego, to... uciekł :lol: ! spłynął.
bał się, że go linkami kurna przytnę, czy co?! no i ani danke, ani pocałuj mnie w zad.

my tu jednak fajni jesteśmy - ludziska sobie pomagają :):):)
to straaaaasznie miłe. :) :D

ja pamiętam wszystkich, którzy mi deskę kiedykolwiek odłowili!
cheers za nich!

Awatar użytkownika
gajtas
Posty: 180
Rejestracja: 09 sie 2011, 11:45
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 3 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 wrz 2014, 17:49

śnieży pisze:
gajtas pisze:przy bardzo delikatnej próbie zwrotu lecę z 10m w dół, ale bez dechy myślę sobie dwa halsy i ją mam


w jaki sposób zgubiłeś deskę? jak rozumiem nie skakałeś ani nie kombinowałeś, a na zatoce nawet przy mocnym gwizdku woda nie powinna sprawiać trudności w pływaniu, więc co się stało?

i tak z ciekawości - ile wiało i ile ważysz?

apek: akurat przy mocnym przepałowaniu stać na brzegu to najgłupsze co można zrobić, w ogóle stać w wodzie bez sensu bo na stopach się nie zaprzesz żeby Cię nie znosiło w dół wiatru. będziesz leciał w dół szybciej niż deska więc im dłużej taki stan rzeczy tym mniejsza szansa że ją znajdziesz

jak dla mnie po pierwsze po zgubieniu deski oszacować ile polecieliśmy i w którą stronę od niej, żeby mniej więcej wiedzieć gdzie jest deska, i halsówka prawo lewo żeby dostać się w to oszacowane miejsce. jeśli deski brak w zasięgu wzroku robimy jeszcze parę metrów zapasu i suseł żeby zlokalizować deskę - im wyżej tym lepiej żeby się dobrze rozejrzeć i zapamiętać - każdy skok to spora utrata wysokości, więc lepiej skoczyć raz wyżej i znaleźć niż kilka razy za nisko


bez kombinacji ,side on shore 90kg, musiało być około 30 węzłów w porywach mocniej, uwierz mi że nie mogłem ogarnąć tej latawki, przy próbie przejścia na drugi hals bardzo delikatnie już byłem nad woda więc znowu traciłem wysokość ,latawiec zdepowerowny , nie użyłem żadnego systemu , nie czułem zagrożenia jako takiego.bo zawsze jest możliwość halsowania do brzegu ale bez deski ...tak może kuźnica albo dalej jeśli chodzi o dryf dechy....

Dlatego tak jak koleżanka pisze, fajnie jak ktoś patrzy co się dzieje na wodzie i widzi więcej niż czubek swojego nosa patrz krawędź spływu latawca.

Jeszcze raz pozdr

Awatar użytkownika
Fin
Posty: 788
Rejestracja: 05 lip 2004, 18:11
Deska: F1 Trax HRD
Latawiec: Core Riot XR3 12/9/7
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 37 razy
Dostał piwko: 17 razy
 
Post19 sie 2015, 14:41

Bohaterowie zaginęli ? Patrząc po ilości zgubionych desek w ciagu ostatniego tygodnia.

Awatar użytkownika
zaaaak
Posty: 1403
Rejestracja: 24 lip 2011, 17:51
Deska: SU2
Latawiec: FX
Postawił piwka: 60 razy
Dostał piwko: 90 razy
 
Post19 sie 2015, 16:35

Fin pisze:Bohaterowie zaginęli ?

Przenieśli się na ebay.de... :wink:

namor
Posty: 813
Rejestracja: 08 paź 2013, 12:51
Deska: Shinn Patrol & Shinnster
Latawiec: Duotone Neo
Lokalizacja: Sobieszewo
Postawił piwka: 18 razy
Dostał piwko: 14 razy
Kontaktowanie:
 
Post19 sie 2015, 22:01

Jeszcze nie potrafię zabrać deski z wody, ale odwdzięczając się innym zostawiłem swoją i podwiozłem cudzą. Za chwilę, po nieudanym skoku w niedzielę w Osłoninie niebieski north 12?) podrzucił mi moją. Dziękuję kolejnemu bezimiennemu :)

Awatar użytkownika
Korpuch
Posty: 761
Rejestracja: 02 wrz 2004, 10:06
Latawiec: Neo
Lokalizacja: GdańskBrzeźno
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 21 razy
 
Post20 sie 2015, 08:32

wczorajszym awaryjnym wodowaniu dziękuję za podwózkę deski w Brzeźnie - oszczędziło mi to sporą ilość czasu i nerwów :clap:


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości