Co kiteforum.pl sądzi o rekordzie świata Victora Borsuka ?

Kitesurfing i wszystko z nim związane.

Czy uważasz że wyczyn Victora był dobrym pomysłem na promowanie kitesurfingu w PL ?

Tak, przyczynia się do pozytywnego odbioru sportu w PL
14
21%
Nie, uważam że taki wyczyn nie ma za dużo wspólnego z kitesurfingiem
54
79%
 
Liczba głosów: 68

Awatar użytkownika
TrueKejner
Posty: 920
Rejestracja: 30 paź 2010, 13:44
Deska: Shinn
Latawiec: Cabrinha
Postawił piwka: 157 razy
Dostał piwko: 193 razy
 
Post02 paź 2017, 13:29

apek pisze:
TrueKejner pisze:
Kub pisze:Gdybyście tyle energii wkładali w promocję kajta ile angażujecie w deptanie wszystkich którzy wybijają się przed szereg to kite byłby już pewnie dawno uczony w przedszkolu...

Litości aż tak was piecze jak o kimś zrobi się głośno? Nie ulega wątpliwości że ten wyczyn wpływa na promocję kajta bo mówi się o tym w mediach.
To że Wy macie inne wyobrażenie o tym sporcie... Hmm kij z tym. Osoba która pierwszy raz o nim słyszy ma w dupie co o tym myślicie i jakie wyobrażenie o kajcie macie - ważne że dowiedziała się że coś takiego w ogóle istnieje.


W takim razie dla ludzi z twoim sposobem myslenia najwieksza promocja kajta w historii bylby SKANDAL zwiazany z crossingiem morza czerwonego. Dla ciebie najwyrazniej wazne jest tylko parcie na szklo lub wciskanie ludziom kitu/kajta na sile... Nawet pamietam jak jacys idioci sie kiedys zastanawiali na forum czy afera z Jankiem przyczyni sie do promocji kitesurfingu... bo mimo ze skandal miedzynarodowy to W MEDIACH BYLO GŁOŚNO, hahahahaha.
Żenada

Nikt tu w tym wydarzeniu nie dbał o promocję kite, tu promował się Victor przy pomocy kita i swoich osiągnięć związanych z tym sportem


Sugerujesz, że taki rodzaj osobistej jest według ciebie w porządku? Rozumiem zrobić jakiś rzetelny materiał i opowiedzieć coś z sensem... Nie ma się co dziwić że traktują później kajciarzy jak idiotów- pseudo rekordy i fankluby z IQ mniejszym niż wysokość tego lotu.

<papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa> <papa>

Kub
Posty: 62
Rejestracja: 12 gru 2014, 10:15
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 6 razy
 
Post02 paź 2017, 13:52

TrueKejner pisze:
W takim razie dla ludzi z twoim sposobem myslenia najwieksza promocja kajta w historii bylby SKANDAL zwiazany z crossingiem morza czerwonego. Dla ciebie najwyrazniej wazne jest tylko parcie na szklo lub wciskanie ludziom kitu/kajta na sile... Nawet pamietam jak jacys idioci sie kiedys zastanawiali na forum czy afera z Jankiem przyczyni sie do promocji kitesurfingu... bo mimo ze skandal miedzynarodowy to W MEDIACH BYLO GŁOŚNO, hahahahaha.
Żenada


Jak można porównywać te dwa wydarzenia?
Jest ogromna różnica pomiędzy nieudanym i fatalnie przygotowanym "wyczynem" o którym było głośno zanim się odbył a udanym happeningiem o którym szum zrobił się po fakcie. Gdyby crossing się udał, absolutnie uważałbym że była to pozytywna promocja kaja w PL, ale przez bezmyślność było zupełnie odwrotnie.

Mi osobiście zwisa czy kajt jest popularny czy nie i parcia na szkło nie mam a im mniej kajciarzy tym więcej miejsca na spocie. Opisuje jedynie reguły jakimi rządzi się świat i nie odkrywam tutaj ameryki mówiąc, że Victor jest świetnym PRowcem i potrafi się sprzedać - przy okazji promując kajta. Dobrze wie jak to wszystko działa.

Wy natomiast chodzicie z głową w chmurach i walczycie z wiatrakami o to aby media przedstawiały jedyną najczystszą i prawdziwą formę kajta którą sobie wymyśliliście. I co? I nic... cisza...



TrueKejner pisze:Sugerujesz, że taki rodzaj osobistej jest według ciebie w porządku? Rozumiem zrobić jakiś rzetelny materiał i opowiedzieć coś z sensem... Nie ma się co dziwić że traktują później kajciarzy jak idiotów- pseudo rekordy i fankluby z IQ mniejszym niż wysokość tego lotu.


To telewizja śniadaniowa - poziom dyskusji jest dostosowany do poziomu odbiorców. Jak chcesz mieć sponsorów to musisz się dobrze sprzedać. Eureka

mitsu
Posty: 292
Rejestracja: 03 wrz 2004, 15:05
Deska: f-one / fifty
Latawiec: gts3
Lokalizacja: RedaRekowo
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 8 razy
 
Post02 paź 2017, 14:25

jedyne co rozni geniusza od szalenca to sukces //james bond :D

nie ma co kminic, niech sie cieszy, ze zyje i niech sobie zyje.

Crazy Horse
Posty: 3571
Rejestracja: 07 paź 2003, 21:38
Deska: Cabrinha Spectrum
Latawiec: Cabrinha Drifter
Lokalizacja: CABRINHA
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 117 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 paź 2017, 14:22

Akcja mediowo-widowiskowo-sponsorska ot WOW, rekord jest tylko jej "wisienką na torcie".

100% bardziej wolę paralotniowy wyczyn Murophiego sprzed lat czyli lot nad całym stokiem w Krynicy Górskiej, czy "Projekt wulkan"
z Polskich akcji, chyba ciekawszy był skok ze Swietokrzyszkiego Maćka Kozerskiego.

Czy choćby wcześniejsza akcja Viktora, czyli pływania na Wiśle pod zamkiem (choć nowość to nie była)w

P.S. Co za różnica czy 38 czy 108m i tak wysoko i tak wysoko

Awatar użytkownika
mary.dk
Posty: 1918
Rejestracja: 17 cze 2009, 21:13
Deska: Aero, Airush - Compact, Slayer
Latawiec: Airush Wave
Lokalizacja: Bydgoszcz
Postawił piwka: 58 razy
Dostał piwko: 88 razy
 
Post03 paź 2017, 19:23

Generalnie afera koperkowa ;-)

Pozdro...

heja banana
Posty: 277
Rejestracja: 03 lis 2009, 17:28
Deska: Nobile T5
Latawiec: Best Kahoona
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 4 razy
 
Post03 paź 2017, 21:52

zbrochaty pisze:Ale o co chodzi z tą promocją kitesurfingu? Co z tego może mieć osoba pływająca na kajcie dla przyjemności?
Niższe ceny sprzętu? One relatywnie nie zmieniają się.
Ceny wypożyczalni i lekcji? Też nie.
Wydaje się, że zyskamy jeszcze większy tłok na spotach, wyższe ceny za ponadwymiarowy bagaż, albo odmowę wylotu, gdy do odprawy zjawi się trzydziestu gości z quiverami :)

Moim zdaniem po kilkunastu latach kite już osiągnął apogeum popularności (po wejściu foila również sprzętowe) i bicie piany, pardon promocja, tutaj nic nie zmieni. Będzie tak jak w windsurfingu, znacznie mniej ludzi pływa, ale całkiem sporo żagli na wodzie, fora windsurfingowe nie żyją, sprzęt kosztuje tyle co zawsze i raczej nic w sprzęcie się nie zmienia, ktoś organizuje jakieś zawody o których raczej nie słychać. Ludzie pływają po prostu dla przyjemności.

Wszystko ma jakiś cykl i tego się nie zmieni, efektem tego jest chociażby spadek popularności forum. Kite już dawno przestał być cool, a stał się zwyczajnym niszowym sportem.

Pisze to jako były zatwardziały windsurfer, któremu się znudziło po kilkunastu latach i mam za sobą pierwszy sezon na kite, w którym nie pływałem na desce. A zawsze śmieszyło mnie zakładanie kolorowych gaci na piankę, czy skoki pod publiczkę na granicy ryzyka tuż przy brzegu. Teraz mogę pływać normalnie „na fokę”, kręgosłup mniej napierd…. , a i wyskoczyć w powietrze łatwiej :)


100% racji:) kite zawsze będzie niszowym sportem i żadna promocja tego nie zmieni:) na promowaniu może zależeć co najwyżej osobom oznaczonym jako Biznes i ewentualnie zawodnikom:)

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post04 paź 2017, 22:44

A to wyczyn olimpijczyka, analogiczny do tego dokonanego przez Victora, ciekawe czy też tak zawzięcie dyskutowano o tym, czy to jest promocja narciarstwa.
Ale i tak aby tego dokonać, trzeba mieć osiągnięcia sportowe, jaja i fantazję, zawistni zawsze się znajdą.
phpBB [video]

zbrochaty
Posty: 77
Rejestracja: 24 wrz 2010, 11:42
Deska: Fanatic TrippleX
Latawiec: North Sails: Duke SuperStar
Dostał piwko: 16 razy
 
Post05 paź 2017, 00:05

> A to wyczyn olimpijczyka, analogiczny do tego dokonanego przez Victora, ciekawe czy też tak zawzięcie dyskutowano o tym, czy to jest promocja narciarstwa.
> Ale i tak aby tego dokonać, trzeba mieć osiągnięcia sportowe, jaja i fantazję, zawistni zawsze się znajdą.

Rzeczywiście "analogiczny wyczyn", albowiem ponieważ Brytyjczycy są taką światową potęgą w narciarstwie jak Polacy w kitesurfingu. Dotychczas znałem jednego angielskiego narciarza: Eddie Edwards znany jako Eddie Orzeł, albo Eddie The Eagle. Teraz znam drugiego Brytyjskiego zimowego olimpijczyka: Graham Bell. Zobaczyłem w Google, że jego największe osiągnięcie to 12 miejsce w jakimś wyścigu w Kitzbühel.
To pokazuje wspólny pewien wspólny mianownik i potrzebę plastikowego lansu gdy ambicje i parcie na szkło są ogromne, a osiągnięgia pozostają nieco w tyle...

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post05 paź 2017, 08:40

zbrochaty pisze:> A to wyczyn olimpijczyka, analogiczny do tego dokonanego przez Victora, ciekawe czy też tak zawzięcie dyskutowano o tym, czy to jest promocja narciarstwa.
> Ale i tak aby tego dokonać, trzeba mieć osiągnięcia sportowe, jaja i fantazję, zawistni zawsze się znajdą.

Rzeczywiście "analogiczny wyczyn", albowiem ponieważ Brytyjczycy są taką światową potęgą w narciarstwie jak Polacy w kitesurfingu. Dotychczas znałem jednego angielskiego narciarza: Eddie Edwards znany jako Eddie Orzeł, albo Eddie The Eagle. Teraz znam drugiego Brytyjskiego zimowego olimpijczyka: Graham Bell. Zobaczyłem w Google, że jego największe osiągnięcie to 12 miejsce w jakimś wyścigu w Kitzbühel.
To pokazuje wspólny pewien wspólny mianownik i potrzebę plastikowego lansu gdy ambicje i parcie na szkło są ogromne, a osiągnięgia pozostają nieco w tyle...

Księga rekordów Guinnessa jest jedna, co do osiągnięć sportowych Victora jako zawodnika KS też nie ma wątpliwości.

Awatar użytkownika
TrueKejner
Posty: 920
Rejestracja: 30 paź 2010, 13:44
Deska: Shinn
Latawiec: Cabrinha
Postawił piwka: 157 razy
Dostał piwko: 193 razy
 
Post05 paź 2017, 11:04

apek pisze:
zbrochaty pisze:> A to wyczyn olimpijczyka, analogiczny do tego dokonanego przez Victora, ciekawe czy też tak zawzięcie dyskutowano o tym, czy to jest promocja narciarstwa.
> Ale i tak aby tego dokonać, trzeba mieć osiągnięcia sportowe, jaja i fantazję, zawistni zawsze się znajdą.

Rzeczywiście "analogiczny wyczyn", albowiem ponieważ Brytyjczycy są taką światową potęgą w narciarstwie jak Polacy w kitesurfingu. Dotychczas znałem jednego angielskiego narciarza: Eddie Edwards znany jako Eddie Orzeł, albo Eddie The Eagle. Teraz znam drugiego Brytyjskiego zimowego olimpijczyka: Graham Bell. Zobaczyłem w Google, że jego największe osiągnięcie to 12 miejsce w jakimś wyścigu w Kitzbühel.
To pokazuje wspólny pewien wspólny mianownik i potrzebę plastikowego lansu gdy ambicje i parcie na szkło są ogromne, a osiągnięgia pozostają nieco w tyle...

Księga rekordów Guinnessa jest jedna, co do osiągnięć sportowych Victora jako zawodnika KS też nie ma wątpliwości.


wiem, że większość postrzega takie posty jako zawistne/niepotrzebne czepianie się (co według mnie jest dziwne), ale...

Chciałbym zauważyć, że bicie rekordu Guinessa to zupełnie inna sprawa niż samozwańcze bicie piany na temat "rzekomego" rekordu świata (w czym niby? na jakiej podstawie jest to rekord? czy został on gdzieś zgłoszony?). Nie chodzi mi też w tej dyskusji czy jest to promocja kitesurfingu, czy nie.
Ja mam głównie problem z tym, że z każdym kolejnym wyczynem Victora widać coraz większe parcie na szkło i tanią sensację, a coraz mniej profesjonalizmu.
Dlaczego w telewizji klepie bzdury o jakimś napinaniu brzucha i wysokości 23 pięter, a nie na czym polegało ustalenie rekordu??? Odpowiedź jest prosta- żadnego rekordu nie było, bo jak sam Victor się "rypnął" na początku wywiadu "była to taka pierwsza próba na świecie". Tak samo zadziwia mnie jak można być takim arogantem, żeby wmawiać ludziom, że zrobiło się coś takiego po raz pierwszy. Jak powiedział, że co prawda ktoś tam próbował podobne rzeczy za skuterem ale dopiero to ON, wielki Victor ustanowił rekord świata to myślałem, że spalę się za niego ze wstydu. Co trzeba mieć w głowie, żeby bezczelnie wciskać ludziom taki kit perfekcyjnie wiedząc, że pieprzy się totalne bzdury... "Wyczyn" Vicotra jest generalnie niczym w porównaniu do tego co zrobił Jessie Richman (czyli taki sam tow-up tylko, że na wysokość ponad 200 metrów!). Dlatego nie rozumiem jak można porównywać to nawet do tego narciarza, który ustanowił jakiś rekord guinessa za samochodem (kiedy rekordy prędkości zjazdowych na nartach są 2x większe, hehe).

Kolega apek najwyraźniej nie rozumie też jak wyglądają osiągnięcia sportowe, co może też mu trochę naprostuję. Victor rzeczywiście ma bardzo dużo osiągnięć sportowych i chwała mu za to, bo kiedyś był świetnym zawodnikiem. Mimo wszystko nadal NAJBARDZIEJ UTYTUŁOWANY/A w historii polskiego kajta jest Karolina Winkowska (w przeciwieństwie do tego co Victor pisze na swojej stronie internetowej). Oprócz tego osiągnięcia Victora skończyły się jak przestał startować na poważnie w zawodach. Dzisiaj w wywiadach jedzie na swoim 7krotnym MP i "Mistrzu Azji" co za każdym razem wywołuje u mnie śmiech. Zawody w których "zdobył" ten tytuł NIE ROZEGRAŁY się do końca, więc pierwsza 5 zawodników podzieliła się podium. Według mnie (nie pospadajcie z krzeseł!) zajęcie 1 miejsca exequo w 5 osób nie upoważnia za bardzo do nazywania się od razu MISTRZEM AZJI. Bardziej rozpisywać się nawet nie mam zamiaru, bo nikt z czytających forum raczej nie jest w stanie tego zrozumieć. Możecie zamiast tego zawsze się pooburzać jak można tak krytykować "dumę polskiego kajta".

Jak dla mnie to w jaki sposób Victor przez ostatnie lata jedzie na swoje opinii sportowca i kreuje jakąś sztuczną rzeczywistość jest jednym słowem po prostu OBRZYDLIWE... :stop:

Awatar użytkownika
Qba-EPP11
Posty: 2191
Rejestracja: 03 mar 2005, 14:25
Deska: Czapla Kite., Moses
Latawiec: RRD, Cabrinha, Airush
Lokalizacja: Dyhrenfurth
Dostał piwko: 15 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 paź 2017, 12:15

TrueKejner pisze:
Chciałbym zauważyć, że bicie rekordu Guinessa to zupełnie inna sprawa niż samozwańcze bicie piany na temat "rzekomego" rekordu świata (w czym niby? na jakiej podstawie jest to rekord? czy został on gdzieś zgłoszony?). Nie chodzi mi też w tej dyskusji czy jest to promocja kitesurfingu, czy nie.
Ja mam głównie problem z tym, że z każdym kolejnym wyczynem Victora widać coraz większe parcie na szkło i tanią sensację, a coraz mniej profesjonalizmu.
Dlaczego w telewizji klepie bzdury o jakimś napinaniu brzucha i wysokości 23 pięter, a nie na czym polegało ustalenie rekordu??? Odpowiedź jest prosta- żadnego rekordu nie było, bo jak sam Victor się "rypnął" na początku wywiadu "była to taka pierwsza próba na świecie". Tak samo zadziwia mnie jak można być takim arogantem, żeby wmawiać ludziom, że zrobiło się coś takiego po raz pierwszy. Jak powiedział, że co prawda ktoś tam próbował podobne rzeczy za skuterem ale dopiero to ON, wielki Victor ustanowił rekord świata to myślałem, że spalę się za niego ze wstydu. Co trzeba mieć w głowie, żeby bezczelnie wciskać ludziom taki kit perfekcyjnie wiedząc, że pieprzy się totalne bzdury... "Wyczyn" Vicotra jest generalnie niczym w porównaniu do tego co zrobił Jessie Richman (czyli taki sam tow-up tylko, że na wysokość ponad 200 metrów!). Dlatego nie rozumiem jak można porównywać to nawet do tego narciarza, który ustanowił jakiś rekord guinessa za samochodem (kiedy rekordy prędkości zjazdowych na nartach są 2x większe, hehe).

Kolega apek najwyraźniej nie rozumie też jak wyglądają osiągnięcia sportowe, co może też mu trochę naprostuję. Victor rzeczywiście ma bardzo dużo osiągnięć sportowych i chwała mu za to, bo kiedyś był świetnym zawodnikiem. Mimo wszystko nadal NAJBARDZIEJ UTYTUŁOWANY/A w historii polskiego kajta jest Karolina Winkowska (w przeciwieństwie do tego co Victor pisze na swojej stronie internetowej). Oprócz tego osiągnięcia Victora skończyły się jak przestał startować na poważnie w zawodach. Dzisiaj w wywiadach jedzie na swoim 7krotnym MP i "Mistrzu Azji" co za każdym razem wywołuje u mnie śmiech. Zawody w których "zdobył" ten tytuł NIE ROZEGRAŁY się do końca, więc pierwsza 5 zawodników podzieliła się podium. Według mnie (nie pospadajcie z krzeseł!) zajęcie 1 miejsca exequo w 5 osób nie upoważnia za bardzo do nazywania się od razu MISTRZEM AZJI. Bardziej rozpisywać się nawet nie mam zamiaru, bo nikt z czytających forum raczej nie jest w stanie tego zrozumieć. Możecie zamiast tego zawsze się pooburzać jak można tak krytykować "dumę polskiego kajta".

Jak dla mnie to w jaki sposób Victor przez ostatnie lata jedzie na swoje opinii sportowca i kreuje jakąś sztuczną rzeczywistość jest jednym słowem po prostu OBRZYDLIWE... :stop:



Zaczyna robić się coraz ciekawiej :thumbsup:
Obrazek

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post05 paź 2017, 13:39

TrueKejner pisze: Mimo wszystko nadal NAJBARDZIEJ UTYTUŁOWANY/A w historii polskiego kajta jest Karolina Winkowska (w przeciwieństwie do tego co Victor pisze na swojej stronie internetowej).

No chyba, że Victor, jak Kopernik jest kobietą, ale jakoś Karolina nie ma z tym problemu i robi swoje.

Awatar użytkownika
eska
Posty: 1700
Rejestracja: 05 maja 2004, 12:41
Lokalizacja: rumia
Postawił piwka: 51 razy
Dostał piwko: 30 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 paź 2017, 22:56

TrueKejner pisze:Mimo wszystko nadal NAJBARDZIEJ UTYTUŁOWANY/A w historii polskiego kajta jest Karolina Winkowska (w przeciwieństwie do tego co Victor pisze na swojej stronie internetowej). Oprócz tego osiągnięcia Victora skończyły się jak przestał startować na poważnie w zawodach. Dzisiaj w wywiadach jedzie na swoim 7krotnym MP i "Mistrzu Azji" co za każdym razem wywołuje u mnie śmiech. Zawody w których "zdobył" ten tytuł NIE ROZEGRAŁY się do końca, więc pierwsza 5 zawodników podzieliła się podium. Według mnie (nie pospadajcie z krzeseł!) zajęcie 1 miejsca exequo w 5 osób nie upoważnia za bardzo do nazywania się od razu MISTRZEM AZJI. Bardziej rozpisywać się nawet nie mam zamiaru, bo nikt z czytających forum raczej nie jest w stanie tego zrozumieć. Możecie zamiast tego zawsze się pooburzać jak można tak krytykować "dumę polskiego kajta".

Jak dla mnie to w jaki sposób Victor przez ostatnie lata jedzie na swoje opinii sportowca i kreuje jakąś sztuczną rzeczywistość jest jednym słowem po prostu OBRZYDLIWE... :stop:


Marek, same celne uwagi - a to z Karoliną jako NAJBARDZIEJ utytułowaną osobą z PL na świecie - najcelniejsze.

Smutne że osoby ze sportowym sukcesem na koncie czasem wybierają drogę takiego cyrku. Ego za mocno rozbudowane, a może po prostu chłodna kalkulacja na $$$. Media czasami też piszą głupoty nadając tytuły i osiągnięcia których nie ma, ale w tym wypadku nie ma sprostowania od Victora więc widocznie mu to pasuje. Płytkie to niestety i smutne taka potrzeba bycia mistrzem w czymś dziwnym, zamiast zabrać się do roboty i skopać kilka utytułowanych tyłków na zawodach rangi Mistrzostw Świata.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post06 paź 2017, 01:15

23rd floor on a kite. This was an amazing project in a cooperation with Virgin Mobile Poland and Mitsubishi, who supported me in a project I have always dreamt about. We made it all the way up to 68 m (23rd floor) and reached a limit of a 100 meter line. Film directed by Mateusz Jazowski and produced by http://www.cutsense.com

phpBB [video]

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post06 paź 2017, 01:16

eska pisze:Marek, same celne uwagi - a to z Karoliną jako NAJBARDZIEJ utytułowaną osobą z PL na świecie - najcelniejsze.

Jednak Victor to nie Victoria, a tytuły przyznawane są rozdzielnie dla kobiet i mężczyzn i jest on siedmiokrotnym mistrzem Polski
phpBB [video]


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości