Dziś przeżyłem... Przeżyłem też szok i ogromne rozczarowanie.

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
Awatar użytkownika
kuicets
Posty: 1320
Rejestracja: 26 wrz 2016, 17:49
Deska: Laluz
Latawiec: Rebel 9
Lokalizacja: BIESZCZADY
Postawił piwka: 42 razy
Dostał piwko: 108 razy
 
Post20 lis 2019, 17:21

A propos, poniżej filmik z pływania na wywiewce w Rewie w styczniu 2019. 2 osoby, wiatr max 12-13kts. W każdej chwili z tylu głowy gotowość do pożegnania się z latakiem. W takich warunkach jest to po prostu całkiem realistyczna opcja (szczęśliwie nie trzeba bylo)

phpBB [video]

grzybolino
Posty: 168
Rejestracja: 25 sie 2015, 06:43
Deska: SU-2 ProRiderd 3D
Latawiec: RPM
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 4 razy
 
Post20 lis 2019, 17:55

JanuszD pisze:"Koledzy" na brzegu uważali, że sobie poradzicie.
Prawda jest taka, że nikomu nie chciało się ruszyć dupy i sprawdzić czy faktycznie sobie poradzicie.
Do "kolegów" na plaży- Możecie sobie tłumaczyć to jak chcecie, ale daliście dupy i tyle.

Nie widziałem.
Myślałem.
Sami sobie winni.
Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
Może ktoś inny sprawdzi.
Listopad. Tacy sami kozacy jak my to dadzą radę.

Następnym razem weźcie popcorn i nagrajcie filmik.

Ż E N A D A.


Jaka pomoc mogli zaoferować „plażowicze”?
Mieli rzucić się wpław po gości? Czy wezwać SAR i WOPR?
Powtarzam ze obie służby pojawiłyby się po Ok godzinie. A chłopcy w wodzie mieli by hipotermie.
Osoba w tarapatach powinna zerwać latawiec i dopłynąć wpław do brzegu. Następnie poprosić o pomoc WOPR ktory komercyjnie mógłby zgodzić się odszukać latawiec.

Proponuje wszystkim zainstalować sobie w telefonach aplikacje „Ratunek” i dodatkowo wklepać nr SAR i WOPR. 601100100 łączy z centrum w Sopocie a Sopot przełącza do SARu.

Kolejne pytanie. Ile osób potrafi udzielić pierwszej pomocy poszkodowanym?

JanuszD
Posty: 676
Rejestracja: 15 paź 2013, 09:15
Deska: TS/Hadlow/Spike
Latawiec: Rebel/Dyno/XR4
Lokalizacja: MediolanPoznan
Postawił piwka: 31 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post20 lis 2019, 23:27

grzybolino pisze:Jaka pomoc mogli zaoferować „plażowicze”?
Mieli rzucić się wpław po gości? Czy wezwać SAR i WOPR?


Jacy plażowicze? Przecież pływało kilkanaście osób. A przecież te kilkanaście osób to kajciarze, którzy wiedzą o co chodzi bo LISTOPAD.
Słabo mi się robi jak czytam tłumaczenia. Naprawdę, spłynąć i zobaczyć co się dzieje to taki problem?
Z daleka wyglądało, że jest cacy. Chyba można odpuścić 5 skoków i spłynąć zobaczyć co się dzieje.

1. Nie WOPR, nie SAR i nie Marynarka Wojenna i helikoptery tylko jak ktoś by spłynął i sprawdził to mógłby podać dechę. Chyba, że kozacy z Rewy nie potrafią tak banalnego triku wykonać, to wtedy faktycznie popcorn na brzegu zostanie.

2. Nie jestem ani WOPR, ani kozak. Holowałem do brzegu innego kajciarza i sprzęt wielokrotnie. Nie zawsze był to mój kolega. Ale chciało mi się spłynąć, żeby sprawdzić co się dzieje dlatego się wypowiadam bo wiem, że się da i nie kosztuje to tak wiele. 30 min i sprawa jest ogarnięta.

Żeby nie było, że się tylko przypieprzam... co można było zrobić?

1. Podać dechę - oczywistość.
2. Podpłynąć do kolegi ze sprzętem. Zapytać. Powiedzieć co ma zrobić.

Rozwiązań jest sporo.
1. holować kaciarza bez sprzętu do brzegu i pieprzyć sprzęt.
2. holować napompowanego kajta do brzegu potem kajciarza (jeśli nie za zimno, kajciarz nie spieprza tak jak latawiec).
3. holować kajciarza do brzegu, potem szukać sprzętu po zatoce.

To są opcje jak kajciarz pozbył się już sprzętu. Nie wiem, nie widziałem sytuacji, dla mnie to zawsze jest ostateczność.

Ja kiedy holowałem kajciarza i sprzęt jednocześnie to podpłynąłem do gościa, powiedziałem, że ma dopłynąć do latawca i ogarnąć bar. Ogarnął, podpłynąłem, podpięliśmy się liszami i holowałem go do brzegu. Jako, że off był w stronę Osłonina to było to do zrobienia. Szybciej będziesz na brzegu z holownikiem, nawet w Osłoninie, niż pod wiatr do Rewy wpław.

Tak, trzeba poświęcić jedno pływanie. Za dużo?

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post20 lis 2019, 23:47

Popłynąłeś

radekx
Posty: 52
Rejestracja: 26 gru 2017, 19:55
Deska: Nobile T5
Latawiec: Rebel 6 / 9 / 12
Lokalizacja: Banino
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 3 razy
 
Post21 lis 2019, 07:20

apek pisze:Popłynąłeś


oj kolego, życzę Ci, żebyś Ty się nie znalazł w takiej sytuacji

jeżu23
Posty: 91
Rejestracja: 15 sie 2010, 16:31
Deska: SU-2
Latawiec: Kahoona
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post21 lis 2019, 15:53

Zero empatii ! Kitesurferska brać k**** mać.

heja banana
Posty: 277
Rejestracja: 03 lis 2009, 17:28
Deska: Nobile T5
Latawiec: Best Kahoona
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 4 razy
 
Post21 lis 2019, 18:39

Poniżej filmik z udanego holowania ludzi w potrzebie. Chłop dał radę ale przy odrobinie pecha różnie to się mogło skończyć bo widać jak się zachowują ludzie w chwili zagrożenia.

Zachęcam do pomocy i sam chętnie w miarę możliwości pomogę ale nikogo z góry bym nie osądzał zwłaszcza nie widząc tej sytuacji i nie znając relacji osób które tam były.

https://www.youtube.com/watch?v=uUykUYhekM8

Bangerek
Posty: 134
Rejestracja: 15 maja 2014, 14:27
Postawił piwka: 2 razy
 
Post24 lis 2019, 12:00

Sam bym pomógł bo po prostu tak mam, że zawsze to robię. Z tym, że w Twojej sytuacji kilka rzeczy nie gra. Jak możecie wybrać się na pływanie na głębokim w Rewie w takiej temperaturze jeśli 1. nie jesteś w stanie wyłowić deski w 2-3 minuty po tym jak z niej spadłeś (szybciej niż ktokolwiek zdąży Ci ją podać) 2. nie dajesz rady dociągnąć się do baru i wystartować kajta? Gołym okiem widać, że umiejętności nie na pływanie na głębokim w środku jesieni, bez urazy. Można pojechać do osłonina czy na półwysep i mieć bezpieczne pływanie nie narażając przy okazji siebie ani innych. :hand:

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post24 lis 2019, 12:37

tych niewłaściwych dla sytuacji zachowań było dużo więcej, i może warto byłoby przy okazji je przywołać i omówić ku przestrodze innych.

Awatar użytkownika
MarekH
Posty: 217
Rejestracja: 02 wrz 2013, 17:56
Deska: Shinn Ronson, Shinn King Gee
Latawiec: Naish Pivot LE
Lokalizacja: Lębork
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 15 razy
 
Post24 lis 2019, 22:28

apek pisze:tych niewłaściwych dla sytuacji zachowań było dużo więcej, i może warto byłoby przy okazji je przywołać i omówić ku przestrodze innych.

Co masz na myśli?

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post25 lis 2019, 09:51

MarekH pisze: Zdecydowaliśmy, że zrobię zrywkę. Kolega przechwycił latawiec, ale szarpinięci wiatru spowodowało, że kite wystartował ściągając go deski. Puścił go zatem.


MarekH pisze:Ten po dłuższej próbie płynięcia bodydragiem, stwierdził, że nie da rady, popłynął zatem z samym latawcem do brzegu. 300m od brzegu wpadł w miejsce, gdzie już nie było wiatru. Zmęczony długą walką pozbył się latawca i wpław popłynął do brzegu. Kite popłynął w stronę Osłonina...


MarekH pisze:W tym czasie ja próbowałem dopłynąć do cypla. Pod wiatr, pod prąd, pod falę.

Awatar użytkownika
MarekH
Posty: 217
Rejestracja: 02 wrz 2013, 17:56
Deska: Shinn Ronson, Shinn King Gee
Latawiec: Naish Pivot LE
Lokalizacja: Lębork
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 15 razy
 
Post25 lis 2019, 23:03

apek pisze:
MarekH pisze: Zdecydowaliśmy, że zrobię zrywkę. Kolega przechwycił latawiec, ale szarpnięcie wiatru spowodowało, że kite wystartował ściągając go deski. Puścił go zatem.


Nie widzę nic dziwnego w sholowaniu komuś latawca. Widziałem takie akcje parę razy i sam też raz podholowałem latawiec do brzegu.
Gdyby w tym momencie ktoś podał deskę koledze, cała sytuacja nie miałaby miejsca.

apek pisze:
MarekH pisze:Ten po dłuższej próbie płynięcia bodydragiem, stwierdził, że nie da rady, popłynął zatem z samym latawcem do brzegu. 300m od brzegu wpadł w miejsce, gdzie już nie było wiatru. Zmęczony długą walką pozbył się latawca i wpław popłynął do brzegu. Kite popłynął w stronę Osłonina...


Czy pozostawienie sprzętu, który w tym przypadku generował niebezpieczeństwo wywiania nie wiadomo gdzie i popłynięcie wpław 100m uważasz za błąd? Może można było zwinąć linki, ustawić latawiec do dryfu i płynąć w siną dal. Pewnie minimum godzinę lub duużo więcej do Osłonina/Rzucewa.
Kolega, to bardzo doświadczony kajciarz, skoro podjął decyzję o płynięciu wpław do brzegu, to uważam, że wiedział co robi.
Może Ty podjąłbyś inną decyzję. Czy lepszą? Możliwe, ale obyś nigdy nie miał okazji tego sprawdzić. Naprawdę Ci tego życzę.

apek pisze:
MarekH pisze:W tym czasie ja próbowałem dopłynąć do cypla. Pod wiatr, pod prąd, pod falę.


Ale że co? Miałem nie płynąć? Miałem czekać na pomoc? A może utonąć?
Utonąć nie chciałem. Miałem jeden poważny kryzys, ale spokój (jestem ratownikiem wodnym) mnie uratował.
Czekać na pomoc? Drogi kolego. Nikt nawet nie podpłynął, żeby zapytać czy wszystko ok...

Nie twierdzę, że nie zrobiliśmy błędów. Czy to powoduje, że można olać kogoś kto potrzebuje pomocy?
W zasadzie tylko to mi chodzi. O zlewkę. Myślisz, że siedzący na brzegu (skończyli pływanie lub odpoczywali) jakoś się zainteresowali kiedy wyszedłem z wody? Myślisz, że ktoś tam choć nieco zaniepokojony, że mój kolega znikł a jego latawiec popłynął w stronę Osłonina? Zero zainteresowania.
Pomyśl, co zadziało się w mojej głowie, kiedy doszedłem do siebie (na szczęście dość szybko), patrzę, kumpla nie ma a jego latawiec gdzieś dryfuje. Używam monitora pracy serca z GPS. Moje tętno cały czas oscylowało w granicach maksimum. Adrenalina spowodowała, że biegłem do przystani szukać kogoś, kto może ma jakąś łódź na chodzie. Na szczęście spotkałem kolegę przy przystani.

Powtarzam. Pewnie można było zrobić niektóre rzeczy inaczej, ale jak nie będziemy sobie pomagać w sytuacjach kryzysowych, to nie wiem do czego to dojdzie. Ten sport zejdzie na psy.
Widziałeś wczorajszy wypadek Bruny Kajiya? Chwilę po incydencie była obok niej inna zawodniczka, mimo, że na miejscu pływał skuter rescue.
Do tego wypadku też nie powinno dojść. Ale doszło...

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post26 lis 2019, 00:42

po tym pracowitym poście, ręce opadają, obaj nie macie doświadczenia i krótko
w pierwszym przypadku użycie drugiej zrywki i zostawienie kolegi z Twoim latawce i walającymi się linkami i barem,
w drugim porzucenie latawca, z powodu braku wiatru przy brzegu, co go miało wywiać?,
w trzecim wybór drogi do brzegu pod wiatr, pod prąd, pod falę (jeśli na prawdę tak było), nie walczy się z prądem

Widać że na instruktorach zaoszczędziliście obaj

JanuszD
Posty: 676
Rejestracja: 15 paź 2013, 09:15
Deska: TS/Hadlow/Spike
Latawiec: Rebel/Dyno/XR4
Lokalizacja: MediolanPoznan
Postawił piwka: 31 razy
Dostał piwko: 44 razy
 
Post26 lis 2019, 10:01

apek pisze:Widać że na instruktorach zaoszczędziliście obaj


lepiej mądrze milczeć niż głupio pisać.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post26 lis 2019, 10:40

miałeś tą szansę


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości