Dziś przeżyłem... Przeżyłem też szok i ogromne rozczarowanie.

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
sslaweek
Posty: 114
Rejestracja: 04 lip 2009, 22:27
Lokalizacja: Kęty
Dostał piwko: 1 raz
 
Post26 lis 2019, 19:34

Zdarzało mi się nie raz podawać deskę i ciągnąć kajciarza do brzegu, ale nie wyobrażam sobie zwózki latawca czy kolegi pod wiatr, jak ktoś wie jak to zrobić chętnie się czegoś nowego nauczę

Awatar użytkownika
Sligier
Posty: 28
Rejestracja: 19 lip 2016, 21:58
Deska: NHP
Latawiec: Switchblade
Postawił piwka: 6 razy
 
Post26 lis 2019, 21:19

Tez mnie to zastanawiało, i chyba chodzi o coś takiego:
phpBB [video]


Na moje amatorskie oko nie wygląda to jako coś prostego do wykonania...

Awatar użytkownika
MarekH
Posty: 217
Rejestracja: 02 wrz 2013, 17:56
Deska: Shinn Ronson, Shinn King Gee
Latawiec: Naish Pivot LE
Lokalizacja: Lębork
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 15 razy
 
Post26 lis 2019, 23:49

apek pisze:po tym pracowitym poście, ręce opadają, obaj nie macie doświadczenia i krótko
w pierwszym przypadku użycie drugiej zrywki i zostawienie kolegi z Twoim latawce i walającymi się linkami i barem,


Kolega nie został z moim latawcem, tylko go przechwycił. Chciał go lekko "sholować" w takim kierunku, żeby latawiec nie popłynął do Osłonina/Rzucewa. Może niepotrzebnie, ale tak zrobił i tyle w temacie.

apek pisze:w drugim porzucenie latawca, z powodu braku wiatru przy brzegu, co go miało wywiać?,


Nie będę kolejny raz szczegółowo opisywał, bo i tak nie przeczytasz ze zrozumieniem.
To że latawiec nie miał tyle mocy wiatru, żeby się utrzymać w powietrzu nie oznacza, że kiedy spadł na wodę, da się łatwo ściągnąć do siebie i nie będzie płynącego ściągał zgodnie z kierunkiem wiatru. Latawiec dopłynął do Osłonina a kolega tuż za przystań w Rewie. Wytłumaczysz mi w jaki sposób? Rozumiem, że Ty dryfowałbyś do Osłonina. Spoko. Kolega wolał przepłynąć 300m zamiast 3000m.

apek pisze:w trzecim wybór drogi do brzegu pod wiatr, pod prąd, pod falę (jeśli na prawdę tak było), nie walczy się z prądem


Jak to łatwo się wymądrzać i kwestionować każde zdanie, no nie? Tak. Płynąłem pod wiatr, pod falę i pod prąd. Pływaliśmy przy offie. Jestem przekonany, że coś Ci to mówi. Na pewno jesteś bardziej doświadczony ode mnie, więc nie będę tłumaczył więcej.
A może było najbliżej? Pomyślałeś o tym? Do tego brzegu miałem z 200 może 300m, do tego z wiatrem falą i prądem 2,5km.

apek pisze:Widać że na instruktorach zaoszczędziliście obaj


To stwierdzenie jest o tyle nieuprawnione, co wręcz chamskie.
Naprawdę proszę Cię, żebyś się nie udzielał dalej w tym wątku, bo niczego nie wnosisz.
Jakoś szerokim łukiem omijasz meritum sprawy. Udzielenie pomocy potrzebującemu.
Pewnie jesteś jednym z tym, którzy na wodzie widzą tylko czubek własnego nosa. Przekonani o swojej nieśmiertelności i mających w d... wszystkich innych pływających.

JanuszD pisze:
apek pisze:Widać że na instruktorach zaoszczędziliście obaj


lepiej mądrze milczeć niż głupio pisać.

Lepiej bym tego nie ujął.

Spodziewałem się, że będą tu różne opinie. To normalne. Nie spodziewałem się, że tak wiele osób podchodzi do sprawy prawie z agresją.
Temat jest trudny.
Myślałem, że dyskusja potoczy się w kierunku: co można było inaczej zrobić (są tu w końcu "starzy wyjadacze", którzy mogliby podzielić się doświadczeniem).
Myślałem, że dowiem się co powinni zrobić świadkowie wydarzenia. Tylko dlatego miałem, taką nadzieję, żeby kiedyś komuś skutecznie i bezpiecznie pomóc w podobnej sytuacji. Może niekoniecznie moje pomysły byłby najlepsze a chętnie bym poczytał o innych rozwiązaniach.

Nie spodziewałem się natomiast, że tyle osób kompletnie pomija fakt braku udzielenia pomocy.
Pomijam kwestie prawne, które tu poruszyli bardziej doświadczeni koledzy (i widać prawdziwi wodniacy), myślę raczej zwykłych kwestiach moralnych, etycznych i ludzkich.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post27 lis 2019, 00:02

może się nadal obnosi ze swoją arogancją na tym forum, ale na wodzie nie wymagaj żeby inni z tego powodu na narażali się na kłopoty, tak jak Twój kolega, który Ci pomagał. Następnego pomocnika mogło spotkać to samo. Pora się pouczyć zasad self rescue i nie psuć innym pływania.
W żadnym przypadku nie było mowy o biernym dryfowaniu, a porzucenie latawca, kiedy on nie generował niekotrolowanej siły było błędem.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post27 lis 2019, 01:12

MarekH pisze:
Myślałem, że dowiem się co powinni zrobić świadkowie wydarzenia. Tylko dlatego miałem, taką nadzieję, żeby kiedyś komuś skutecznie i bezpiecznie pomóc w podobnej sytuacji. Może niekoniecznie moje pomysły byłby najlepsze a chętnie bym poczytał o innych rozwiązaniach.

Jak straciłeś deskę i nie mogłeś ponownie wystartować latawca, chociaż mając przy sobie kolegę, który mógł Ci ustawić latawiec tak aby nie generował ciągu, mogłeś popracować nad barem i linkami i wszystko sklarować do ponownego startu. Ale skoro już się w tym poddałeś, to należało popłynąć do latawca, upuścić trochę powietrza z tuby głównej i albo z żaglem z pomocą wiatru, albo tylko na tratwie wiosłować w kierunku brzegu w Rewie. Z żaglem by Cię trochę zdryfowało, ale dopłynąłbyś dość szybko i bez zmęczenia.

sslaweek
Posty: 114
Rejestracja: 04 lip 2009, 22:27
Lokalizacja: Kęty
Dostał piwko: 1 raz
 
Post27 lis 2019, 10:03

Sligier pisze:Tez mnie to zastanawiało, i chyba chodzi o coś takiego:
phpBB [video]


Na moje amatorskie oko nie wygląda to jako coś prostego do wykonania...



Na Filmiku wieje Side, w tym przypadku nie ma problemu ze zwózką, ja pytałem czy jest to wykonalne przy Offshore ?

Awatar użytkownika
Grzegorz KiteLife
Posty: 695
Rejestracja: 02 mar 2013, 22:10
Lokalizacja: JastarniaToruńUK
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 lis 2019, 11:02

MarekH pisze: Po chwili na halsie chickenloop wystrzelił w powietrze i wyrwało mi bar z rąk. Spadłem z deski lecąc na latawcem. Natychmiast był przy mnie kolega, z którym przyjechałem. Po kilku próbach dociągnięcia baru, stwierdziłem, że nie dam rady. Zdecydowaliśmy, że zrobię zrywkę.

Co tam wydarzyło się, że nie mogłeś dociągnąć baru? Ułożył się na plecach, przewinięta linka przez poszycie, oplątana linka wokół baru,...?

Awatar użytkownika
MarekH
Posty: 217
Rejestracja: 02 wrz 2013, 17:56
Deska: Shinn Ronson, Shinn King Gee
Latawiec: Naish Pivot LE
Lokalizacja: Lębork
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 15 razy
 
Post27 lis 2019, 23:39

Grzegorz KiteLife pisze:
MarekH pisze: Po chwili na halsie chickenloop wystrzelił w powietrze i wyrwało mi bar z rąk. Spadłem z deski lecąc na latawcem. Natychmiast był przy mnie kolega, z którym przyjechałem. Po kilku próbach dociągnięcia baru, stwierdziłem, że nie dam rady. Zdecydowaliśmy, że zrobię zrywkę.

Co tam wydarzyło się, że nie mogłeś dociągnąć baru? Ułożył się na plecach, przewinięta linka przez poszycie, oplątana linka wokół baru,...?

Linka owinęła się wokół baru. Bar był jakoś dzwinie przewinięty.

heja banana
Posty: 277
Rejestracja: 03 lis 2009, 17:28
Deska: Nobile T5
Latawiec: Best Kahoona
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 4 razy
 
Post28 lis 2019, 08:51

A dlaczego chicken spadł z haka? Wada baru? Nie zabezpieczyles go?

Awatar użytkownika
Grzegorz KiteLife
Posty: 695
Rejestracja: 02 mar 2013, 22:10
Lokalizacja: JastarniaToruńUK
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 32 razy
Kontaktowanie:
 
Post28 lis 2019, 13:38

Przy okazji warto przypomnieć inne zdarzenie sprzed kilku lat również przy wietrze od brzegu.

http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=68762

Awatar użytkownika
MarekH
Posty: 217
Rejestracja: 02 wrz 2013, 17:56
Deska: Shinn Ronson, Shinn King Gee
Latawiec: Naish Pivot LE
Lokalizacja: Lębork
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 15 razy
 
Post28 lis 2019, 23:01

heja banana pisze:A dlaczego chicken spadł z haka? Wada baru? Nie zabezpieczyles go?


Jejku ludzie... Czytajcie proszę.
Przecież pisałem, że obrócił się na haku. Przewinął się jednocześnie donkey dick.

heja banana
Posty: 277
Rejestracja: 03 lis 2009, 17:28
Deska: Nobile T5
Latawiec: Best Kahoona
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 4 razy
 
Post29 lis 2019, 10:33

Czytałem ale nigdy mi chicken nie spadł z haka i zastanawiam się jak to jest możliwe:)

Awatar użytkownika
Mincek
Posty: 891
Rejestracja: 15 cze 2010, 20:35
Deska: Duotone Jaime
Latawiec: DT Rebel 8/13 Orbit 10
Lokalizacja: Elbląg
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 76 razy
Kontaktowanie:
 
Post29 lis 2019, 10:40

heja banana pisze:Czytałem ale nigdy mi chicken nie spadł z haka i zastanawiam się jak to jest możliwe:)



a mi spadl nie 1 raz i to przy wpietym donkey dicku.. nic nadzwyczajnego...

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post29 lis 2019, 11:16

Mincek pisze:
heja banana pisze:Czytałem ale nigdy mi chicken nie spadł z haka i zastanawiam się jak to jest możliwe:)



a mi spadl nie 1 raz i to przy wpietym donkey dicku.. nic nadzwyczajnego...

spada jak przy skoku zaciągasz mocno bar i tak lecisz, chicken loop na haku nie jest napięty, ale jest luźny, to czasem przy odpuszczeniu baru czasem przy niekorzystnym ułożeniu chicekn loopa, donkey dick nie utrzyma i zaskoczonemu kiterowi wyrywa bar z dłoni.
Trzeba się pilnować, aby nie przeciągać baru i na przykład w czasie lotu nie opierać go na haku.

Awatar użytkownika
Mincek
Posty: 891
Rejestracja: 15 cze 2010, 20:35
Deska: Duotone Jaime
Latawiec: DT Rebel 8/13 Orbit 10
Lokalizacja: Elbląg
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 76 razy
Kontaktowanie:
 
Post29 lis 2019, 11:20

apek pisze:
Mincek pisze:
heja banana pisze:Czytałem ale nigdy mi chicken nie spadł z haka i zastanawiam się jak to jest możliwe:)



a mi spadl nie 1 raz i to przy wpietym donkey dicku.. nic nadzwyczajnego...

spada jak przy skoku zaciągasz mocno bar i tak lecisz, chicken loop na haku nie jest napięty, ale jest luźny, to czasem przy odpuszczeniu baru czasem przy niekorzystnym ułożeniu chicekn loopa, donkey dick nie utrzyma i zaskoczonemu kiterowi wyrywa bar z dłoni.
Trzeba się pilnować, aby nie przeciągać baru i na przykład w czasie lotu nie opierać go na haku.


albo jak latawiec gdzies przepadnie i sie robi luzno na haku...


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości