pozwolę sobie dodać kilka słów, pływam na Rewie od wielu lat i akcji tego typu wiele widziałem i w kilku brałem udział . Pomijając fakt że kiedyś w zimie na Rewie pływała zgrana stała ekipa która coś tam ogarnia a teraz widzę mnóstwo bardzo słabo pływających ludzi co w styczniu na wywiewkę się pchają
W Twoim przypadku kolego pływając na offie ja osobiście zrobiłbym tak - ,
JEŚLI MASZ AWARIĘ TO ZRYWKĘ ROBISZ JAK NAJSZYBCIEJ, WRĘCZ NATYCHMIASTOWO ( wszelkie próby odkręcenia , odwinięcia , przewinięcia , odplątania , restartu w większości przypadków spowodują że będziesz już bardzo daleko od brzegu a przed chwilą byłeś rzut beretem
)
1.
jeśli jesteś jeszcze blisko brzegu i dajesz radę ze zleashowanym latawcem płynąć wpław to pedałujesz ile wlezie , kolega z którym pływasz zabiera Ci deskę co najwyżej i asekuruje gdzieś w pobliżu uważając na siebie , jeśli jest lipa i walczysz z prądem, wiatrem to walić latawkę ( kolega nawet niech się nie waży po nią płynąć w listopadzie na wywiewce )
2.
jeśli z jakiegoś powodu nie zrobiłeś punktu pierwszego i jesteś już dość daleko od brzegu to machasz rękoma o pomoc - wiesz jaki jest znak wzywania pomocy na wodzie ? ??? ( zapewniam że prawie każdy który zobaczy ten gest przejmie się twoim losem i zareaguje )
kolega zapieprza do brzegu i woła o pomoc kogokolwiek , ktoś z brzegu już będzie Cię obserwował i ewentualnie wezwie SAR , call 112
jeśli kolega ogarnia i ma wiatr dobry może próbować Cię zholować - dla mnie jest to rzecz mega trudna i prawie nie wykonalna a naraża kolegę na ten sam los co Ciebie
powinieneś dopłynąć do latawki i użyć jej jako żagla aby ciągnął Cię do brzegu -
zapewne masz to przećwiczone skoro już pływasz na wywiewce ??? ew. dopłynięcie do latawca i trzymanie się go pozwoli ludziom z brzegu widzieć Cię dość długo mimo że będziesz już daleko .
3. SAR - bzdura że przypłyną za 1,5 h ! wzywałem na Rewę SAR 2 razy . są ...... szybko ( nie napiszę w ile żeby ktoś tu zaraz nie rzucił że jak w 15 min to zajebiście i to nie ma stresu pływania na off bo przecież SAR zaraz będzie ) panowie z SAR dzwonią z łódki do wzywającego człowieka z brzegu i pytają gdzie rozbitek ? czy go widzimy ? jeśli jesteś przy latawce będziemy Cię widzieć .
licz na siebie , przekalkuluj swoje życie ponad sprzęt i reaguj mega szybko szczególnie na offie . Brać kitowa na pewno Cię nie zostawi ale w listopadzie na offie po deskę czy latwiec raczej rozsądny nie będzie się pchał
zadajmy sobie na koniec pytanie !
- czy wiem jak się wzywa pomocy w wodzie ( jest taki międzynarodowy znak ) ?
- czy wiem , przećwiczyłem choć raz jak się używa latawca jako żagla ?
- czy z kumplem omawiam przed wejściem na wodę co i jak w razie W ?
pozdr Robert