OK, jeszcze jeden plus zwiazku, nie poruszony w tym watku
Z tego co przeczytalem gdzies w wakacje, a byl to magazyn Kiteboarding czy Kitesurfing, w kazdym razie anglojezyczny - byl tam obszerny artykul o przyszlosci kitesurfingu w ogole, a jako dyscypliny sportowej i olimpijskiej w szczegolnosci. Otoz aby zatwierdzic sport jako olimpijski MKOL wymaga miedzy innymi istnienia zwiazkow danego sportu w minimum bodajze 30 krajach ( tu moge sie mylic co do liczby, ale na pewno ktos sprawdzi

)...Aha, tez wazne - zwiazki musza nalezec do okreslonej, miedzynarodowej organzacji, zrzeszajacej je.
Chyba wszyscy zgodzimy sie, ze wejscie dyscypliny do programu olimpijskiemu "robi jej dobrze"

Podobnie zreszta bylo z WS...
Wniosek ktory sie nasuwa - jesli uprawiajacy kitesurfing chca by byl on sportem miedzynarodowym, olimpijskim, albo chociaz szerzej spopularyzowanym - zalozenie zwiazku jest KONIECZNE. Nie chodzi tu o patenty ( choc zgodnie z polskim prawem niedopuszczalne jest plywanie na kitach pow. 7 m2, o ile kite uznamy za zagiel, a ridera z kite i deska za jednostke zaglowa). Chodzi wlasnie o organizacje i rozpowszechnie.
Pozdrawiam