Strona 1 z 1

Pucki chirurg to killer

: 14 maja 2004, 15:55
autor: MassTurbo
Elo!
Ostrzegam wszystkich kiterów przed chirurgiem z Pucka: nie wiem ile lekarzy tej specjalności tam pracuje, ale czarnowłosy, wąsaty żartowniś koło czterdziestki to prawdziwy KILLER!!!
Nasz przypadek:
Pojawiamy się w szpitalu, bo Chinol uderzył w dno zatoki w taki sposób, że rozpieprzył sobie dłoń: gdy zacisnął pięść jedna z kostek była sporo cofnięta. Myśleliśmy, że to wybicie ze stawu.
Chirurg ogląda, nic konkretnego nie mówi i zakłada gips. Ma być ok za jakiś czas.
Ja pokazuję mój obity, siny i spuchnięty palec stopy, chirurg go ogląda i mówi że mam mozel (coś jak odcisk) i to mnie boli!!!!!. Dodam ,że ledwo łażę - tak napaża.
W Poznaniu Chinol idzie do lekarza: ten wysyła go na prześwietlenie i okazuje się, że nastąpiło złamanie kości śródręcza z przemieszczeniem (stąd krótszy palec). Lekarz stwierdza, że w USA Chinol byłby po czymś takim milionerem.
Szerokie i serdeczne "pozdrowienia" dla puckiej służby zdrowia
Nikomu nie życzę by wpadł w ich łapy.
Pozdro

: 14 maja 2004, 16:14
autor: Piotras
oooo stary to pełna racja!!!!!!!!!

w zeszłym roku nasz dobry kolo spadł niefortunnie z deski i ścięgno Achillesa podczas napięcia odłupało mu kawałek kości piętowej brr... koleszka z Pucka poskładał naszego brata na tyle "skutecznie", że po pierwsze mało co nie nabawił się martwicy kończyny po drugie kość została źle złożona i kończyna dolna jest o 1 cm krótsza i mimo 8 miesięcy ostrej rehabilitacji ma nadal problem!!
w opinii chirurgów to nie był złożony przypadek..

yo

: 14 maja 2004, 16:54
autor: IgorS
Osobiście udało mi się przeżyć zabieg w puckim gabinecie, gdzie miałem do zszycia kawałek rozprutego kulasa. Na szczęście zrobiła to pielęgniarka w zastępstwie samego mistrza chirurgii bo rana była zbyt płytka i mała ukazując zaledwie szczyt wystającej kości aby warto było odrywać się od wiecznie tlącego się w kąciku jego ust kipa.
Być może dzięki temu uniknąłem wózka inwalidzkiego :wink:

: 14 maja 2004, 17:01
autor: onzo
No to Panowie :!: Trzeba zgłosić, że taka jest sytuacja bo następnym razem, albo ktoś inny, albo nawet Wy (chociaz nikomu źle nie życzę) traficie z dużo bardziej złożoną sytuacją i skończy się wózkiem inwalidzkim albo jeszcze gorzej :!: Nie wolno tego tak zostawić, bo to nawet nie chodzi o pieniądze (chociaż osoby poszkodowane, myślę, że mogą wystąpić z roszczeniem z powództwa cywilnego). Jak się postaracie i dacie temat do TVNu to oni zrobią trochę szumu wokół pana z wąsikiem. Trzeba coś zrobić bo będzie kiedyś tragedia :!: Przecież jak się komuś coś stanie to nie będzie mówił "poproszę co najmniej do Gdyni bo bliżej to nie potrafią"...

: 14 maja 2004, 17:59
autor: MassTurbo
To prawda, że typ w końcu kogoś dosłownie uziemi.
W zeszłym roku ktoś opowiadał na forum, że szpetnie rozwalił nogę przy obrotach (o ile pamietam noga została w foodstrapie, deska w wodzie, a on się obracał dalej....) - "wesoły" chirurg też się nie popisał i zafundował koledze katusze na chyba tydzień.
Swoją drogą dlaczego w sezonie nie ma chirurga we Władysławowie????
Pracy miałby chyba dosyć?
Czy te pojazdy na sygnale, które co jakiś czas słysze będąc na Helu to karetki czy coś innego, bo już kiedyś się nad tym zastanawiałem?
Pozdro i zdrowia Wam życzę Panowie!

: 14 maja 2004, 18:03
autor: chinol
hmmmmmm.... dzięki. palec najprawdopodobniej będę miał skręcony śrubami (rozmiaru nie znam) :)

jeśli ktoś dysponuje nr. telefonu do
polsatu,
tvn POD NAPIECIEM
TRWAM maodlitwa z złamane kończyny.
lub radjomatwarz.
chętnie poświecę trochę swojego cennego czsu bo i tak około 4 tyg nie mogę pływać i rozdmucham tą aferę do niebotycznych rozmiarów.

ale na deser zostawię sobie to co czeka pacjęta który próbuje naprawić swoje chore kończyny w Poznańskiej służbie zdrowia. jak lekarz mówi do niego " a co ja z tego będę maił... proszę przyjść na początku lipca"
CDN... :evil:

: 14 maja 2004, 18:43
autor: Majkelos
Ja też coś o tym wiem...
2 lata temu w maju przypier.... w drzewo.Swego czasu znana historia....
Miałem złamaną miednicę a kolo nic nie zauważył na prześwietleniu.Wiedziałem, że jest ze mną kiepsko.Dzień po wypadku jak typ powiedział, że można mnie już wypisać, zrobiłem ostrą awanturę.Przyjechał drugi chirurg i nagle okazało się, że jednak coś widać na zdjęciach.Jak najprędzej uciekłem do szpitala do Wawy.Starzy zabulili 1,5 tysia za karetkę.Ale dzięki temu przeżyłem...

: 14 maja 2004, 21:21
autor: onzo
chinol pisze:jeśli ktoś dydsponuje nr. telefonu do
polsatu,
tvn POD NAPIECIEM
TRWAM maodlitwa z złamane kończyny.
lub radjomatwarz.
chętnie poświęce trochę swojego cennego czsu bo i tak około 4 tyg nie mogę pływać i rozdmucham tą afere do niebotycznych rozmiarów.


http://uwaga.onet.pl/poinformuj.html

Czekam na reklamy i program poświęcony Panu z wąsikiem :idea:

: 14 maja 2004, 21:31
autor: Piotras
właśnie jest u mnie "poszkodowany" powiedział że jak pan "wąsaty" go zobaczył ze złamaną nogą pierwsze słowa jakich użył to cyt...nie powinno sie was leczyć za państwowe pieniądze bo robicie to na własne życzenie....
tak więc jest jasne podejście załogi z PUCKA!!!!!!!!!!

pozdro

: 14 maja 2004, 23:46
autor: ZaŻenowany
thanx za cenną informację a wiem co to znaczy bo zdarza mi się trafiac z kursantami do takich szpitali !
w tym momencie nie pozostaje mi nic innego jak przestrzec wszystkich, którzy zimą wybiorą się w Kotline Kłodzką przed szpitalem (jako całością) w Dusznikach ! broń Was panie Boże !
jak coś poważnego to proponuję Kłodzko lub Wrocław !
szpital w Dusznikach (duzo niesamowitych historii mógłbym napisac) to z wyglądu i fachowości gorzej niz rzeźnia !!!!