Strona 1 z 1

Dla tych co gubia deski...

: 08 sie 2006, 11:23
autor: MArcinBe
http://www.oceanrodeo.com/gojoe.html

troche smieszne, ale pewnie nie dla tych co zgubili lub dlugo szukali deski, po ostrzejszej wywrotce :wink:

: 08 sie 2006, 11:30
autor: toomaj
omg, faktycznie smieszne rozwiazanie :D

choc sam nie moge sie przekonac do leasha, a zgubienie deski mnie nieco przeraza, to z takim wynalazkiem nie wyjde na wode :snooty:
no, ale ja mimo wszystko stawiam na lans :wink: ale moze komus sie taki patent spodoba :idea:

: 08 sie 2006, 11:47
autor: __kater__
no ja bym sie tego bał, jak wieje od brzegu to deska mogła by nam uciec :)

: 08 sie 2006, 11:56
autor: zgred
__kater__ pisze:no ja bym sie tego bał, jak wieje od brzegu to deska mogła by nam uciec :)


Zauważ, że jak wieje od brzegu to i Ciebie wywiewa, a deska z takim patentem szybciej na Ciebie napłynie (nie trzeba tak bodydrugować pod wiatyr ;) )

Jak dla mnie pomysł fajny, a czy się upowszechni? :think: ?

Jak zaczną go promowac lanserzy to za pewne tak ;)

: 08 sie 2006, 13:54
autor: szed
...lanserzy to niech se to na czerep przykleja.. :)

: 08 sie 2006, 14:52
autor: toomaj
dla mnie to nie bardzo lanserski patent :lol:

: 08 sie 2006, 15:07
autor: jachu
lanserka, czy nie, jesli ktos jest zainteresowany, to nie ma problemu, mozna zamowic 8) koszt 199 PLN :)

: 08 sie 2006, 15:59
autor: bigfoot gt
już czuje jak powstaną nowe triki dzieki temu ustrojstwu
np. OCEAN ON THE HEAD , albo szubienica lansera triki bede polegajace na zalozeniu deski na dlowe i zdjeciu jej :twisted:

ogolnie pomysl fajny ja kiedys myslalem ale o czyms bardziej lanserskim a dokładniej o żótej dmuchanej kaczce na dziebie deski :)

: 09 sie 2006, 07:22
autor: zgred
jachu pisze:lanserka, czy nie, jesli ktos jest zainteresowany, to nie ma problemu, mozna zamowic 8) koszt 199 PLN :)


Za kawałek balonika?

Za żółta kaczuszkę na dziób dechy to tak ale za balonik?

: 09 sie 2006, 23:29
autor: matex1
Hejka all. Hmmm coś pokręcilście. Najlepszym sposobem na odzyskanie deski jest przypadkowy windsurfingowiec :D . Ostatnio goniłem waszego kolegę, co to desię gdzies tam pogubił, przy jakimś jumpie, kraulem ratowniczym chyba ze 100 m dowwind. Żal mi się go zrobiło no i naglądałem się Otylii to i myslałem że to bułka z masłem. Taaaaa. Co do kolesia podpłynąłem to go rwało z wody i mi "uciekał". W końcu się udało. A mój sprzet w tym czasie lezał w wodzie i spadał z wysokości. Wrrrrr Az kumpel sie przeraził bo dryfujacy sprzet to nic dobrego nie wrózy. Ale w końcu pełen sukces
Aha - koles zachował się profesjonalnie, dziekował tak że z Rzucewa w Rewie go było słychać:)

PS1 - pozdrowienia z pl.rec.windsurfing

PS2 - gdzieś tu wycztałem że WS`owcy to złomiarze, obrazicie sie za "szmaciarze" :D

PS3 - Nie jesteśmy tacy źli jak gadamy :D

PS4 - Czy wy nie mozecie miec krótszych linek - tak o 30m
:)
PS5 Sam sobie dziwie po akcji powyzej - ci co mnie znaja widza że wielkim entuzjasta kajtów to nie jestem/byłem, hihih

pzdr
Matex :D

: 09 sie 2006, 23:58
autor: __kater__
matex1 pisze:PS2 - gdzieś tu wycztałem że WS`owcy to złomiarze, obrazicie sie za "szmaciarze" :D



No to jeszcze trzeba by cos wymyslec na landkiting ;-)
Choć w sumie tez szmaty sie uzywa :)

: 10 sie 2006, 07:32
autor: Korpuch
Najlepszym sposobem na odzyskanie deski jest przypadkowy windsurfingowiec

zgadza się :D ja też jestem wdzięczny przypakowemu "złomiarzowi". W Rewce gdy już się pożegnałem z moją nową deską, to właśnie wsowiec mi ją odzyskał :notworthy: