Słyszy się często że ktoś komuś ukradł kajta z plaży, ktoś się obudził a bagażnik dachowy był otwarty i brakowało całego quivera it...
Dzisiaj ludzie przeszli samych siebie...
Dzisiaj w nocy ktoś wszedł do nas na ogródek i ściął 1/3 rosnącej tam od ponad 20 lat choinki... dżewko prawdopodobnie uschnie...
Kto robi takie rzeczy? żeby dla zaoszczędzenia 100 czy nawet 150 zł zniszczyć coś takiego? Co lepsze ktoś kto to uradł nie pokwapił się nawet aby zrobić to dyskretnie, gdyż jak byłem rano na spacerze z psem to od naszej bramy po ulicy w pewnych odstępach ciągną się kawałki gałązek... jakieś 400 m dalej kończą się przy czyjejś bramie (dom wygląda jak kurnik, na podwórku pełno śmieci blach itp.)
Żygać mi się chce na samą myśl o takich ludziach, sprawa rzecz jasna zostanie zgłoszona na policję, może ich jakoś przyskrzynią...
Zastanawiam się co będzie następne? Ktoś mi się włamie do domu tylko poto by ukraść sól pieprz i dwa pomidory bo akurat mu zabraknie do sałatki?

