Chcieliśmy wjechać rano na kemping ale okazało się, że jest płatny, to postawiliśmy auto przed ekolaguną koło płotu, ponieważ nie mieliśmy kasy na wjazd. Po czym bardzo nie miły pan w siwych włosach bodajże, zaczął nas wyzywać od chamów, że nie płacimy i stawiamy auto koło kempingu, a wchodzimy na jego teren ( szliśmy na testy desek do kite 24). Do tego to było mało, ten idiota, bo inaczej nie można nazwać, spóścił nam powietrze z kół ://


