Strona 1 z 1

jak najlepiej samemu wylondowac waroo 9m?

: 17 sie 2009, 23:35
autor: frank
czesc,mam poblem z londowaniem waroo 9m 08 przy wiekszym wietrze np.25 wezlow,tu gdzie plywam prawie zawsze jestem sam na spocie,dodatkowym utrudnieniem jest dosc waska plaza(jak jest przyplyw).
ostatnio probowalem sposobu,ktory jest tu gdziec opisany tzn.podpinanie do czegos stalego za pomoca linki i karabinka do baru-latawiec na krawedzi okna i szybko do latawca,wszystko bylo ok do czasu kiedy ktoregos razu byl po skonczeniu plywania duzy przyplyw i do tego wiatr zmienil kierunek i nie mozna bylo go podpiac i sprowadzic na krawedzi okna i spokojnie wylondowac(za mala plaza) i musialem sie wypiac i latawiec wyladowal w jezynach z kilkoma dziurami w tubie.moze macie jakies sprawdzone sposoby na samodzielne londowanie bowa,prosil bym o doradzenie.Pozdrawiam.frank

: 18 sie 2009, 00:01
autor: infidelity
Sprawdzone lądowanie awaryjne w przypadku mojego waroo: delikatnie po krawędzi okna i kiedy jest nisko nad ziemią z impetem walnąć nim o glebę. Jak już leży szybko za przeciwną linkę sterującą (jak lądujesz na 'lewym halsie' to za prawą) żeby obrócił się tak żeby nie łapał wiatru.

: 18 sie 2009, 00:10
autor: Nomercy
wylondowac mozna w Londynie :twisted: :twisted: :twisted:
A tak juz powaznie, tak jak napisal infidelity, ewentualnie liszowanie i zwijanie jednej linki, dochodzac do latawca 8) 8) 8)

: 18 sie 2009, 00:22
autor: gr8
Nomercy pisze:napisal infidelity)


napisała 8)

: 18 sie 2009, 07:34
autor: odi100
Sprawdzone lądowanie awaryjne w przypadku mojego waroo: delikatnie po krawędzi okna i kiedy jest nisko nad ziemią z impetem walnąć nim o glebę. Jak już leży szybko za przeciwną linkę sterującą (jak lądujesz na 'lewym halsie' to za prawą) żeby obrócił się tak żeby nie łapał wiatru.

przy niezbyt silnym wietrze to dobry sposob, jednak w okolicach gornego zakresu latawca nie polecam bo latwo popelnic blad a kajt wtedy odpada do power zone i moze byc nie ciekawie

: 18 sie 2009, 09:51
autor: infidelity
gr8 pisze:napisała 8)


No właśnie :)
Dobrze żebyś to sobie najpierw przećwiczył na jakiejś otwartej przestrzeni. W górnym zakresie nie polecam lądowania samemu, zwłaszcza jeśli wcześniej tego nie robiłeś do znudzenia. Przy lądowaniu w silniejszym wietrze zamiast liszować się z latawcem w zenicie spróbuj sprowadzić latawkę nisko po krawędzi okna i zliszować się jak jest tuż nad ziemią/wodą, przynajmniej upadnie w bardziej spodziewanym miejscu :lol:

: 18 sie 2009, 23:03
autor: Nomercy
gr8 pisze:
Nomercy pisze:napisal infidelity)


napisała 8)


I am sorry, na zdjeciu praktycznie nie widac (lupy nie mam :lol: :lol: :lol: )

a na zywca nie mielismy przyjemnosci :twisted: :twisted: :twisted:

: 20 sie 2009, 09:57
autor: __kater__
infidelity pisze:Sprawdzone lądowanie awaryjne w przypadku mojego waroo: delikatnie po krawędzi okna i kiedy jest nisko nad ziemią z impetem walnąć nim o glebę. Jak już leży szybko za przeciwną linkę sterującą (jak lądujesz na 'lewym halsie' to za prawą) żeby obrócił się tak żeby nie łapał wiatru.


dodam jeszcze ze trzeba to zrobić w miarę dynamicznie ale tak by nie przywalił. Dynamika jest po to ze dzięki temu kite bardziej ucieknie nam w bok przez co będzie jeszcze mniej mocy generował

wadą takiego lądowania przy silnym wietrze jest to ze mamy praktycznie jedną próbę ponieważ jak nam coś nie wyjdzie to kite na jeszcze luźnych linkach ucieknie nam w strefę mocy i ostro nas pociągnie. Bardzo prawdopodobne ze te luźne jeszcze linki owiną nam się przez bar lub o coś zahaczą i kite naprawdę może nam pokazać swoją siłę ....

polecam potrenować przy słabych wiatrach do prefekcji

: 21 sie 2009, 22:02
autor: przemass
Obawiam się że przy silnym wietrze to się po prostu nie uda, a jedyną PEWNĄ metodą jest zliszowanie się - ale z głową ;)
W przypadku powiedzmy lądowania na prawą stronę okna wiatrowego - podpinasz lisza do prawej linki nośnej, sprowadzasz latawiec do samej ziemi i pociągasz za zrywkę na chickenie. Trzymając tylko za linkę podpiętą do lisza podchodzisz i zabezpieczasz kite. Jeśli jesteś skazany na samodzielne startowanie i lądowanie można pomyśleć o stoperze na lince, ale to grubsza kombinacja.

: 22 sie 2009, 21:11
autor: Qba-EPP11
Pare razy lądowałem jak i startowałem latawca samemu gdy wiało więcej niż 25 knt. Korzystałem ze sprawdzonego sposobu http://www.vimeo.com/2883265 Raz sie zdarzyło że plaża była za wąska to startowałem jak i lądowałem tym samym sposobem w wodzie. Najważniejsze to nie pozwolić latawcowi polecieć do góry. Ja robie tak że jak ide do baru lub latawca to zawsze mam dłoń na górnej lince nośnej. Jak latawiec chce polecieć do góry to dociskam linke co powoduje że latawiec wraca na swoje miejsce