Strona 1 z 2

HALSOWANIE NIE WYCHODZI !!!!

: 21 lis 2009, 20:43
autor: Ko$$a
Mozecie mi podpowiedziec, dać jakis wskazówek jak prawodolowo halsować? Dzis starałem sie opanować halsowanie ale skonczylo sie to powrotem z Kapera na MM pieszo.

: 21 lis 2009, 23:07
autor: Misha
Ja bym to podsumował tak:

1. Musisz mieć wystarczająco dużo mocy, jeśli masz za mało mocy (za słaby wiatr lub za mały rozmiar latawca), to nie będziesz w stanie płynąć ostro na wiatr i halsować, tylko będziesz spływał z wiatrem. Więc rzecz numer jeden MOC.

2. Odpowiednia pozycja, ciężar ciała na tylnej nodze, biodra do przodu, plecy proste, bar trzymasz na wyprostowanych rękach i całą sylwetkę odchylasz do tyłu jednocześnie wbijasz tylną krawędź deski mocniej w wodę.

Wrzuć jakieś foty z Twojego pływania, albo najlepiej niech ktoś Cię nakręci. Wtedy będzie można w jakiś sposób Ci pomóc. Przeważnie problemy z ostrzeniem wynikają z niewłaściwej pozycji, jeśli spełniony jest warunek mocy :)

: 22 lis 2009, 04:03
autor: Pinio
Na początku każdy musi połazić nie ma się co przejmować 8)
Rad możesz słuchać bo na pewno warto :idea:
.... ale to samo przyjdzie zobaczysz :thumb:
Aloha :wink:

: 22 lis 2009, 10:46
autor: slawek
pinio czasem ma racje. :wink: kazdy musi przez to przejsc (i to doslownie - 'walk of shame') i to tylko kwestia czasu i zrobionych kilometrow...

: 22 lis 2009, 11:09
autor: Red
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=18567
W tym topicu chyba wszystko jest wyjaśnione.

: 22 lis 2009, 14:20
autor: Wrogu
Moja rada: wracasz szybciej :wink: Stracisz 300 m to juz zacznij podchodzic, nie znikasz gdzies daleko solo - jest bezpieczniej, no i przede wszystkim;

jak wracasz to idz do jakiegos punktu wzg. brzegu i sobie splywac w dol, licz ile halsow i jak dlugich zrobiles. Kombinuj i patrz czy to daje efekty (ciezar ciala na piety, mocno wcisnieta wylna noga itd.) - masz punkt odniesienia - latwiej wyciagac wnioski.

: 22 lis 2009, 15:34
autor: kowalm
Wrogu, a wg mnie mając do dyspozycji taki spot jak Hel lepiej (dla przykładu wieje od Władka w strone Helu), machnąć downwinda np do 6 i tam się zwinąć wrócić i jak starczy siły jeszcze raz, albo umówić się z kimś żeby po Ciebie podjechał i parę takich sesji albo jedną dłuższą można zaliczyć, zamiast w trakcie pływania męczyć się bieganiem z latawcem do tyłu ;)

: 22 lis 2009, 16:53
autor: Wrogu
Jesli jest ktos kto cie odbierze, to chyba wiadomo :wink:

Ja takiego luksusu nie mialem :wink:

: 22 lis 2009, 18:30
autor: kowalm
Ja też :idea:
Chodzi o to, że lepiej jeden długi spacerek niż 10 małych w dodatku z latawką w zenicie :wink:

: 22 lis 2009, 18:35
autor: Wrogu
Mi tam spacerki jakos nie przeszkadzaly, ale mialem raczej od poczatku szczescie zbytnio wysokosci nie tracic. Pewnie, ze sie nachodzilem :wink: Ale metoda z punktem odniesienia tylko motywowala do wciskania tylniej nogi.

: 22 lis 2009, 18:52
autor: Felix
walk of shame....dobrze wiedzieć jak to sie nazywa
do domu wracałem styrany nie od pływania tylko od tych cholernych spacerów w wodzie pod wiatr ;D

: 22 lis 2009, 18:53
autor: Lukas
Wrogu pisze: Ale metoda z punktem odniesienia tylko motywowala do wciskania tylniej nogi.


Popieram w 100% U mnie sprawdziło się. Tak czy tak zatokę z buta zwiedziłem a kempingi sąsiadujące znałem na wylot :)
pzdr

: 22 lis 2009, 19:28
autor: gozdi
Felix pisze:walk of shame...


Na początku chyba każdy to przerabiał :twisted: :lol:

Pozdro i szybkich postępów :wink:

ps. nauka halsowania to tylko kwestia wypływanych godzin... więc pływaj i pływaj aż zaczniesz wracać do punktu wyjścia. Powodzenia :wink:

: 23 lis 2009, 09:11
autor: Windcatcher
Wciskaj tylną piętę dopóki nie zobaczysz, że wpływasz pod falę (oczywiście nie prostopadle tylko pod pewnym ostrym kątem). Fale są prostopadłe do kierunku wiatru, czyli jeżeli przecinasz ich linię (w stronę wiatru) to płyniesz pod wiatr. :)

: 23 lis 2009, 10:28
autor: patron
Dobrze powiedziane z falami. Choć to jednak duże uproszczenie, bo fala przesuwa się z wiatrem. Z tego powodu zwykle patrzę na przecinanie pasów piany układających się, dla odmiany, równolegle do wiatru. One są bardziej wiarygodne moim zdaniem. Ale fale niewątpliwie łatwiej obczajać ;-)