Bez przesady. Wystarczy zwykły, kupiony w Lidlu czy Decathlonie pulsometr za 50-60zł. Posiadają funkcję ustawiania strefy tętna z optycznym i dźwiękowym sygnałem w razie wyjścia po za strefę.
Mam taki z Lidla, biegam z nim, na rolkach jeżdżę, pływam wpław i na kite. Od trzech lat i nic się nie dzieje.
Odnośnie formy. Tylko dyscypliny o długim czasie trwania, dają dobre i trwałe efekty w postaci gubienia zbędnej masy. Można zaczynać od marszu nawet, trucht, rower... Tętno 60-75% maksymalnego (upraszczając 220 minus wiek). Siłownia się przyda. Ktoś już wyżej to napisał. Tkanka tłuszczowa nie spala się lokalnie. Chyba nikt nie widział gościa z nalanymi nogami, ramionami, wiszącą klatką i wyrzeźbionym na maksa kaloryferem...
Zbilansowana dieta dużo robi. Suplementy? Przy dobrej diecie do niczego nie są potrzebne. Większość z nich to zwykła chemia. Niby efekt jest, ale w dłuższym okresie czasu raczej nie pozytywny.