KITEFORUM.PL - kitesurfing

Po ostatnim plywaniu ( poziom beginner + skoki +transy ) od upadkow na czaszke strasznie szyja nawala. czy helmet rozwiaze problem ? w sumie glowa bedzie ciezsza i szyja bardziej dociazona.

Wsumie to sam sobie odpowiedziałeś kask odpada mysle ,że lepszym rozwiązaniem bedzie jakis gorset usztywniajacy na szyje.
A najlepiej byloby sie wykurować i nauczyc lądować na nogach bo na głowie faktycznie troche może bolec

Nie znam się bo rehabilitantem nie jestem, ale większość problemów bólowo - mięśniowych w kajcie bierze się z braku przygotowania fizycznego przed pływaniem.

Pamiętam z judo, że wykonywaliśmy dużo ćwiczeń oporowych ( obie ręce na pochyloną głowę i "ciągniesz" do tyłu, to samo na boki ). Do tego robiliśmy dużo rozciągań w podporze - opierasz głowę na macie jak do stania na głowie i powoli przenosisz ciężar ciała na trójkąt - głowa plus ręce. Po pewnej wprawie zabierasz ręce i wspierasz się na samej głowie. Nigdy nie miałem problemów z szyją, chociaż zdarzało się spaść nieraz ciut bardziej hardcorowo niż na kite.

Ziomek z tego co wiem miał też problem z szyją...powinien wiedzieć dużo więcej niż ja o rehabilitacji tego typu.

Aha, no i tak jak piszę - ja nie jestem po fizjo, także lepiej zapytać specjalisty - jak zawsze zresztą.

pzdr

przemass pisze:
Ziomek z tego co wiem miał też problem z szyją...

nie żebym nie był przygotowany fizycznie
mi tego tłumaczyć nie trzeba że warto być w formie
konkretnie zasadziłem marchewkę w wodzie do kolan z kilku metrów bez latawca już
dziw że skoczyło się generalnie ok

ćwiczenia wzmacniające i rozciągające jakie tylko Ci przyjdą do głowy
Przemo ładnie opisał
+ np wyciąganie głowy bez oporu do góry i w przód oraz do tyłu i na boki
i rozciąganie ciągnąc dłonią w w/w strony...

pzdr