Lussik | EASY Surf Center pisze:Ale w Świnoujskiej szkole jest to tak, że jeśli trafia się ktoś zdolniejszy i szybciej niż inni osiąga wymagane minimum to wcale nie kończy kursu tylko kontynuuje w ramach niewykorzystanych godzin.
Pamiętajcie że szkoła to nie instytucja charytatywna, instruktor zarabia za nauczenie danego "elementu" więc raczej charytatywnie nie będzie szkolił zdolnych kursantów, skoro nauczył za co mu zapłacono...
To właśnie z kursami godzinowymi jest tak, że jak trafi się zdolny kursant, to często w ramach godzin IKO 1+2 uczy się ostrzyć czy robić zwroty itd, bo otrzymuje tyle, za ile zapłacił.
Pozdr
Lussik
Lussik,
Nie wiem jak wy, ale my z roku na rok mamy coraz wiecej zniecheconych kursantow po kursach "do skutku" z innych szkol. A dlaczego sie tak dzieje?
Instruktorom zalezy zeby jak najszybciej kursanta odfajkowac, dostaja kase za efekt szkolenia. Nikt nie pyta jednak kursanta, czy on juz czuje sie pewnie w jakims manewrze, bo wazny jest czas. Osoby, ktore do nas przychodza mowia, ze raz udalo im sie przeplynac 15m na jednym halsie, na drugim pare metrow dalej i instruktor uznawal, ze potrafia juz startowac i plywac. Kazdy wie, ze nauczenie sie jakiegos elementu wymaga pewnej ilosci powtorzen. Niestety w szkolach z ktorych przychodzili do nas kursanci tych okazji nie mieli. Pojecie osiagniecia jakies umiejetnosci jest bardzo wzgledne i niestety przez niektore szkoly jest interpretowane wg wlasnego widzi mi sie.
Dyskutowac mozna by bylo dlugo, obroncow ww metody pewnie sie paru znajdzie. Zyczylbym tylko wszystkim kursantom, zeby byli zadowoleni z takiego szkolenia, a nie musieli szukac innej szkoly. Choc zawsze ich chetnie przyjmiemy, jak robimy to do tej pory:)
Wedlug nas oferta standardowa, czyli jaki wybierzesz kurs tyle godzin spedzisz na wodzie jest po prostu fair w stosunku do kursanta.