Kit a umiejętności pływania ?
: 15 lip 2013, 00:13
Witam z góry uprzedzam hejty za nie poszukanie wątku
bo poszukałem i znalazłem viewtopic.php?t=24246 . Ale jeśli znajdziecie chwilkę i nie będziecie na mnie zbytnio wkurzeni to na pewno, spróbujecie mi odpowiedzieć cokolwiek
Z GÓRY WIELKIE DZIĘKI
Kilka faktów, a przy tym i pytań.
1. Uczę się pływać od jakiegoś miesiąca intensywnie mając indywidualne lekcje (kiedyś coś tam pływałem na plecach, ale tylko czując DNO POD NOGAMI) Lekcje to instruktor indywidualny nie grupowo, plus własne ćwiczenia koło 4 godzin w tygodniu. Co to oznacza, nie pływam jeszcze "bez dna" ale nie mogę powiedzieć też że mega boję się wody, chociaż na pewno jakaś bariera psychiczna jest, za rok pewnie nie będzie tematu, jednakże wyjazd jest w tym roku i muszę zdecydować.
2. do wyjazdu zostało mi jakieś półtora miesiąca lekcji pływania ( z których nie mam zamiaru zrezygnowac po wyjeździe oczywiście)
3. Jade na tydzień do Chorwacji (Viganj) 8 godzin w sumie, gdzie wykupiłem sobie kurs dla początkujących Kita.
4. Znajomość Kita zerowa, absolutny rookie
Kilka sezonów na Desce Snowboardowej, ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie.
Kilka pytań :
a) Czy Waszym zdaniem ( znając moje umiejętności pływackie mniej/więcej, znając miejscówkę (niektórzy pisali mi jeśli tak ti najlepiej Egipt lub Chałupy) , znając ogólnie , cz to ma sens ? Czy powienienem poczekać conajmniej rok jak już będę w miare spoko pływał ???
b) czytam dużo, rozmawiam z ludźmi i wiele osób mówi mi, że szkolenie dla początkujących, to nie to samo co pływanie dla osób zaawansowanych (tu chyba "ameryki nie odkryłem"
) Pytanie jest takie : Czy faktycznie tak jest, czy jest to sprawa losowa i jak mnie poniesie "na głęboką wodę" tak jak to napisał jeden kolega w temacie, który wyżej cytuje, może być problem ???
c) czy znacie tą miejscówkę (Viganj) ??? Czy tam faktycznie nauka jest na płytkich wodach ??? Czy miejsówka jest "przyjazna" dla początkujących (głębokośc wody, nie wiem zejście itp... ) ??? Chociaż jeden kolega napisał mi, że nie ma to w zasadzie znaczenia jaka jest miejscówka. No po prostu trochę jestem "rozdarty", bo jeden ziomek pisze tak a drugi/druga mówi inaczej, jeden mówi spróbuj przygoda do Kita nie trzeba być mega pływakiem, bedziesz miał płytko, bedziesz miał kamizelkę, bedziesz miał motorówkę, a drugi daj sobie spokój, bo Cie " woda przeora" fala będzie przykrywać jak będziesz lądował, zachluśniesz się wodą i jest to mega niebezpieczne.
d) dodatkowym problemem dla mnie jest to, że nie znam angielskiego perfect i nie wiem jak to będzie z przekazem teori przez tych instruktorów, którzy nie znają polskiego co jest zrozumiełe
, poczytam trochę literatury na pewno, przygotuję się do wyjazdu jak najepiej, ale jak myślicie czy ten angielski plus to co wyżej, to już w ogóle powinienem odpuścić ???
e) organizatorzy zapewniają że będzie motorówka asekurująca, ale moje obawy i pytanie są takie : jak umiejętności pływania, lub ich brak w stopniu zaawansowanym, wpływaja na technicze aspekty tego sportu, to znaczy nazwyjąc sprawy po imieniu : jak zaliczę glębe w wodzie, to czy umiejąc słabo pływać będę potrafił wstać z tej wody (bo to że się nie utopie uważam za oczywiste) i dalej kontynłwać jazdę, czy już mnie przykryje zakrztusze się milion razy i odechce mi się wszystkiego i bedzie motorowa mnie za każdym razem podnosić/ wyciągać ??? Bariera psychiczna będzie na pewno, a organizatorzy nie potrafią odpowiedzieć mi na pytanie (jeszcze) mam nadzieję że niedługo to uczynia, na jak głebokiej wodzie będzie prowadzone szkolenie. A może ta wiedza nie ma sensu, bo skoro nie umiesz pływać dobrze na basenie, to dostanę odpowiedź : "nie będziesz pływał na żadnej głebokości' i kamizelka/motorówka/głębkośc wody przy szkoleniu nic tu nie dadzą... Jak myślcie ???
To wszystko
Jak możecie to podzielcie się Waszą wiedzą, zapoznając się z moim tematem i sprawą, która nie jest jednoznaczna, bo cały czas uczę się pływać, na lekcjach indywidualnych z jednym instruktorem + samemu ćwiczę, to byłbym bardzo wdzięczny. Nie chciałbym rezygnowac z tego kursu, nawet tą teorie i "pierwsze koty za płoty" na wodzie, w takiej miejsówce w Chorwacji moga być mega fajne. Ale z drugiej strony, jeśli ma być to mega niebezpieczne dla mnie, to wolę poczekać rok i wtedy spróbować, jak już będę potrafił w miarę pływac, bo Michaelem Phelpsem już raczej nigdy nie będę...
Z góry dzięki za każdą odpowiedź, z góy sry za zawracanie głowy osobom, kórę czują że zawracam takim problemem
Pozdrawiam



Kilka faktów, a przy tym i pytań.
1. Uczę się pływać od jakiegoś miesiąca intensywnie mając indywidualne lekcje (kiedyś coś tam pływałem na plecach, ale tylko czując DNO POD NOGAMI) Lekcje to instruktor indywidualny nie grupowo, plus własne ćwiczenia koło 4 godzin w tygodniu. Co to oznacza, nie pływam jeszcze "bez dna" ale nie mogę powiedzieć też że mega boję się wody, chociaż na pewno jakaś bariera psychiczna jest, za rok pewnie nie będzie tematu, jednakże wyjazd jest w tym roku i muszę zdecydować.
2. do wyjazdu zostało mi jakieś półtora miesiąca lekcji pływania ( z których nie mam zamiaru zrezygnowac po wyjeździe oczywiście)
3. Jade na tydzień do Chorwacji (Viganj) 8 godzin w sumie, gdzie wykupiłem sobie kurs dla początkujących Kita.
4. Znajomość Kita zerowa, absolutny rookie

Kilka pytań :
a) Czy Waszym zdaniem ( znając moje umiejętności pływackie mniej/więcej, znając miejscówkę (niektórzy pisali mi jeśli tak ti najlepiej Egipt lub Chałupy) , znając ogólnie , cz to ma sens ? Czy powienienem poczekać conajmniej rok jak już będę w miare spoko pływał ???
b) czytam dużo, rozmawiam z ludźmi i wiele osób mówi mi, że szkolenie dla początkujących, to nie to samo co pływanie dla osób zaawansowanych (tu chyba "ameryki nie odkryłem"

c) czy znacie tą miejscówkę (Viganj) ??? Czy tam faktycznie nauka jest na płytkich wodach ??? Czy miejsówka jest "przyjazna" dla początkujących (głębokośc wody, nie wiem zejście itp... ) ??? Chociaż jeden kolega napisał mi, że nie ma to w zasadzie znaczenia jaka jest miejscówka. No po prostu trochę jestem "rozdarty", bo jeden ziomek pisze tak a drugi/druga mówi inaczej, jeden mówi spróbuj przygoda do Kita nie trzeba być mega pływakiem, bedziesz miał płytko, bedziesz miał kamizelkę, bedziesz miał motorówkę, a drugi daj sobie spokój, bo Cie " woda przeora" fala będzie przykrywać jak będziesz lądował, zachluśniesz się wodą i jest to mega niebezpieczne.
d) dodatkowym problemem dla mnie jest to, że nie znam angielskiego perfect i nie wiem jak to będzie z przekazem teori przez tych instruktorów, którzy nie znają polskiego co jest zrozumiełe

e) organizatorzy zapewniają że będzie motorówka asekurująca, ale moje obawy i pytanie są takie : jak umiejętności pływania, lub ich brak w stopniu zaawansowanym, wpływaja na technicze aspekty tego sportu, to znaczy nazwyjąc sprawy po imieniu : jak zaliczę glębe w wodzie, to czy umiejąc słabo pływać będę potrafił wstać z tej wody (bo to że się nie utopie uważam za oczywiste) i dalej kontynłwać jazdę, czy już mnie przykryje zakrztusze się milion razy i odechce mi się wszystkiego i bedzie motorowa mnie za każdym razem podnosić/ wyciągać ??? Bariera psychiczna będzie na pewno, a organizatorzy nie potrafią odpowiedzieć mi na pytanie (jeszcze) mam nadzieję że niedługo to uczynia, na jak głebokiej wodzie będzie prowadzone szkolenie. A może ta wiedza nie ma sensu, bo skoro nie umiesz pływać dobrze na basenie, to dostanę odpowiedź : "nie będziesz pływał na żadnej głebokości' i kamizelka/motorówka/głębkośc wody przy szkoleniu nic tu nie dadzą... Jak myślcie ???
To wszystko



Pozdrawiam