Strona 2 z 2

Re: pierwsze skoki

: 03 paź 2017, 14:31
autor: sebro
studnia pisze:Podepnę się do tematu. Co zrobić gdy będąc już w gorze nie obracać się dookoła?


Ale chcesz zatrzymać rotację, która była zamierzona, czy jej w ogóle uniknąć?

Re: pierwsze skoki

: 03 paź 2017, 14:50
autor: kuicets
MartinWro pisze:Drugi powód może być w popie, może ciągniesz deskę do obrotu zamiast się z niej wybić.


Ten problem dotyczył np. mnie - próba skoku, obrót o 180, dezorientacja i gleba. Proponuje nie próbować się specjalnie wybijać na początku, tylko pierwsze loty samym latawcem a w międzyczasie dokładać coraz mocniejsze wybicie.

Re: pierwsze skoki

: 03 paź 2017, 15:43
autor: studnia
sebro pisze:
studnia pisze:Podepnę się do tematu. Co zrobić gdy będąc już w gorze nie obracać się dookoła?


Ale chcesz zatrzymać rotację, która była zamierzona, czy jej w ogóle uniknąć?



Rotacja nie jest zamierzona i przy skoku zaczyna mnie niekontrolowanie obracać :(

Re: pierwsze skoki

: 03 paź 2017, 16:08
autor: andrzejwodejszo
studnia pisze:
sebro pisze:
studnia pisze:Podepnę się do tematu. Co zrobić gdy będąc już w gorze nie obracać się dookoła?


Ale chcesz zatrzymać rotację, która była zamierzona, czy jej w ogóle uniknąć?



Rotacja nie jest zamierzona i przy skoku zaczyna mnie niekontrolowanie obracać :(


przy mocnym wietrze, wysokim skoku i nieodpowiednim ustawieniu deski może nas zacząć troszku obracać. Trzeba pobawić się kolanami i wybadać kiedy zaczynamy obracac się w która stronę. Deska działa jak żagielek. Oczywiście w sytuacji kiedy już przy wybiciu doprowadzimy do rotacji to ciężko ją już zatrzymać jednak kiteloop wystarczy żeby odkręciło nas hakiem w kierunku loopa :)

Re: pierwsze skoki

: 03 paź 2017, 19:34
autor: sebro
studnia pisze:
sebro pisze:
studnia pisze:Podepnę się do tematu. Co zrobić gdy będąc już w gorze nie obracać się dookoła?


Ale chcesz zatrzymać rotację, która była zamierzona, czy jej w ogóle uniknąć?



Rotacja nie jest zamierzona i przy skoku zaczyna mnie niekontrolowanie obracać :(


Prawdopodobnie jest to spowodowane niewłaściwym wybiciem. Moment wybicia decyduje o całej reszcie skoku. Jeśli w końcowej fazie najazdu za słabo zakrawędziujesz to dostaniesz rotacji front, jeśli za mocno to pójdziesz w backrolla. Musisz być pomiędzy jednym a drugim. Poza tym głowa jak już pisał MartinWro, staraj się nie wykonywać nią ruchów. Będąc w powietrzu zegnij lekko nogi w kolanach, a górną cześć tułowia delikatnie odchyl do tylu, jakbyś chciał rozłożyć oparcie w fotelu.


aha, fajna ta teoria o żagielku hehe

Re: pierwsze skoki

: 03 paź 2017, 19:54
autor: marcin_brodnica
kuicets pisze:
MartinWro pisze:
marcin_brodnica pisze:Okej dzieki Martin bede testowal a jeszcze jedno jak jade rozpedzony i cofam latawiec to mam odpuscic bar ? I dopiero go zaciagnac podczas wybicia?


Po pierwszym zaciągnięciu z halsa, nie możesz całkowicie puścić, bo wtedy latawiec będzie bardzo wolno szedł i nie wyciągnie Cię. Musi być trochę zaciągnięty, żeby był sterowny. Im szybciej będzie szedł do zenitu, tym mocniejsze noszenie. Na 12 zaciągasz już w opór.


No właśnie i nie zaciągaj za szybko bo pociągnie Cię bardziej do przodu niż do góry i ze skoku nici. Cierpliwie czekaj aż doleci do zenitu, można trochę to dodatkowo przyspieszyć poprzez wyostrzenie w trakcie (większe napięcie linek) i sruuu!


Kuicets i tu pewnie właśnie jest mój główny błąd.... bo czasami udaje mi się ładnie w górę wystrzelić ale większość razy ciągnie mnie do przodu.... i od razu gleba....

Dziękuje za wszystkie rady :)

Pozdrawiam....

Re: pierwsze skoki

: 03 paź 2017, 21:42
autor: studnia
Również dzięki Panowie za cenne rady :thumb:

Re: pierwsze skoki

: 10 paź 2017, 20:44
autor: marcin_brodnica
MartinWro i kuicets :D

Panowie Wasze rady pomogły i w końcu odpaliłem :D faktycznie główny problemem był zbyt szybkie zaciągniecie i za dalekie przerzucenie latawca :D teraz tylko dopracować szczegóły i będzie git :D

Jeszcze raz dziękuje :D pozdrawiam i do zobaczenia na wodzie :D

Re: pierwsze skoki

: 06 gru 2017, 15:47
autor: pacek1990
Bardzo ciekawe spostrzeżenia, mnie zawsze mówili na początku, że najważniejsze aby nie ciągnąć latawca do siebie.