m3xicanSlut pisze:Nie wiem czy to dobry dział..ale znalazłem bardzo fajny filmik pokazujący dlaczego początkujący powinni trzymać się zdala od startów na brzegu. Taka akcja gdzieś na naszym półwyspie to na pewno niezapomniane chwile.
Aha prawdziwa akcja zaczyna się na 1m15sek.
Wiem że półwysep rządzi się swoimi prawami, ale to moim zdaniem nie jest sytuacja do śmiechu i tym bardziej do oglądania z boku i czekania czy się koleżka sam wykaraska, nie ważne czy początkujący czy zakurnaawansowny rok po kursie.
Zdarzyło mi się coś takiego kiedyś, byłem sam na brzegu, przy próbie samodzielnego startu jeden z bloczków zaczepił się o sąsiednią linkę i latawiec zaczął kręcić lopy. Nie pomogło natychmiastowe zliszowanie ponieważ po dwóch obrotach linki były już przyblokowane, a niestety nie było nikogo w zasięgu wzroku kto mógłby złapać latawkę... Uratowałem się odczepiając lisza od trapezu, zrobiłem nim dużą pętlę którą zaczepiłem za kawałek kamienia i szybko pobiegłem do latawca który nie zdążył się zerwać...
Od tamtej pory nabrałem jakby większego respektu, niezależnie od tego jak wielkie macie cohones - jeśli jest taka możliwość to poproście kogoś o pomoc przy starcie czy lądowaniu.