Strona 1 z 1

Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 16 sie 2018, 15:29
autor: starplanet
Dużo się ostatnio w telewizorach mówi o prądach wstecznych na Bałtyku, utonięciach itd... Na kajcie pływam od 7 lat (jeziora + zatoka). Doświadczenie na Bałtyku mam prawie żadne, pływałem ok 10x. Nie miałem jakiś większych problemów. Pytanie do doświadczonych - na co mam uważać żeby nie doszło do tragedii? Co robić w przypadku prądu wstecznego i np. sytuacji gdy mnie wywraca do wody? lub wywraca mnie do wody i woduje kajta?

Jak to wygląda w rejonach wybrzeża od władka do helu? np. chałupy, kuźnica, jastarnia?

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 24 sie 2018, 19:46
autor: BraCuru
Być trzeźwym.
Prądy wsteczne są przy falochronach i obiektach nautycznych w morzu - nie zbliżać się.
Wybierać plaże bez falochronów.
Pytać o lokalesów o zagrożenia pod wodą.
Odpalać latawca z dala od plażowiczów.
Pływać po zawietrznej zagrożeń.
Nie pływać przy offie.
Nie pływać na niesprawnym sprzęcie.
Nie oddalać się od brzegu dalej niż jest się w stanie wrócić wpław.
Nie szarżować - wiatr 30 kts i 2m fala to nie warunki do pierwszych prób na morzu.

Prądy wsteczne, wyciągające itd są niebezpieczne dla pijanych, słabych fizycznie, debili, nieświadomych, ignorantów.
Trudno znaleźć takich wśród kajciarzy, choć zawsze znajdzie się jakiś wyjątek ;)

Współczuję ratownikom wopr, bo muszą zwykle użerać się z powyższą grupą.
A nagonka w mediach im nie pomaga.
To co się działo w Darłówku zostawiam bez komentarza.
Prokurator? :shock: Za rok będzie 10% mniej chętnych do tej niewdzięcznej roboty za grosze.
Napiszę tylko, że na 100% powtórzą się podobne tragedie.
Widzę co się dzieje u mnie na niestrzeżonej plaży z podwodnym falochronem.
Co roku jakiś dramat. Chyba ilościowo jest ich więcej niż wcześniej - ale to łatwo wytłumaczyć - co roku padają rekordy frekwencji turystów nad morzem.

Nie dać się zwariować i bać Bałtyku. Osobiście czuję się bardziej bezpieczny na nim niż na przybrzeżnych jeziorach.
Odrobina więcej zdrowego rozsądku niż nonszalancji i można bezpiecznie wspiąć się na kolejny etap kitesurfingu

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 25 sie 2018, 18:20
autor: heja banana
Niestety ze startowaniem nie jest łatwo bo często plażowicze rozstawiaja się blisko spotu żeby popatrzeć na latawce:) i przy ladowaniu trzeba trafić między parawany. Mówię o pogodzie dla początkujących bo jak wieje 30 knt i są 2 m fale to problemu z plazowiczami nie ma:)

Nie mam doświadczenia bo tydzień temu byłem pierwszy raz na morzu ale muszę potwierdzić że to zupełnie inne plywanie niż na zatoce, ale było fajnie:D

Myślę że kluczowe to nie pływać samemu i dać znać innym że jest się początkującym na morzu:)

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 29 sie 2018, 16:43
autor: Butcher
W temacie pradow wstecznych sie nie wypowiem, ale co do samego plywania na morzu to w dziale bezpieczenstwo chyba nie ma oddzielnego watku o tym.
A moze warto, bo coraz wiecej ludzi plywa na otwartym, oraz moze to zacheci kolejne osoby do przejscia z 1/2.

Fakt - zupelnie inne plywanie, ale tak jak pisal Bracuru - trzeba ogarniac, byc ogarnietym, miec ogarniety (sprawny) sprzet i ogarnietych znajomych na plazy, albo na wodzie.

Przekonalem sie o tym niedawno, gdy mi linka bezpieczenstwa pekla na morzu, w momencie jak robilem zwrot do brzegu...
Sprzet zawiodl, ale reszta nie (lacznie z "Baywatch" z Wladka - pozdro!) :thumbsup:

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 30 sie 2018, 10:29
autor: BraCuru
Butcher pisze:trzeba ogarniac, byc ogarnietym, miec ogarniety (sprawny) sprzet i ogarnietych znajomych na plazy, albo na wodzie.

ładnie ujęte! :clap:

DYGRESJA
Pamiętam swoje początki. Kilkanaście prób na Resku kończyło się zawsze źle i nie przepłynąłem nawet 50m.
Miałem dosyć kajta. Na całe szczęście zdecydowałem się zaryzykować na morzu. Wybrałem idealne warunki i pierwsza próba od razu była sukcesem.
Na jeziorze pojawiałem się coraz rzadziej. W ciagu ostatnich 8 lat pływałem po Resku tylko parę razy w celach kurtuazyjnych.
Ostatni raz chyba 3 lata temu.
Dwa dni temu jeden z członków wks na Resku zaliczył czołówkę z drzewem podczas samodzielnego lądowania latawca. Połamana gira i koniec sezonu :(

Wracając do prądów
podstawa to nie walczyć z nimi tylko poddać się i odpłynąć w bok lub z prądem w morze. Prąd taki zawsze się kończy i to zwykle już na drugim przyboju (na Bałtyku).
Płynięcie pod prąd jest zwykle bezcelowe oraz wykańcza psychicznie i fizycznie.
Osobiście byłem dwa razy bliski utonięcia pływając wpław - El Cotillo i Jericococoara.
Żyję, bo nie panikowałem całkowicie choć gacie miałem pełne :cry:

Obrazek

parę linków:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%85dy_strugowe
http://poznajpolske.onet.pl/pomorskie/j ... oga/4zy057
http://miedzyzdrojskie.info/2017/07/24/ ... two-plazy/

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 30 sie 2018, 22:25
autor: tt.zawadzki
Hmm...El Cotillo, dobrze wiedzieć. Możesz napisać coś więcej? Ile metrów musiałeś odpłynąć od brzegu? Może gdy spotka nas, będziemy dzięki temu mniej panikować. ;)
Ja pływam tam w zasadzie co roku tj. na spocie przy latarni, ale tam nigdy nie spotkałem prądu. Natomiast, pewnie mówisz o jakimś innym miejscu gdzieś tam bliżej miasta. Pamiętam raz taki konkretny rozkołys w marcu chyba 2016, gdzie fala na otwartym oceanie była konkretna, dla mnie zbyt konkretna, pływali lokalesi na wave. Domyślam się, że jakby wejść wpław, można było jakiś prąd spotkać.

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 31 sie 2018, 09:59
autor: BraCuru
tt.zawadzki pisze:Hmm...El Cotillo, dobrze wiedzieć. Możesz napisać coś więcej? Ile metrów musiałeś odpłynąć od brzegu? Może gdy spotka nas, będziemy dzięki temu mniej panikować. ;)
Ja pływam tam w zasadzie co roku tj. na spocie przy latarni, ale tam nigdy nie spotkałem prądu. Natomiast, pewnie mówisz o jakimś innym miejscu gdzieś tam bliżej miasta. Pamiętam raz taki konkretny rozkołys w marcu chyba 2016, gdzie fala na otwartym oceanie była konkretna, dla mnie zbyt konkretna, pływali lokalesi na wave. Domyślam się, że jakby wejść wpław, można było jakiś prąd spotkać.


Akurat mam foty. Był to 2008 rok. Postanowiłem, że wypłynę sobie wpław za taki przybój:
Obrazek

powrót na prądzie wstecznym był koszmarny. Wszelkie próby płynięcia do brzegu były jałowe i tylko wykańczały fizycznie.
Uspokojenie oddechu, poddanie się falom i jedynie utrzymywanie się na powierzchni uratowało mi tyłek.
Rodzinka myślała, że miałem super fun a jak wylądowałem na plaży to padłem i porzygałem się z bólu.
Obrazek
Obrazek

A z kajtem była tylko super zabawa z 4m falkami :)
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 31 sie 2018, 10:51
autor: matsor
O stary, patrząc na ostatnie fotki - nie wszedlbym do wody. Godziny na wodzie robią swoje.

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 31 sie 2018, 13:49
autor: kuicets
Dziwnie wyglądasz na TwinTipe :)

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 31 sie 2018, 14:19
autor: tt.zawadzki
na pierwszy rzut oka i pierwsze zdjęcie, pomyślałem - to La Pared! za chwile zdałem sobie sprawę że to El Cotillo, którego nie znam, jadąc na południe od miasta! Wygląda zjawiskowo i bankowo odwiedzę. Natomiast fale jak dla mnie ogromne, jesteś na tych zdjęciach taki hmm....malutki?! no i jeszcze na TT, co przypomina że 2008 był naprawdę dawno :) mowiles ze lezales na wodzie i poddawales sie falom, czy w ten sposob właśnie szczesliwie dotarłes do brzegu? czy wyplynales w strone oceanu i ominales prad jak na grafice powyżej? ze zdjec wyglada ze fale byly tak wysokie, ze prad wsteczny może o różnej sile, ale wystepowal tak naprawdę doslownie wszedzie, tj. w całej strefie przybrzeżnej, a wiec nie ma szans ominac. pozdro i dzieki

Re: Kitesurfing na morzu a prądy wsteczne

: 31 sie 2018, 18:24
autor: BraCuru
na zdjęciu z góry widać skały po środku plaży. tam pływałem i tam chciałem wrócić aby szybko złapać dno.
Błąd.
Odpłynąłem w bok za przybojem i poddałem się falom, które same mnie wyrzuciły na brzeg ale trwało to dłuuuugą chwilę.