Miałem nieprzyjemność wpakować się na te 3 progi pływając na fojlu.
O mało nie złamałem ręki. Pociąłem dłoń i bark. Lotkę mocno poharatałem.
Ktoś zna więcej przypadków spotkania trzeciego stopnia z tymi 3 progami?
One mają po 60-70m długości i były jakieś 30cm po powierzchnią wody. Odległość od brzegu 100-170m czyli nie tak blisko jakbym się spodziewał.
Słyszałem że ponoć jakiś windsurfer mocno się tam obił. Żaden jacht nie wjechał w te pułapki?
Skandalem dla mnie jest fakt że nie są one oznakowane. Stały tyczki ale wyglądały jak głębinowe rybackie (czarne pojedyncze).