Zerwana torebka stawu skokowego

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 gru 2007, 13:57

zgred pisze::lol: nie no na kite nie przyszło by mi do głowy pojechać nawet jakby spadł 1m śniegu ale już tydzień po zaczynam o tym myśleć :)



tak to wlasnie jest
na poczatku powaga sytuacji i gips, ponad miesiac przerwy, rahabilitacja, krio, fizykoterapia itd
potem juz bez gipsu - ale miesiac przerwy
nastepne skrecenie tu juz jak piszesz TYDZIEŃ :wink:
kolejnym etapem jest niezauwazanie w ogóle kontuzji :?
bo przeciez warunki zaraz miną itd :wink:

pozdro

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post03 gru 2007, 14:03

no nie no nie stanę na deskę dopóki nie będę pewny, że mogę a będę pewny jak już nic a nic nie będzie bolało, nic nie będzie spuchnięte i nie będzie bolało przy różnych ruchach kończynką :)

to, że myślę o stawaniu na desce tydzień po, to normalne - myślałem już tego samego dnia - ale to tylko myśli - bo kocham ten sport :)

a ze boli - to trudno :)

przy chodzeniu tez można sobie skręcić kosteczkę :)

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 gru 2007, 14:54

zgred pisze:no nie no nie stanę na deskę dopóki nie będę pewny..


no sęk w tym
że z każdym kolejnym razem
bedziesz coraz szybciej "pewny" :wink:

Awatar użytkownika
christo
Posty: 84
Rejestracja: 23 sie 2008, 18:14
Deska: Nobile
Latawiec: OZONE Edge
Lokalizacja: Gdynia
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 1 raz
 
Post10 lip 2011, 14:18

Witam,

Ja może trochę z innej beczki. 9 dni temu skręciłem kostkę na CH3. Po skoku "nie złapałem balansu" i "glebnąłem" o wodę. Jedna noga została mi w strapie, kajt poszedł nisko no i... nie trzeba się wiele domyślać co się dalej stało... :( Problem w tym, że zacząłem się zastanawiać nad ustawieniem strapów w desce. Otóż kilka dni przed "zdarzeniem" wydały mi się zbyt luźne, bo musiałem je lekko przytrzymywać palcami w trakcie jazdy i skoków... Dlatego też potem je dociągnąłem tak, że noga siedziała w nich dość sztywno... No i sam teraz nie wiem, czy dobrze zrobiłem... Może lepiej, to znaczy bezpieczniej zostawiać je trochę luźniejsze tak żeby w razie "gleby" nogi lekko z nich wychodziły? Czy ktoś ma jakieś spostrzeżenia na ten temat? :D

Tak na marginesie serdeczne dzięki dla kolegi który mi podrzucił deskę :thumb:

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post11 lip 2011, 16:19

No tak - chyba Ziomek ma doświadczenia z za luźnymi strapami i uszkodzonymi ścięgnami w stopie od ciągłej "pracy" palcami w celu przytrzymania deski. Ciągła walka o utrzymanie dechy na wodzie to kiepski pomysł.
Jak dla mnie strap powinien trzymać na tyle, żeby nie trzeba było kontrolować ciągle czy decha jest na nodze, a jednocześnie być na tyle luźny, żeby dało się dechę zrzucić w razie czego. wypadek jaki Ci się przytrafił wskazuje, że może trochę przesadziłeś ze ściskaniem strapa, ale może też być to przypadek. Ja tam wolę mieć za ciasno niż za luźno... w strapach.

Awatar użytkownika
gasior
Posty: 78
Rejestracja: 08 maja 2008, 15:53
Deska: SU2
Latawiec: Rhino / Evo
Lokalizacja: Szczecin
Postawił piwka: 16 razy
Dostał piwko: 2 razy
Kontaktowanie:
 
Post11 lip 2011, 19:38

onzo pisze:No tak - chyba Ziomek ma doświadczenia z za luźnymi strapami i uszkodzonymi ścięgnami w stopie od ciągłej "pracy" palcami w celu przytrzymania deski. Ciągła walka o utrzymanie dechy na wodzie to kiepski pomysł.
Jak dla mnie strap powinien trzymać na tyle, żeby nie trzeba było kontrolować ciągle czy decha jest na nodze, a jednocześnie być na tyle luźny, żeby dało się dechę zrzucić w razie czego. wypadek jaki Ci się przytrafił wskazuje, że może trochę przesadziłeś ze ściskaniem strapa, ale może też być to przypadek. Ja tam wolę mieć za ciasno niż za luźno... w strapach.


Ja przez zbyt ciasne ustawienie w zeszłym roku złamałem kość strzałkową.
Po glebie, leżąc na brzuchu, puściłem latawiec przez zenit, żeby się podnieść. Jedna noga wypadła ze strapu, a druga nie. Latawiec pociągnął, deska skręciła pod wodą razem z nogą :(
Pamiętam, że przed sesją dosyć mocno dociągnąłem strapy, żeby "dobrze czuć deskę".
Szczególnie pływając w butach lepiej trochę poluzować.
Od tamtej pory wolę sobie bodydragiem wrócić po deskę, niż stracić kilkanaście tygodni.

Jeżeli dobrze pamiętam do Ziomka ścięgien przyczyniła się też temperatura.


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości