Jak widzę w Rewie gościa w kasku w kamizelce, który ma przerażenie w oczach to omijam go szerokim łukiem. Najlepiej jest jak wieje od dłuższego czasu północ i wszystkie szkółki zjeżdżają do Rewy szkolić.
I tak cud, że dopiero teraz ktoś zaczepił specerowiczkę.
Oczywiście opis mocno naciągany, ale dziewczynie pocieło szyje i mogło skończyć się tragicznie i pretensje do niej, że spacerowała po plaży koło kita mocno nie na miejscu.
Jednak mam wrażenie, że przyczyną większości niepotrzebnych niebezpiecznych sytuacji jest niegasnąca potrzeba "lansu" jak najbliżej brzegu (choć szczerze mówiąc "po co?" szary Kowalski ma w d.. czy robisz zwrot, krecisz back rola czy jakieś, f16, hp itp.)
... tak do bicia się w pier..wsi.