Strona 1 z 5

PRAWO DROGI - WYPADEK - Chałupy 16.09.2009

: 17 sie 2009, 08:33
autor: Agrado
Wczoraj w Chałupach jakiś cymbał na pomarańczowo czarnym best gdy robiłem zwrot wpadł na mnie i przeciął mi latawiec linkami łącznie z tubą główną i balonem po czym jak rozpiąłem sprzęt i się zacząłem zwijać to uciekł zadowolony że jego sprzęt jest cały, cała sytuacja zdarzyła się w dość sporej odległości od brzegu gdzie było mnóstwo miejsca na mijankę.

: 17 sie 2009, 08:34
autor: rolnik
moze nie obejzales sie za siebie

Re: prawo drogi

: 17 sie 2009, 09:47
autor: gozdi
Agrado pisze:Wczoraj w Chałupach jakiś cymbał na pomarańczowo czarnym best gdy robiłem zwrot wpadł na mnie i przeciął mi latawiec linkami łącznie z tubą główną i balonem po czym jak rozpiąłem sprzęt i się zacząłem zwijać to uciekł zadowolony że jego sprzęt jest cały, cała sytuacja zdarzyła się w dość sporej odległości od brzegu gdzie było mnóstwo miejsca na mijankę.


Kolego a nie wiesz, że jak robisz zwrot to musisz ustąpić pierwszeństwa innym??? Poczytaj sobie o takim pojęciu w żeglarstwie jak "zwrot na kursie"... robiąc komuś zwrot przed nosem nie dajesz mu szans na i czasu na reakcje... Może tak jak napisał Rolnik nie obejrzałeś się za siebie...? Nie chce tu nikogo oceniać bo nie wiem jak w rzeczywistości wyglądała ta sytuacja... Ale jak by nie było to jeśli zrobisz komuś "zwrot na kursie" podczas jakieś imprezy sportowej i dojdzie do jakiegoś incydentu to wina w 100% będzie przypisana tobie.

Opisz może bardziej tą sytuację bo opisując ją w ten sposób dajesz świadectwo swojej winy pisząc w stylu: zrobiłem zwrot i on na mnie wpadł...

Pozdro :wink:

: 17 sie 2009, 15:19
autor: yanosik
A czy płynący z tyłu nie powinien przewidywać pewnych sytuacji, które mogą się wydarzyć riderowi płynącemu przed nim???
A gdyby Agrado zaliczył katapę???

Sprawa wydaje się ważna, więc prosiłbym o odpowiedź znawców KsPD :!:

: 17 sie 2009, 15:44
autor: MArcinBe
ale tu na razie nie ma sie co wypowiadac, bo Agrado nie opisal dokladnie wypadku... kto, gdzie, z ktorej strony, jaki kurs, nawietrzna, zawietrzna, ktos skakal, nie skakal, co to znaczy 'wpadl', wpadl bo skoczyl, czy wpadl bo ja nagle zaczalem innym halsem plynac, itp......opcji jest wiele, od pelnej winy 'nieznajomego', przez wspolna wine, po pelna wine Agrado

jedno jednak mozna juz teraz stwierdzic: karygodne jest to, ze ten drugi koles uciekl w momencie gdy zostal uszkodzony sprzet, takie zachowanie to syf...

: 17 sie 2009, 17:01
autor: andrzejwodejszo
a na wysokosci ktorego campingu ? ?

: 17 sie 2009, 17:03
autor: Ziomek.
andrzejwodejszo pisze:a na wysokosci ktorego campingu ? ?


w CHAŁUPACH :idea:

czyli pewnie PONIŻEJ wszystkich kempingów

gdzie ruch kajtowy jest minimalny


pzdr

: 17 sie 2009, 17:38
autor: Agrado
dokładnie jak pisze Ziomek ruch minimalny na całym terenie były razem może 3 kity i obejrzałem się z siebie tylko koleś już siedział mi na garbie a w koło pusto

: 17 sie 2009, 18:24
autor: march_in
Agrado pisze:obejrzałem się z siebie tylko koleś już siedział mi na garbie


hmmm troche to niespojne. obejrzales sie a on juz byl.to moze sie obejrzales ale jak juz zwrot zrobiles?

fakt ze plywanie zaraz za kims nie jest rozsadne ale jesli obejrzales sie po zwrocie to raczej twoja wina niezaleznie od tego czy on plynal blisko czy nie.
czy sie myle?

: 17 sie 2009, 19:23
autor: cyberdog1899
W sumie jak wyglądało całe zderzenie i czyja była wina jest mniej istotne. Najważniejsze to umieć się zachować po fakcie. Ucieczka równa się przyznaniu do winy. Sam 2 dni temu miałem sytuację w której z za pleców czyjś latawiec wpadł mi przed nos, między linki. Skończyło się tak, że ja wyszedłem bez strat, a drugi latawiec w strzępach. Mimo tego człowiek podszedł, przeprosił, z miejsca zaoferował pokrycie szkód. Na mój komentarz o 'kiepskim stanie' jego latawca, odparł - 'najwarzniejsze, że nam nic się nie stało'.
Prawo drogi nic nie zmieni jak jest się debilem, a jak ucieka, to cóż, od ścigania są odpowiednie organa...

: 17 sie 2009, 19:28
autor: march_in
cyberdog1899 pisze:W sumie jak wyglądało całe zderzenie i czyja była wina jest mniej istotne. Najważniejsze to umieć się zachować po fakcie. Ucieczka równa się przyznaniu do winy. Sam 2 dni temu miałem sytuację w której z za pleców czyjś latawiec wpadł mi przed nos, między linki. Skończyło się tak, że ja wyszedłem bez strat, a drugi latawiec w strzępach. Mimo tego człowiek podszedł, przeprosił, z miejsca zaoferował pokrycie szkód. Na mój komentarz o 'kiepskim stanie' jego latawca, odparł - 'najwarzniejsze, że nam nic się nie stało'.
Prawo drogi nic nie zmieni jak jest się debilem, a jak ucieka, to cóż, od ścigania są odpowiednie organa...



fakt tego ze gosc sie oddalil po zdarzeniu nie wplywa na to kto mial pierszenstwo ;)
to ze np zachowal sie jak burak to inna historia.chociaz z osadzaniem bylbym powsciagliwy. znasz chyba tylko jednostronna relacje zdarzenia?

: 17 sie 2009, 19:55
autor: cyberdog1899
Nie piszę, że uciekał, ale co jest jeżeli uciekał. Tak jak przy zderzeniu - jak jeden samochód się oddala z miejsca wypadku, marnuje tym samym swoją okazję do ustalenia niewinności. Bez żadnego 'ale'

: 17 sie 2009, 21:24
autor: march_in
cyberdog1899 pisze:Nie piszę, że uciekał, ale co jest jeżeli uciekał. Tak jak przy zderzeniu - jak jeden samochód się oddala z miejsca wypadku, marnuje tym samym swoją okazję do ustalenia niewinności. Bez żadnego 'ale'


w kitesurfingowym prawie drogi tego nie ma ;)
w kazdym razie jest o zwrotach:
"Prawidło 6. To Prawidło wydaje się być oczywistym i zrozumiałym. Jednak w oddzielnym podpunkcie została podkreślona istota sprawdzenia przestrzeni za swoimi plecami przed wykonaniem jakiegokolwiek skoku, triku, zwrotu czy choćby zmiany jazdy na switcha czy blinda. Jest to podyktowane tym, że często dochodzi do niesympatycznych sytuacji, kiedy jeden z kitesurferów np. przechodzi do switcha zapominając o koledze płynącym 20 metrów za nim. Zdarza się, że zrobimy drobny błąd i wpadamy do wody nie mając żadnej kontroli nad latawcem. Parę sekund później dochodzi do kolizji albo do splątania się latawców. Z tego właśnie powodu przed każdym manewrem musimy się rozejrzeć a robienie jakichkolwiek trików podczas spotkań jest karygodne."

: 17 sie 2009, 21:35
autor: SWIRUS
Agrado pisze:Wczoraj w Chałupach jakiś cymbał na pomarańczowo czarnym best gdy robiłem zwrot wpadł na mnie i przeciął mi latawiec linkami łącznie z tubą główną i balonem po czym jak rozpiąłem sprzęt i się zacząłem zwijać to uciekł zadowolony że jego sprzęt jest cały, cała sytuacja zdarzyła się w dość sporej odległości od brzegu gdzie było mnóstwo miejsca na mijankę.


Moim zdaniem najlepszym komentarzem do całej sytuacji jest to,
że kolega Agrado nie przedstawił nam ze szczegółami całej sytuacji gdyż wtedy wyszłoby szydło z worka :P

Może się mylę - jeśli nie mam racji to przepraszam.
Uważam jednak, że warto by coś więcej napisać na temat szczegółów kolizji Panie Agrado.

Jak mówią Arabowie: "Kto sieje wiatr - zbiera burzę"


Pzdr,

: 17 sie 2009, 22:02
autor: Góral
A widziałem tego kolesia na tym pomarańczowo czarnym best'cie.
Faktycznie, latawce były może 3, 4 i jeden koleś na białym komorowcu podpływający tam z campingów, za to dużo na WS uczących się.
Ale niestety nie wiem kto to, również samego zajścia nie widziałem.

Nie wiem na czym Ty Agrado pływałeś, ale jeśli na Naish sigmie to nie wiesz nawet który hals ma pierwszeństwo. Jeśli na czymś innym to sorki.