Strona 1 z 1

śmiertelny wypadek ...

: 11 sty 2008, 18:40
autor: Biały
3 stycznie w El Gounie zginął szwajcarski kitesurfer :cry:
Link do tematu na kiteforum.com
http://www.kiteforum.com/phpbb/viewtopic.php?t=2344800

[*]

: 11 sty 2008, 19:04
autor: agraks
Wszędzie giną ludzie. Szkoda, że tak młodo.[/img]

: 11 sty 2008, 20:44
autor: grzechu
Dawno o tym czytałem i nie pamietam juz szczegółów, ale jakis miesiac wczesniej, także miał miejsce smiertelny wypadek. O ile dobrze pamietam w Niemczech. Zgineła kitesurferka. Natomiast jeszcze miesiac / dwa przed nim w USA kiter nie chciał porzucic sprzętu przy wietrze ofshore i niestety nie wrocił.
Strasznie to smutne [i]

: 11 sty 2008, 23:50
autor: Zed
pół roku temu polski kitesurfer zginoł... i współczuje rodziną ludzi którzy wolą mocno nadszaprnac sie na zycie niz nauczyc sie latac lub puscic kite'a...

: 12 sty 2008, 08:41
autor: patron
Zed92 pisze:pół roku temu polski kitesurfer zginoł... i współczuje rodziną ludzi którzy wolą mocno nadszaprnac sie na zycie niz nauczyc sie latac lub puscic kite'a...


Zed, jeśli nie znasz okoliczności to nie wypowiadaj się. :!:
Jak byś jeszcze nie odkrył, kitesurfing jest sportem ekstremalnym,
a na dodatek zależnym od wiatru, co w jeszcze większym stopniu zmniejsza
Twoją możliwość panowania nad całością sytuacji.
Szczerze Ci życzę, żebyś nigdy nie dowiedział się czym jest szkwał +15kts
stojąc z latawcem na brzegu, żeby Cię nigdy nie zatkało po nieudanym skoku,
żeby Ci się nigdy bar nie zaplątał itp.
Nie wszystko jest tak proste jak - umiesz żyjesz, nie umiesz umierasz.
To nie jest jazda na nartach gdzie panujesz praktycznie nad całością sytuacji
(z wyjatkiem innych użytkowników stoku) tylko sport z dużo większą losowością niż, jak widzę, Ci się wydaje.

Tak więc przemyśl wypowiedź może zanim coś napiszesz, bo takimi słowami można zranić wiele ludzi.
Rafał akurat był doświadczonym wieloletnim kitesurferem i instruktorem w jednej ze szkółek (chyba).
I co? Jemu też zarzucisz ze nie umiał się wypiąć? a Ty byś zdążył w przeciągu połowy sekundy? Mogę się załozyć o wszystko że nie.

pozdrawiam, życzę szczęścia i chociaż odrobinę więcej pomyślunku

: 12 sty 2008, 10:20
autor: grzechu
Zed92 pisze:zginoł...

Aż oczy bolą :? !

: 12 sty 2008, 17:14
autor: Cygański król
[']

: 12 sty 2008, 21:55
autor: grzechu
Cygański król pisze:
Grzechu pisze:
Zed92 pisze:zginoł...

Aż oczy bolą :? !


CZłowieku zastanów się chwile i nie rub oftopu z takich spraw, każdemu się zdaża, a możę ktoś ma dyslekcje? A ty tu będziesz literówki wytykał... myśli...


[']


Temat nie zwalnia od myślenia.

: 13 sty 2008, 11:03
autor: Zed
dobra nie kłucie sie, napisałem źle (niedokonca to chciałem przedstawic) dostałem "burę" zasłuzoną i... po co sie wiecej rozwodzic nad moją głupotą? :]

: 13 sty 2008, 11:13
autor: Zacky
Po to:
Zed92 pisze:dobra nie kłucie sie, napisałem źle (niedokonca to chciałem przedstawic) dostałem "burę" zasłuzoną i... po co sie wiecej rozwodzic nad moją głupotą? :]


i po to:
Grzechu pisze: nie rub oftopu z takich spraw


[']

: 14 sty 2008, 21:10
autor: Maslav

: 14 sty 2008, 22:51
autor: kubat2
Maslav pisze:http://kiteforum.com/viewtopic.php?f=1&t=2344872&st=0&sk=t&sd=a


Czytam ale nie do końca rozumiem, co się stało i dlaczego zginął... :( Nie zadziałała zrywka, a kite wciągnąl go pod wodę?

[']

: 14 sty 2008, 23:23
autor: adam
Przyczyny smierci nie sa znane, z niewiadomych przyczyn nie aktywowal zrywki QR, lub nie zadzialala, lecz sprawdzono po wypadku ze zrywka QR byla sprawna. Nie wiedza do konca czemu kite wpadl z spirale... nie wiedza tez co bylo dokladnie przyczyna smierci, wiadomo ze na poczatku rider byl przytomny i ludzie krzyczeli do niego zeby sie liszowal, potem podczas akcji, gdy zostal wciagniety pod wode, swiadkowi widzieli ze byl od pewnego czasu juz nieprzytomny. spekuluja ze mogl utonac, dostac ataku serca lub cos innego. nic jednak konkretnego, same spekulacje. cala sytuacja trwala ok 2 min i przeciegnelo go 300-500 m.
To takie krotkie streszczenie dla kolegi:)

WYPADEK SMIERTELNY - Egipt 03.01.2008

: 26 lip 2010, 00:39
autor: BraCuru
:(