odi100 pisze:prowadzisz latawiec po krawędzi okna do ziemi,
jak już dotyka uchem podłoża, ciągniesz za przeciwległą linkę mocy (czyli tą dalszą od leżącego ucha)- latawiec spada krawędzią natarcia na ziemię.
Możesz jeszcze podciągnąć, żeby ułożył się w pozycji "parkowania", tak jak leży normalnie podczas podpinania linek
wypinasz chiken idziesz do latawca i zabezpieczasz go garścią piachu
jak dobrze wieje to latawiec polozony na piasku potrafi sam przesunac i odpalic.
to samo z zaciagnieciem przeciwleglej linki, im bardziej zaciagniesz tym bardziej leci do powerzone i wyrywa z kapci. bo nie ma opcji zeby wyladowal przy przepalowaniu na latawcu 7 czy 9m. Przynajmniej ja nie potrafie
Przy wietrze mocniejszym niz na 9m musi ktos ciebie wyladowac albo sie liszujesz i tyle. Przynajmniej tak mi sie wydaje po mocno pocietej skorze na palcach i takich tam
Pozdro
Dokładnie
Taki manewr ciężko jest zrobić jak mamy już maxa a co dopiero overmax a zwłaszcza jak szkwali
Najlepszym sposobem jest POMOC DRUGIEJ OSOBY...