Lądowanie przy przepowerowaniu

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
danon
Posty: 79
Rejestracja: 17 sty 2008, 22:16
Kontaktowanie:
 
Post07 paź 2010, 10:41

odi100 pisze:
prowadzisz latawiec po krawędzi okna do ziemi,
jak już dotyka uchem podłoża, ciągniesz za przeciwległą linkę mocy (czyli tą dalszą od leżącego ucha)- latawiec spada krawędzią natarcia na ziemię.
Możesz jeszcze podciągnąć, żeby ułożył się w pozycji "parkowania", tak jak leży normalnie podczas podpinania linek

wypinasz chiken idziesz do latawca i zabezpieczasz go garścią piachu

jak dobrze wieje to latawiec polozony na piasku potrafi sam przesunac i odpalic.
to samo z zaciagnieciem przeciwleglej linki, im bardziej zaciagniesz tym bardziej leci do powerzone i wyrywa z kapci. bo nie ma opcji zeby wyladowal przy przepalowaniu na latawcu 7 czy 9m. Przynajmniej ja nie potrafie :P
Przy wietrze mocniejszym niz na 9m musi ktos ciebie wyladowac albo sie liszujesz i tyle. Przynajmniej tak mi sie wydaje po mocno pocietej skorze na palcach i takich tam ;)
Pozdro <piwo>



Dokładnie

Taki manewr ciężko jest zrobić jak mamy już maxa a co dopiero overmax a zwłaszcza jak szkwali

Najlepszym sposobem jest POMOC DRUGIEJ OSOBY...

Awatar użytkownika
Wiktorek
Posty: 715
Rejestracja: 02 sty 2004, 09:34
Deska: Skywalker, OR Mako!
Latawiec: RRDs, Rally
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 11 razy
 
Post07 paź 2010, 14:22

Ja robię tak:
BraCuru pisze: szukam miejsca z cieniem wiatrowym np. drzewo, krzaki, zejście na plażę (zwykle szerokie na szerokość latawca) i garażuję go w takie miejsce.

i tak:
Nomercy pisze:prowadzisz latawiec po krawędzi okna do ziemi,
jak już dotyka uchem podłoża, ciągniesz za przeciwległą linkę mocy (czyli tą dalszą od leżącego ucha)- latawiec spada krawędzią natarcia na ziemię.
Możesz jeszcze podciągnąć, żeby ułożył się w pozycji "parkowania", tak jak leży normalnie podczas podpinania linek :thumbsup:
wypinasz chiken idziesz do latawca i zabezpieczasz go garścią piachu :) :) :)

tyle, że jak jest z metr nad gruntem dodaję mu trochę mocy, żeby lekko uderzył o ziemię i zaraz potem podciągam go za bliższą linkę sterującą.
Dopiero jeśli ten manewr się nie uda, zrywam. Warunkiem jednak jest sporo wolnego miejsca.

I tu pytanko - lepiej jest zerwać leash'a w zenicie, na jednym z halsów czy dopiero jak latawiec zaczyna nam "dryfować" czy "kulać" się po gruncie po nieudanym lądowaniu?

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post07 paź 2010, 14:45

Wiktorek pisze:I tu pytanko - lepiej jest zerwać leash'a w zenicie, na jednym z halsów czy dopiero jak latawiec zaczyna nam "dryfować" czy "kulać" się po gruncie po nieudanym lądowaniu?


z zenitu ułoży się od razu w linii wiatru - jak zerwiesz na krawędzi tuż nad ziemią to może się zacząć turlać po glebie i o coś zahaczyć a to może mieć tragiczne skutki

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post07 paź 2010, 15:33

pod warunkiem, że system safety działa odpowiednio i nie zaczną się spiny, które przy kicie w zenicie będą trwały bardzo długo, a przy latawcu przy ziemi może skończą się po 2-3 loopach... i tak i tak źle.

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post07 paź 2010, 20:54

onzo pisze:pod warunkiem, że system safety działa odpowiednio i nie zaczną się spiny, które przy kicie w zenicie będą trwały bardzo długo, a przy latawcu przy ziemi może skończą się po 2-3 loopach... i tak i tak źle.


dlatego wyżej pisałem żeby zapiąć leszcza do jednej z linek nośnych albo do piątej jak jest - wtedy latawiec nie dostaje kociokwiku ;)

można też zaje...ć na pełnej p... w wodę aż pęknie tuba albo wyskoczy korek - wtedy się kajtek nie odkleja od wody ;)

Awatar użytkownika
Wiktorek
Posty: 715
Rejestracja: 02 sty 2004, 09:34
Deska: Skywalker, OR Mako!
Latawiec: RRDs, Rally
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 11 razy
 
Post07 paź 2010, 21:28

onzo pisze: przy latawcu przy ziemi może skończą się po 2-3 loopach... i tak i tak źle.

Z autopsji to poturla się do power zone i tam albo padnie, ale będzie walczył :pray: Racja, Onzo, i tak źle, i tak niedobrze :|

zgred pisze:
onzo pisze:można też zaje...ć na pełnej p... w wodę aż pęknie tuba albo wyskoczy korek - wtedy się kajtek nie odkleja od wody ;)

Na którym poziomie IKO tego uczą :lol:

recha
Posty: 271
Rejestracja: 31 sie 2009, 21:23
 
Post07 paź 2010, 22:35

zgred pisze:można też zaje...ć na pełnej p... w wodę aż pęknie tuba albo wyskoczy korek - wtedy się kajtek nie odkleja od wody ;)


Pęknięcie tuby może da pożądany efekt, ale wystrzelenie korka niestety już nie - wiem z autopsji, że zanim zejdzie powietrze z tuby głównej minie trochę czasu, a kajt w tym czasie jest nie do opanowania z racji 'flaka' i potrafi zachowywać się dość nieprzewidywalnie / niebezpiecznie.

Mit obalony :wink:

Piotrekb
Posty: 574
Rejestracja: 27 sie 2007, 18:46
Deska: Squad 5,9/SU2 Prorider
Latawiec: LF NRG 12/ SB 8
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post08 paź 2010, 12:42

IDS :idea:

Miałem ostatnio na Romo takie zdarzenie, że nagle (no nie dokońca nagle bo chmura szła już od pół godziny i było do przewidzenia że piardnie :oops: )mój Convert 12 okazał się dużo za duży. Po raz pierwszy odpaliłem ten system i rzeczywiście wszystko odyło się jak na reklamie ;).

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post09 paź 2010, 17:41

Piotrekb pisze:IDS :idea:

Miałem ostatnio na Romo takie zdarzenie, że nagle (no nie dokońca nagle bo chmura szła już od pół godziny i było do przewidzenia że piardnie :oops: )mój Convert 12 okazał się dużo za duży. Po raz pierwszy odpaliłem ten system i rzeczywiście wszystko odyło się jak na reklamie ;).


słabo piardnęło ;)


a co do jebnięcia kajtem w wode i strzelających korków - nikt już nie zwraca uwagi na emotikonki??????

Awatar użytkownika
bartesso
Posty: 519
Rejestracja: 13 wrz 2008, 14:25
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post12 paź 2010, 22:59

Często pływam sam, jak nie ma kto mi wylądować to najczęściej liszuje się na wodzie. Wole mieć mokry latawiec niż rozerwany w przypadku gdyby coś poszło nie tak przy lądowaniu jak koledzy wyżej opisują.

seba76
Posty: 398
Rejestracja: 18 wrz 2009, 13:16
Deska: Nobile NHP/50Fifthy
Latawiec: Cabrinha/North/Wainman
Lokalizacja: Ireland
Postawił piwka: 11 razy
Dostał piwko: 4 razy
Kontaktowanie:
 
Post11 kwie 2011, 16:34

Nomercy pisze:prowadzisz latawiec po krawędzi okna do ziemi,
jak już dotyka uchem podłoża, ciągniesz za przeciwległą linkę mocy (czyli tą dalszą od leżącego ucha)- latawiec spada krawędzią natarcia na ziemię.
Możesz jeszcze podciągnąć, żeby ułożył się w pozycji "parkowania", tak jak leży normalnie podczas podpinania linek :thumbsup:

wypinasz chiken idziesz do latawca i zabezpieczasz go garścią piachu :) :) :)



ląduje w ten sposób ale przy słabych wiatrach - dzis natomiast plywalem na 11m crossbow - wiaterek okolo 15-18kn - mily sloneczny dzien - po chwili przywaliło i to nie źle - pierwszy krok full de-power - pozniej ladowanie próbowałem sposobem o którym wspominasz - nawet lądowałem w wodzie w celu zalania latawca przez fale - jednakże latawiec od razu szybko się wzbijał - pociągnąłem za IDS i co ? latawiec opadł - bar odjechał przed siebie i zaczęło mnie ciągnąc po plaży w wszystkie kierunki świata - nie miałem żadnej kontroli - próbowałem przyciągnąć bar łapiąc za linkę środkową - ale to wszystko trwało tak szybko ze zdecydowałem się odpiąć - latawiec poleciał w siną dal - a ja po chwili zgrozy odzyskałem sprzet ( bez uszkodzen)i bez uszczerbku na zdrowiu wróciłem do domciu.

takze wszystkie metody ladowanie i ids-y dzialaja ale przy slabych wiatrach - przy mocnych szkwalach polecam tylko asystę przy lądowaniu - takie jest moje doświadczenie na dziś

Awatar użytkownika
cex
Posty: 156
Rejestracja: 02 sie 2009, 11:56
Deska: Nobile 50/50
Latawiec: Vapor 10, Flexifoil Atom 12 15
Lokalizacja: Warszawa / Middlesbrough UK
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post21 kwie 2011, 01:27

Jak dla mnie nie ma metody polozenia latawca w warunkach silnego wiatru 35knt i powyzej. Najlepiej jest plywac w dwie osoby lub jezeli juz mamy ostre parcie to obserwowac co sie dzieje. Pamietam w zeszlym roku smigalismy na 7m i przychodzila zarna chmurka jako jeden z pierwszych polozylem latawke i przysypalem bardzo duza iloscia piachu i ruszylem na pomoc innym. Jezeli nie ma nikogo w okolicy ja trzymam latawiec na krawedzi jednego okna ok 1metra od ziemi i cierpliwie czekam az wiatr opadnie nawet na chwile tak zeby sie zwinac.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 kwie 2011, 05:53

cex pisze:Jak dla mnie nie ma metody polozenia latawca w warunkach silnego wiatru 35knt i powyzej.


Pływam zwykle sam - ląduję samodzielnie przy 10 i 50 kts. I do tego zawsze bezpiecznie. W sumie łatwiej bezpiecznie wylądować niż wystartować :idea:

maski
Posty: 1394
Rejestracja: 06 sie 2003, 22:34
Latawiec: sligshot FUEL, RPM
Lokalizacja: kite24.pl olsztyn
Kontaktowanie:
 
Post21 kwie 2011, 07:33

BraCuru pisze:
cex pisze:Jak dla mnie nie ma metody polozenia latawca w warunkach silnego wiatru 35knt i powyzej.


Pływam zwykle sam - ląduję samodzielnie przy 10 i 50 kts. I do tego zawsze bezpiecznie. W sumie łatwiej bezpiecznie wylądować niż wystartować :idea:


dokładnie, da się ale w takich warunkach jeżeli nie jest to konieczne to zdecydowanie lepiej jak pomoże ktoś kto wie o co chodzi

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post22 kwie 2011, 10:00

BraCuru pisze:
cex pisze:Jak dla mnie nie ma metody polozenia latawca w warunkach silnego wiatru 35knt i powyzej.


Pływam zwykle sam - ląduję samodzielnie przy 10 i 50 kts. I do tego zawsze bezpiecznie. W sumie łatwiej bezpiecznie wylądować niż wystartować :idea:


Kto jak kto ale Ty w dziale bezpieczeństwa nie powinieneś tego pisać :naughty: Potem znowu znajdą się tacy, co powiedzą, że co :?: skoro taki (starszy Pan ;) ) może to on nie da rady przy 50knt pływać i lądować samemu :?: Nieważne, że jest po IKO1 - da radę :!:

no offence z tym 'starszym Panem', wiesz o co chodzi ;)


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości