Lądowanie przy przepowerowaniu

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
jeexcy
Posty: 6
Rejestracja: 04 paź 2010, 23:07
Deska: Nobile T555
Latawiec: Kahoona V2, Flysurfer Pulse 2
Lokalizacja: Rotterdam/Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post04 paź 2010, 23:40

Hej!
Czy ktoś mógłby opisać jak samodzielnie, bezpiecznie, na lądzie wylądować latawiec pompowany w przypadku przepowerowania. Przy bardzo silnym wietrze stabilnym i szkwalistym.
... i drugie -co zrobić gdy latawiec pompowany fiknie w przód lub w tył?
Zrywkę mam na 2 przednich linkach.
Dzięki za pomoc! (Jak nie w tym miejscu ten post to sorki przenieście)
Ostatnio zmieniony 06 paź 2010, 19:22 przez jeexcy, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 paź 2010, 09:28

W przypadku przepowerowania nie ma moim zdaniem 100% bezpiecznej metody kładzenia latawca na lądzie samemu. Ja bym proponował wylądować latawiec w wodzie przy brzegu , zleashować się i spłynąć do brzegu a następnie zwinąć linki i kite'a.
Oczywiście najpierw na słabszych wiatrach należy sprawdzić zachowanie latawca na leashu i założyć odpowiednią odległość od brzegu na takie manewry.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 paź 2010, 09:48

OPCJA SZUKAJ i już:

1. Startowanie to odwrotność lądowania czyli wszystko robi się w odwrotnej kolejności:
viewtopic.php?f=3&t=22371&hilit=startowanie

2. viewtopic.php?f=15&t=31578&p=238608&hilit=startowanie#p238608

3. viewtopic.php?f=15&t=26789&hilit=l%C4%85dowanie

4. Lądowanie samo w sobie:
viewtopic.php?f=15&t=25934&hilit=startowanie

5. viewtopic.php?f=15&t=18263&hilit=ladowanie

5. Wersja extreme:
viewtopic.php?f=1&t=25317&hilit=l%C4%85dowanie
viewtopic.php?f=22&t=32276

6. Lądowanie przy wietrze słabym i średnim na dany rozmiar latawca:
http://www.youtube.com/watch?v=o1X1uVLf0I0

Chyba coś tam znajdziesz na nurtujący Cie temat :idea:

Zajęło mi to 10 minut. Opcja Szukaj to twój najlepszy przyjaciel :lol:

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 paź 2010, 09:55

onzo pisze:W przypadku przepowerowania nie ma moim zdaniem 100% bezpiecznej metody kładzenia latawca na lądzie samemu.


Sprawa dyskusyjna.

Wystarczy że masz na plaży "cuś" do czego możesz przypiąć chicken loopa. Wówczas w każdym wietrze bezpiecznie wylądujesz.
Mam na plaży zardzewiały metalowy falochron i podczepiam się do niego. Wcześniej oczywiście depoweruje taśmę na maxa.
Na innych spotach szukam miejsca z cieniem wiatrowym np. drzewo, krzaki, zejście na plażę (zwykle szerokie na szerokość latawca) i garażuję go w takie miejsce.

Kiedyś bawiłem się w zakopywanie deski i podpinanie chickenloopa do rączki. Zaprzestałem praktyk jak pozbyłem się rączki ze 3 lata temu. Nie gwarantuję, że ta ostatnia metoda zadziała w każdych warunkach.

Awatar użytkownika
onzo
Posty: 5583
Rejestracja: 19 paź 2003, 22:34
Deska: Wainman Joke 138
Latawiec: Vegas 9,12,16
Lokalizacja: WaWa
Postawił piwka: 41 razy
Dostał piwko: 89 razy
Kontaktowanie:
 
Post05 paź 2010, 10:13

BraCuru pisze:
onzo pisze:W przypadku przepowerowania nie ma moim zdaniem 100% bezpiecznej metody kładzenia latawca na lądzie samemu.


Sprawa dyskusyjna.

Wystarczy że masz na plaży "cuś" do czego możesz przypiąć chicken loopa. Wówczas w każdym wietrze bezpiecznie wylądujesz.
Mam na plaży zardzewiały metalowy falochron i podczepiam się do niego. Wcześniej oczywiście depoweruje taśmę na maxa.
Na innych spotach szukam miejsca z cieniem wiatrowym np. drzewo, krzaki, zejście na plażę (zwykle szerokie na szerokość latawca) i garażuję go w takie miejsce.


Nie jestem zwolennikiem polecania tej metody z podczepianiem chickenloopa, ze względu na fakt, że Ty masz to pewnie opanowane na 99% i wiesz jak to szybko i bezpiecznie zrobić. Ktoś może próbować tego na innym latawcu bez wiedzy jak to wykonać i zrobi sobie krzywdę podczas przepinania.

Kiedyś bawiłem się w zakopywanie deski i podpinanie chickenloopa do rączki. Zaprzestałem praktyk jak pozbyłem się rączki ze 3 lata temu. Nie gwarantuję, że ta ostatnia metoda zadziała w każdych warunkach.

Trzeba dobrze zakopać ;)

Awatar użytkownika
PanMarcepan
Posty: 99
Rejestracja: 06 wrz 2009, 15:49
Lokalizacja: Poznań
 
Post05 paź 2010, 10:32

Przez metode przypinania chickenloopa moglem zeby stracic. Pewien kitesurfer chyba byl mocno aspoleczny i bawil sie w takie dziwne rzeczy mimo, ze pelno osob wkolo bylo. Mial line i hak, ktora przywiazywal do slupa i do niego podpinal chichenloopa. Akurat mialem namiocik rozbity obok tego slupa przed ktorym sobie siedzialem, gdy sie on pojawil to jeszcze nie wiedzialem co kombinuje. Dobrze, ze akurat wstalem i odszedlem pare krokow, bo gdy juz wystartowal sobie sam to cos mu poszlo nie tak i kite juz nie byl na krawedzi okna, huk strzelajacego donkey dicka i... metalowy hak sie wbil w miejsce w ktorym siedzialem, a latawiec tego kolesia... coz... odlecial sobie... tak fajnie za nim biegl z 200m po czym latawiec wyladowal na dachu pobliskiej kawiarni...

jeexcy
Posty: 6
Rejestracja: 04 paź 2010, 23:07
Deska: Nobile T555
Latawiec: Kahoona V2, Flysurfer Pulse 2
Lokalizacja: Rotterdam/Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post06 paź 2010, 19:50

Ok, z metod które podaliście to najbardziej sensowne dla mnie wydaje się lądowanie w wodzie ewentualnie do słupa aczkolwiek w warunkach o które mi chodziło nie wiem czy będę w stanie stabilnie ustać aby wykonać podczepienie, a zakopywanie deski to jakaś fantazja. Za to na pewno wypróbuje podczepianie do słupa przy słabszym wietrze, bo podoba mi się. Spoko Marcepan powiem Ci wcześniej kiedy...
Jeszcze żeby było jasne, rozumiem, że w sytuacji przepowerowania najbezpieczniejsze jest lądowanie latawca oczywiście wykonane prawidłowo, strzelanie zrywki na krawędzi okna mogłoby zaszkodzić - czy tak to właśnie jest?

a jak nie będzie ani słupa ani wody to co? dzwonić po straż pożarną ;)

Nomercy
Posty: 1268
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:32
Deska: Parapet z OBI
Latawiec: TESCO Bag
Lokalizacja: SouthWales
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post06 paź 2010, 20:45

prowadzisz latawiec po krawędzi okna do ziemi,
jak już dotyka uchem podłoża, ciągniesz za przeciwległą linkę mocy (czyli tą dalszą od leżącego ucha)- latawiec spada krawędzią natarcia na ziemię.
Możesz jeszcze podciągnąć, żeby ułożył się w pozycji "parkowania", tak jak leży normalnie podczas podpinania linek :thumbsup:

wypinasz chiken idziesz do latawca i zabezpieczasz go garścią piachu :) :) :)

Awatar użytkownika
odi100
Posty: 314
Rejestracja: 10 sie 2007, 11:27
Lokalizacja: Sławno, Gdańsk
Postawił piwka: 2 razy
Dostał piwko: 5 razy
Kontaktowanie:
 
Post06 paź 2010, 21:04

prowadzisz latawiec po krawędzi okna do ziemi,
jak już dotyka uchem podłoża, ciągniesz za przeciwległą linkę mocy (czyli tą dalszą od leżącego ucha)- latawiec spada krawędzią natarcia na ziemię.
Możesz jeszcze podciągnąć, żeby ułożył się w pozycji "parkowania", tak jak leży normalnie podczas podpinania linek

wypinasz chiken idziesz do latawca i zabezpieczasz go garścią piachu

jak dobrze wieje to latawiec polozony na piasku potrafi sam przesunac i odpalic.
to samo z zaciagnieciem przeciwleglej linki, im bardziej zaciagniesz tym bardziej leci do powerzone i wyrywa z kapci. bo nie ma opcji zeby wyladowal przy przepalowaniu na latawcu 7 czy 9m. Przynajmniej ja nie potrafie :P
Przy wietrze mocniejszym niz na 9m musi ktos ciebie wyladowac albo sie liszujesz i tyle. Przynajmniej tak mi sie wydaje po mocno pocietej skorze na palcach i takich tam ;)
Pozdro <piwo>

Awatar użytkownika
paniera
Posty: 307
Rejestracja: 09 sie 2006, 23:02
Lokalizacja: Szczecin
 
Post06 paź 2010, 21:10

Nomercy pisze:prowadzisz latawiec po krawędzi okna do ziemi,
jak już dotyka uchem podłoża, ciągniesz za przeciwległą linkę mocy (czyli tą dalszą od leżącego ucha)- latawiec spada krawędzią natarcia na ziemię.
Możesz jeszcze podciągnąć, żeby ułożył się w pozycji "parkowania", tak jak leży normalnie podczas podpinania linek :thumbsup:

wypinasz chiken idziesz do latawca i zabezpieczasz go garścią piachu :) :) :)

To nie jest odpowiedz na ten temat. Tak mozna ladowac tylko w warunkach jak nie jestesmy przepalowani, inaczej 99% zonk.

Nomercy
Posty: 1268
Rejestracja: 19 cze 2008, 22:32
Deska: Parapet z OBI
Latawiec: TESCO Bag
Lokalizacja: SouthWales
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post06 paź 2010, 21:14

jak ciągniesz za linki mocy to latawiec układa się krawędzią w twoja stronę, wiec nie wiem jak udaje ci się go przesuwać w PowerZone :shock: :shock: :shock:
Ponadto jak ostro wieje, ciągnąc , trzymając albo zwijając TYLKO linki mocy, nie ma ch... żeby latawiec odpalił

http://www.youtube.com/watch?v=OUJUAT8Tx9w

tu cos znalazlem, moze pomoze :pray: :pray: :pray:

PS. chyba ze ma sie latawiec typu fuel lub open C wtedy to juz inna bajka :doh: :doh: :doh:

jeexcy
Posty: 6
Rejestracja: 04 paź 2010, 23:07
Deska: Nobile T555
Latawiec: Kahoona V2, Flysurfer Pulse 2
Lokalizacja: Rotterdam/Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post06 paź 2010, 22:16

Na filmikach które wstawiacie prawie niema wiatru -nawet piasek się nie unosi. Jak ktoś wstawi taki sam filmik z unoszącym się piaskiem to dam spokój! Chodzi mi o warunki w których ciężko utrzymać latawiec dlatego trzeba lądować. Wcześniej zdarzało mi się lądować w ślizgu (oczywiście na max odpuszczonym barze, dep. i nisko) i ktoś łapał latawiec, ale było to na komórce i muszę przyznać, że nie było to z konieczności tzn z tylko takiej że za mocno wiało, ale była też możliwość pociągnięcia zrywki i ta akurat w tych sytuacjach była niezawodna -przynajmniej ten system który miałam. Wiem, że prędzej czy później trafie na takie warunki i nikogo nie będzie i muszę to wtedy zrobić dobrze więc proszę o wypowiedzi osoby które mają z tym doświadczenie lub ewentualnie możecie podać wartości wiatru, latawca, ewentualnie wagi przy których wykonaliście lądowanie i go nie zniosło.




Nomercy pisze:jak ciągniesz za linki mocy to latawiec układa się krawędzią w twoja stronę, wiec nie wiem jak udaje ci się go przesuwać w PowerZone :shock: :shock: :shock:


przez chwilkę będzie ciut bardziej prostopadle może wtedy się przesunąć

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post06 paź 2010, 22:55

jeexcy pisze: Wiem, że prędzej czy później trafie na takie warunki i nikogo nie będzie i muszę to wtedy zrobić dobrze więc proszę o wypowiedzi osoby które mają z tym doświadczenie lub ewentualnie możecie podać wartości wiatru, latawca, ewentualnie wagi przy których wykonaliście lądowanie i go nie zniosło.



jak dla mnie sytuacja o której piszesz jest sytuacją zagrażającą zdrowiu - jeżeli poczujesz, że koniec jest blisko - masz zrywkę na chickenie - skorzystaj.
Jak życie mniej warte niż latawiec za pare stówek - trudno, umieraj.

ale jeżeli masz czas na próby to nie może być tak źle - znaczy się nie wieje aż tak mocno - wtedy możesz próbowac kłaść latawiec za linkę nośną ew za 5 linkę.
Jeżeli masz systemy typu O shit Handle na nośnych linkach - zapnij tam leasha i się leashuj - powinno się udać.
Jak masz 5 linkę to do niej leszcza i się zrywaj.
ALE WYPRÓBUJ TE SYSTEMY W SŁABSZYM WIETRZE 25-30kt przy 40-50 nie bedzie już tak wesoło ;)

i najważniejsze - pamiętaj jak nie masz czasu kalkulowac czy tak czy owak to znaczy, że czas użyć zrywki na chickenie

jeexcy
Posty: 6
Rejestracja: 04 paź 2010, 23:07
Deska: Nobile T555
Latawiec: Kahoona V2, Flysurfer Pulse 2
Lokalizacja: Rotterdam/Gdynia
Kontaktowanie:
 
Post06 paź 2010, 23:58

Oczywiście nie chodzi o latawiec tylko o najlepszy sposób unieruchomienia go. Może kładzenie go o ile możliwe jest bezpieczniejsze niż zrywanie -mniejsza szansa, że będzie zepchnięty.

Awatar użytkownika
zgred
Posty: 2614
Rejestracja: 30 paź 2005, 19:20
Deska: nbl
Latawiec: ozone, best
Lokalizacja: Pułtusk-Władek-Sopot-Gdańsk :)
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post07 paź 2010, 10:05

ale uważasz że jakiś latawiec poleży sobie na plaży przy 50węzłach? pozostawiony bez obciążenia?
z odpiętymi linkami nie bedą leżeć co dopiero jak ciągną go 4-5 linek o długości 20-25m.

Po mojemu najbezpieczniej przy takim wietrze jest kajta zerwać na 1 lince (w miarę możliwości nie za samego tipa, czyli albo linki mocy albo piąta) i zwinąć tą linkę za którą był zerwany na bar złapać zabezpieczyć latawiec i dopiero potem klarować bar.
Błąd podczas ladowania 5-7m latawca przy wietrze 40-50 węzłów nie skończy się dobrze w polskich warunkach - nie ma u nas plaż przez które możesz być icurany po 300-400m zanim się rozbijesz o cokolwiek. Do tego start latawca z powerzone - nawet sobie nie chcę wyobrażać - mi się raz 9 odpaliła przy 35kt z pz (fakt, że na środku zatoki i to po moim błędzie - po skoku kajt przepadł i odpalił tak z 10m nad wodą - efekt kajt pęł na pół ja dotknąłem stopami tyłu głowy a taśma od trapezu pękła na 2/3 szerokości - haczyk do zapinania patlova odkształcony).

Musisz się liczyć z tym, że szansa może być tylko jedna na posadzenie kajta w takich warunkach i że powodzenie tej szansy jest nikłe.

Widziałem palce osób które lądowały 13tki przy wietrze 30-35kt samemu - nic fajnego. Serio lepiej użyć leasha - bo w sumie ile razy zdarza się taka sytuacja? Ten jeden raz kiedy latawiec uderzy w glebę to nic w porównaniu do tego co dostaje podczas normalnego pływania kiedy to po niudanym tricku na zaciągnietym barze wali w wodę aż 3 kempingi dalej słychać ;)


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości