Strona 3 z 3

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 10 lis 2010, 12:28
autor: kowalm
Maniek: przecież nikt nie napisał (chyba, jeśli tak to przepraszam), że wyszedł z 12 na 40 węzłów tylko tak jak w Twojej sytuacji te 40 węzłów przyszło jak już był na wodzie?

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 11 lis 2010, 23:13
autor: surfbabe
nikt nie napisał... to prawda...

ale... co robisz, jak masz "nagle" za dużo na barze...???
idziesz... do domu, tak?! do brzegu. nawet pod wiatr... byle nie na powerze.
jak szkwali i daje ci "po łapach" to instynkt samozachowawczy mówi ci: "do domu".
czego szukasz na wodzie, jak kopie za mocno na to co trzymasz w łapach?
dla mnie, w każdym razie, "za dużo" znaczy "chodu"!
wydaje mi się, że gdybym czuła, że mam za dużo na warunki to wolałabym się zerwać.
zrywałam się w lżejszych warunkach.
większa szansa, że jakiś rybak znajdzie sprzęt, niż że mnie dobrze potem zlepią.
ale niby "złoto dla zuchwałych"...
wszystko kwestia rozsądku. :roll:

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 12 lis 2010, 01:13
autor: kowalm
ale o co chodzi?
odnosilem się tylko do tego:
Jednak 12 BI to koń pociągowy i nie wyobrażam sobie jak można wychodzić przy wietrze 30-40 knot jeszcze na desce wave . Jeżeli wszystkie tam osoby pływały na 12 to uważam że to stado baranów .

co jest dla mnie nie zrozumiałe skoro Andrek ładnie przetłumaczył (frag. opisu zdarzenia):
znajdował się zbyt blisko brzegu .... z odległości dawałem mu znaki by się przybliżył i w tej chwili przyszedł szkwał..... (który przyznaje był mocny)

Myśle, że opisu nie muszę dodawać?
Dodatkowo był na desce wave
ale... co robisz, jak masz "nagle" za dużo na barze...???
idziesz... do domu, tak?! do brzegu. nawet pod wiatr... byle nie na powerze.
jak szkwali i daje ci "po łapach" to instynkt samozachowawczy mówi ci: "do domu".
czego szukasz na wodzie, jak kopie za mocno na to co trzymasz w łapach?

Jeśli to kierujesz do mnie, a tak mi się wydaje, to jak mam za dużo na barze to kupuję inny latawiec, nie lubię za dużych sił na barze... wg mnie nie ma jednej reguły - ojej przyszkwaliło - zrywka,
za dużo czynników - ale generalnie mój instynkt mówi - przede wszystkim przewidź, że przywali co w 75% jest do przewidzenia (przynajmniej w Polsce), a druga rzecz - jak już przywali to daleko od brzegu, latawiec nisko, jak trzeba to zrywka bez namysłu... a jak jest - z reguły weryfikuje niestety z róznymi skutkami praktyka.

Jednak ta sytuacja z opisu jest trochę inna, wynika z tego, że Adrien nie był specjalnie doświadczony lub spanikował (oczywiście mogło być inaczej ale tak wynika z opisu), a dodatkowo szkwał był blisko brzegu i wiatr też raczej do brzegu? i od razu spadł z deski (wave) jeśli dobrze doczytałem więc tu już raczej ewidentnie zostawała tylko zrywka..

Generalnie nie stawiajmy sprzętu przed zdrowiem i życiem, czasem sekunda dwie trzy zastanowienia mogą skończyć się fatalnie - bądźmy przygotowani psychicznie i technicznie (znajomość zrywki) na to co może się stać.

Swoją drogą co myślicie o takich QR: (bar bandita)
Obrazek
wg mnie to dużo słabszy system niż standardowa zrywka większosci marek jak cabrinha, naish itp czyli kawałek plastiku który łatwo złapać i namierzyć, a nie jakaś szmatka którą ciężko złapać i pociągnąć w nagłej sytuacji ...

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 13 lis 2010, 10:10
autor: daga
Mysle ze jak kilka razy pociagniesz "na sucho", to nie ma roznicy w zrywce takiej a plastikowej. Poza tym zanim zaczne plywac na jakims latawcu to zawsze sprawdze jak dziala safety. Swoja droga kilka razy musialam uzyc zrywki w Bandicie - nie mialam problemu, ale ja na nich plywam od zawsze. Plusem takiej zrywki jest to, ze sie nie zapycha piachem.

A tak troche off top: nie wiem czemu produkowane sa zrywki, gdzie chicken loop zostaje na haku a reszta latawca odlatuje - przeciez to najprostszy sposob zeby chickenloopa zgubic (np. nobile, flexifoil, Cabrinha - chociaz tu jest patent, ktory nie powinien powodowac zguby).

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 13 lis 2010, 14:05
autor: sersciuch
daga pisze:
A tak troche off top: nie wiem czemu produkowane sa zrywki, gdzie chicken loop zostaje na haku a reszta latawca odlatuje - przeciez to najprostszy sposob zeby chickenloopa zgubic (np. nobile, flexifoil, Cabrinha - chociaz tu jest patent, ktory nie powinien powodowac zguby).


bo nie ma opcji że nie zadziała, miałam raz w swoim naishu akcje ze chickenloop się otworzył ale dnokey dick zablokował się w haku i zrywka nie zadziałała podniosło mnie latawiec zrobił pól loopa i wtedy dopiero zeszło(było to na plaży)

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 13 lis 2010, 16:39
autor: daga
NIe prawda, ze nie ma opcji zeby nie zadziala. Zapomniales, ze czesto problemem sa linki przy latawcu, ktore tez sie placza. Np. w Cabrinhi moga sie skrecic, ze bar nie odleci. W Nobile blokuje sie czasem przolotka, przez ktora ma przeleciec linka. Flexi z kolei ma safety tylko jako sterowki lub double depower. To wszystko tez sie placze, niestety.

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 13 lis 2010, 17:19
autor: sersciuch
tak jak najbardziej linki mogą się zaplątać i nic nie zadziała mi raczej chodziło o to co sam przeżyłem chicken się otwożył a latawiec dalej ciągnie mimo że linki były rozplątane

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 15 lis 2010, 12:01
autor: recha
daga pisze:A tak troche off top: nie wiem czemu produkowane sa zrywki, gdzie chicken loop zostaje na haku a reszta latawca odlatuje - przeciez to najprostszy sposob zeby chickenloopa zgubic (np. nobile, flexifoil, Cabrinha - chociaz tu jest patent, ktory nie powinien powodowac zguby).

Patentem nie powodującym zguby jest donkey dick - jeśli jest zatknięty, chicken nie ma prawa sam z siebie spaść z haka po użyciu systemu bezpieczeństwa. :hand:

daga pisze:W Nobile blokuje sie czasem przolotka, przez ktora ma przeleciec linka.

Przelotka, linka? W Nobilach system bezpieczeństwa rozpina się niezawodnie.

Obrazek

Minusem tej "niezawodności" jest to, że można go wypiąć przypadkiem - np. jeśli przypadkiem podejdzie pod niego któraś z linek lub leash.

No i niestety plastikowe elementy tracą na trwałości w niskich temperaturach (szczególnie zapięcie/mocowanie donkey dicka :doh: )

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 15 lis 2010, 16:45
autor: daga
recha pisze:Patentem nie powodującym zguby jest donkey dick - jeśli jest zatknięty, chicken nie ma prawa sam z siebie spaść z haka po użyciu systemu bezpieczeństwa. :hand:


Nie wszyscy plywaja z dickiem ;) szczegolnie takim sztywnym jak ma nobile ;)

recha pisze:Przelotka, linka? W Nobilach system bezpieczeństwa rozpina się niezawodnie.


Rozpina sie niezawodnie, ale lisz jest do czegos przypiety. A jest przypiety do linki, wokol ktorej znajduje sie przelotka. Na lince jest supel, ktory laczy grubsza linke z ciensza i czasem sie blokuje. Jak bede miala czas to zrobie foto i Ci pokaze :)

PS: ale progno na jutro jest mega, wiec watpie, moze za kilka dni :D :D

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 15 lis 2010, 17:45
autor: TIKKO_aloha
sersciuch pisze:
daga pisze:
A tak troche off top: nie wiem czemu produkowane sa zrywki, gdzie chicken loop zostaje na haku a reszta latawca odlatuje - przeciez to najprostszy sposob zeby chickenloopa zgubic (np. nobile, flexifoil, Cabrinha - chociaz tu jest patent, ktory nie powinien powodowac zguby).


bo nie ma opcji że nie zadziała, miałam raz w swoim naishu akcje ze chickenloop się otworzył ale dnokey dick zablokował się w haku i zrywka nie zadziałała podniosło mnie latawiec zrobił pól loopa i wtedy dopiero zeszło(było to na plaży)

a stalo sie tak zapewne, bo miales chicken dicka dopinanego lub dokladanego i umieszczony byl po nie tej stronie chickenloopa co trzeba.

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 15 lis 2010, 19:54
autor: sersciuch
TIKKO_aloha pisze:
sersciuch pisze:
daga pisze:
A tak troche off top: nie wiem czemu produkowane sa zrywki, gdzie chicken loop zostaje na haku a reszta latawca odlatuje - przeciez to najprostszy sposob zeby chickenloopa zgubic (np. nobile, flexifoil, Cabrinha - chociaz tu jest patent, ktory nie powinien powodowac zguby).


bo nie ma opcji że nie zadziała, miałam raz w swoim naishu akcje ze chickenloop się otworzył ale dnokey dick zablokował się w haku i zrywka nie zadziałała podniosło mnie latawiec zrobił pól loopa i wtedy dopiero zeszło(było to na plaży)

a stalo sie tak zapewne, bo miales chicken dicka dopinanego lub dokladanego i umieszczony byl po nie tej stronie chickenloopa co trzeba.


też na to wpadłem ale niestety po fakcie :evil:

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 19 lis 2010, 14:22
autor: rolnik
A mnie zastanawia jak delta latawiec 12m może wyciągnąć coś na wysokość 8 piętra?


a skąd pomysł że linki sterujące były luźne

Marek Ty sie pytasz? Nie tak dawno plywalem na 9m Bandicie kolegi ( :D prawda?) kite byl na maksa przeciagniety do tego stopnia ze lamal bary (nie jeden) ja wogole nie moglem na tym latawcu plywac .Strymowalem tak jak uwazam ze jest dobrze .
Kilejny przypadek z Miedwia tydzien temu ... koledzy (zaawanowani :doh: ) strymowali koledze poczatkujacemu 14 kite byl tak przezciagniety ze az dziw ze wogole trzymal sie w powietrzu zero plywania na wiatr o odpuszczaniu szkwalow nie wspomne .
Czy ktos zwrocil uwage na ten fakt .Przynajmniej w polowie kiteow ktore mam w rekach sa poprzeciagane bo klientom wydaje sie ze maja wtedy dobre czucie plywaja tacy na wyciagnietych do gory recach ...Poddaje sie twojej woli moj kicie....Jakie szanse ma koles skoro lata na zbyt duzym latawcu i do tego zle strymowanym .Pozostaje tylko zrywka a zadko jest na nia czas.
Jezdze troche po europejskich spotach i wierzcie mi wypadkow smiertelnych jest dzwnie malo na to co ci DEBILE wyprawiaja na plazach.
[i]
mowic mowic straszyc zawsze ktos to przeczyta i zastanowi sie

Re: WYPADEK ŚMIERTELNY - Francja 07.11.2010

: 20 lis 2010, 22:22
autor: tomeqkine
BraCuru pisze:To musiał być prawdziwy horor :( 25 letni student uderzył w kamienny falochron wychodzący z plaży w morze, stracił przytomość a potem działo się jeszcze gorzej. Wg naocznych świadków przeciągnęło go przez plażę, 4 metrowy betonowe schody, promenadę, aż ponoć do 7 piętra hotelu, z którego spadł.
Jak ktoś to nakręcił (a była to niedziela na promenadzie) to filmik będzie porażający :(

http://www.kiteforum.com/viewtopic.php? ... d6b784065c

Artykuł we France3:
http://aquitaine.france3.fr/info/aquita ... 55388.html
z komentarzami.

Markko - mógłbyś prześledzić francuskie fora i poznać więcej szczegółów tego dramatu?


Jezeli moge dorzucic swoje 3 grosze to akurat tamta okolice znam. Zatoka w ktorej plywali jest malutka i otoczona wzgorzami. Dodatkowo pelno wysokich budynkow na wzgorzach gdzie wiatr kreci a kajt szaleje. Dodatkowo wialo ostro ale oni plywali gleboko w zatoce wiec mieli mniej wiatru niz na otwartym oceanie(i wydawalo im sie ze mniej wieje a w tam w gorze gdzie juz byl kajt wialo ostro). Kolejna sprawa koles z Tuluzy czyli przyjechalim to musimy poplywac. Obecnie mieszkam w Leucate czyli druga strona wybrzeza i jak wieje tramontana to lokalesi przyjezdzaja i 30min patrza co sie dzieje z wiatrem. A przyjezdza Hiszpan lub inny turysta zaklada co ma (nawet jak za mocno wieje) i na wode bo musi poplywac. Tutaj bylo to samo, walneli 350km i musieli poplywac. Dodatkowo dodam ze prognoza zapowiadala ze bedzie ostry wiatr a chlopaczek byl za slaby by wyjsc na ocean (fakt fale dochodzily do 5 metrow) ale kilku lokalesow wyszlo na wode a niedaleko od pechowej plazy jest plaza gdzie jest duzo miejsca ale chlopak byl za slaby by ogarnac fale i plywali w zatoce ktora naprawde jest mala(malo miejsca przy brzegu) i dodatkowo tuz przy brzegu nie mieli juz czystego wiatru bo cypel zaslanial czytaj zawirowania byly mocne i doszlo do nieszczescia. A prezes lokalnych kajciarzy napisal krotko ze zle miejsce wybrali(ogolnie sa tam trudne warunki w calym kraju baskow) i jak wieje ponad 30 wezlow to trzeba uwazac.