Strona 1 z 3

Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 07 mar 2011, 11:53
autor: Wiktorek
Ciekawe, że przekleństwa w różnych językach podobnie brzmią :-)
phpBB [video]

Tu dyskusja z kf.com
Swoją drogą, gdyby gość z kamerą utrzymał kurs i podniósł latawiec, może uniknąłby "skrzyżowania".

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 07 mar 2011, 12:47
autor: targetti
Może wrzucić to do tematu dot. kto miał pierwszeństwo? Bo syt. dla mnie jest dosyć niejasna.

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 07 mar 2011, 14:06
autor: recha
Wystarczyłoby gdyby bohater pierwszoplanowy opuścił latawiec, ew. trochę podostrzył i nie byłoby tematu.

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 07 mar 2011, 23:55
autor: onzo
wychodzi mi, że gość na FSie był na tym samym halsie, ale był pełniejszy. Ten na żółtym był ostrzejszy, więc miał pierwszeństwo. Inna sprawa, że szedł ewidentnie na zderzenie, którego moim zdaniem mógł uniknąć. Niech się wypowie jeszcze ekspert Bra Curu, ale ja bym to tak interpretowal...

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 09:19
autor: march_in
onzo pisze:Inna sprawa, że szedł ewidentnie na zderzenie, którego moim zdaniem mógł uniknąć.

jak szedl nizej to mial go za plecami i do pewnego momentu mogl go wcale nie widziec.

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 09:49
autor: onzo
no i w ogóle dziwnie, że jest taka różnica w nawietrzności - jakieś 60stopni. Gościu na FSie albo w ogóle nie ogarniał ostrzenia, albo coś tam dziwnego kręcił.

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 11:35
autor: zgred
onzo pisze: albo coś tam dziwnego kręcił.


ja tam sobie lubię czasem pojechać w górę z kilometr a potem zjeżdżać z wiatrem - to chyba nic nadzwyczajnego :)

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 12:00
autor: waldir
onzo pisze:no i w ogóle dziwnie, że jest taka różnica w nawietrzności - jakieś 60stopni. Gościu na FSie albo w ogóle nie ogarniał ostrzenia, albo coś tam dziwnego kręcił.

Na desce nie ma takich różnic w ostrzeniu ale na nartach owszem, jeździ się prawie pod wiatr :wink:

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 16:58
autor: BraCuru
Założenie: w kolizji wzięło udział tylko dwóch kajciarzy.
Werdykt: Flysurfer ponosi 85% winy a ten drugi 15%.
Złamane przepisy: KsPD: 4.2, 1.1, 9.1; PR: 11, 12, 14(b) (korzystam z Przepisów Regatowych bo w tytule filmu było coś o wyścigach a z filmu nie wynika co by się ścigali)
Uzasadnienie: Obaj byli na lewym halsie. Flysurfer był nawietrznym i zgodnie z KsPD Prawidło 4.2 oraz zgodnie z Przepisami Regatowymi Przepis 11 i 12 musiał ustąpić zawietrznemu. Jednakże zachowanie rajdera zawietrznego tuż przed kolizją łamało Prawidło 1.1 (unikanie kolizji to priorytet) i Prawidło 9.1(absurdalna zmiana kursu tuż przed kolizją w momencie jak już wiedział, że będzie "czołówka") a według Przepisów Regatowych to Przepis 14(b).
Głównym winowajcą jest Flysurfer, jednakże nie ponosi on 100% odpowiedzialności ze względu na:
- próbę ratowania się z kolizji (szkoda, że mało skuteczną! Powinien wyostrzyć lub zwolnić, lub podnieść latawiec do zenitu. Odpadanie w momencie zaskoczenia zawietrznego to strzał w kolano - co widać "książkowo").
- złą reakcję zawietrznego - zawietrzny powinien odpaść, obniżyć latawiec a po sesji zje**ć ostro Flysurfera.
Zachowanie zawietrznego można tłumaczyć zaskoczeniem i brakiem czasu na podjęcie właściwej reakcji - jednakże jak się jeździ w tłumie trzeba mieć oczy szeroko otwarte i stosować podstawową zasadę ograniczonego zaufania :idea:
Dlatego w przypadku powstania szkody w postaci uszczerbku na zdrowiu lub uszkodzenia sprzętu Flysurfer ostatecznie musi pokryć 85-15 czyli 70% kosztów.

Jak wam się podoba taka interpretacja?

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 17:37
autor: march_in
nie wiedzialem ze mozna tak % sobie to rozkladac. w przepisach ruchu drogowego jest prosto i zawsze jest jeden winny. po wprowadzac te procenty?

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 17:50
autor: kowalm
Jednakże zachowanie rajdera zawietrznego tuż przed kolizją łamało Prawidło 1.1 (unikanie kolizji to priorytet) i Prawidło 9.1(absurdalna zmiana kursu tuż przed kolizją w momencie jak już wiedział, że będzie "czołówka") a według Przepisów Regatowych to Przepis 14(b).

rozumiem, że 9.1 złamał pomarańczowy, a nie zawietrzny :?:

BraCuru pisze:Założenie: w kolizji wzięło udział tylko dwóch kajciarzy.
Werdykt: Flysurfer ponosi 85% winy a ten drugi 15%. \


Dlatego w przypadku powstania szkody w postaci uszczerbku na zdrowiu lub uszkodzenia sprzętu Flysurfer ostatecznie musi pokryć 85-15 czyli 70% kosztów.

Skoro "Flysurfer" ponosi 85% winy, a pomarańczowy 15%, to z jakiej paki ten 1 pokrywa 70%, a ten drugi 30% kosztów :?:

4.4. Pozycje latawców podczas spotkania: „nawietrzny” utrzymuje latawiec powyżej 45 stopni a „zawietrzny” poniżej 30 stopni oraz „lewy” obniża latawiec poniżej 30 stopni a „prawy” podnosi powyżej 45 stopni.

..


5.1. Kitesurfer najbardziej „nawietrzny” podnosi latawiec najwyżej a kitesurfer najbardziej „zawietrzny” opuszcza latawiec najniżej. (...)

a co z tym :?:
W sumie obaj się do tego nie zastosowali i lecieli z kite'ami na podobnej wysokości mniej więcej po środku okna. jak się zatrzyma film na 00:30, to wygląda na to, że w momencie zawrócenia fly'a, pomarańczowy obniżył kite'a :idea: , więc jeżeli tylko podniósłby trochę i wyostrzył (fly) nie byłoby kolizji (pomijając, że ewidentnie kolizji flysurfer mógł ominąć dużo wcześniej, a pomarańczowy mógł uniknąć tego odpadając bądź loop'em "dołem" w dół wiatru (nikogo nie było w na zawietrznej jak dobrze widziałem.
Trochę wynajduję nowe problemy zamiast pomóc w interpretacji, ale na pewno większość winy (wg mnie) spada na fly'a, bo mógł dużo wcześniej uniknąć tego i złamał więcej przepisów.

Tak z ciekawości, jak wyliczyłeś % winy? I tak jak wyżej, po co? Gdyby nie zachowanie Flysurfera do sytuacji zagrożenia wypadkiem w ogóle by nie doszło :idea: , to trochę tak jakby samochód uderzony przez tira wyprzedzającego na podwójnej ponosił część winy, bo mógł przecież zjechać do rowu... (trochę przejaskrawione, ale mniejsza o to)

Pzdr ;)

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 19:23
autor: BraCuru
march_in pisze:nie wiedzialem ze mozna tak % sobie to rozkladac. w przepisach ruchu drogowego jest prosto i zawsze jest jeden winny. po wprowadzac te procenty?

Na morzu, wodzie, jeziorach obowiązuja inne przepisy - nie mamy wiele wspólnego z ruchem drogowym i nie ma co porównywać tych dwóch środowisk, bo wówczas wychodzą paradoksy :idea:
Procenty są wprowadzane po to, aby określić konkretną odpowiedzialność - wymagane jest to przez firmy ubezpieczeniowe, które muszą płacić konkretne odszkodowania OC (często wielomilionowe).

kowalm pisze: Skoro "Flysurfer" ponosi 85% winy, a pomarańczowy 15%, to z jakiej paki ten 1 pokrywa 70%, a ten drugi 30% kosztów :?:

Dobre pytanie. Tutaj wprowadziłem zamieszanie :oops
Suma szkód obu stron kolizji = 100%. Flysurfer płaci 85% a Orange 15%.

Tak z ciekawości, jak wyliczyłeś % winy?
Winę procentową ustala się w izbach morskich, sądach przez niezależnych ekspertów oraz ubezpieczycieli reprezentujących obie strony konfliktu. To co zrobiłem powyżej oparłem na jakimś tam doświadczeniu z analizy werdyktów w sprawach kolizji morskich.

kowalm pisze: Gdyby nie zachowanie Flysurfera do sytuacji zagrożenia wypadkiem w ogóle by nie doszło :idea:

No tak ale Flysurfer może ze skruchą przyznać, że owszem on jest głównym winowajcą o czym zdał sobie w porę sprawę i ratował się przed zderzeniem. Niestety idiotyczna reakcja Orange doprowadziła ostatecznie do zderzenia mimo usilnych prób Flysurfera w celu ewakuacji z kolizji. Gdyby Orange zachował się jak przepisy nakazują (odpadłby i opuścił latawiec) – nie byłoby zderzenia, szkód i sprawy w sądzie.

rozumiem, że 9.1 złamał pomarańczowy, a nie zawietrzny
Pomarańczowy był zawietrzny, miał prawo drogi i złamał przepis 9.1.

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 19:40
autor: kowalm
ok - rozumiem, skoro taka jest standardowa praktyka morska, to czemu mamy stosować te znane z lądu ;)
rozumiem, że 9.1 złamał pomarańczowy, a nie zawietrzny
Pomarańczowy był zawietrzny, miał prawo drogi i złamał przepis 9.1.

:oops: :oops: sam siebie zamotałem, a jak ja wymyśliłem, żeby to napisać w ten sposób to sam nie wiem :P

(absurdalna zmiana kursu tuż przed kolizją w momencie jak już wiedział, że będzie "czołówka")

chodziło mi o to, że pomarańczowy nie zmienił tam kursu i tym złamał 9.1, chyba że nie przyuważyłem tej zmiany :?:
Pozdro!
P.S.
cytaty robisz wpisując coś takiego

Kod: Zaznacz cały

[quote] tu tekst cytatu [/quote]
czyli cytat otwierasz [quote], a zamykasz [/quote]

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 19:44
autor: BraCuru
5.1. Kitesurfer najbardziej „nawietrzny” podnosi latawiec najwyżej a kitesurfer najbardziej „zawietrzny” opuszcza latawiec najniżej.

a co z tym :?:
W sumie obaj się do tego nie zastosowali i lecieli z kite'ami na podobnej wysokości mniej więcej po środku okna. jak się zatrzyma film na 00:30, to wygląda na to, że w momencie zawrócenia fly'a, pomarańczowy obniżył kite'a :idea: , więc jeżeli tylko podniósłby trochę i wyostrzył (fly) nie byłoby kolizji (pomijając, że ewidentnie kolizji flysurfer mógł ominąć dużo wcześniej, a pomarańczowy mógł uniknąć tego odpadając bądź loop'em "dołem" w dół wiatru (nikogo nie było w na zawietrznej jak dobrze widziałem.


Można też zastosowac to prawidło. Jednakże ciężko byłoby uzyskać dodatkowe procenty odpowiedzialności dla strony przeciwnej ze względu na mocny argument: nie było czasu na odpowiednią reakcję w momencie jak obaj goście zdali sobie sprawę, że dojdzie do kolizji.

Kontynuując moję interpretację wrzucę jeszcze zalecenia, aby uniknąć podobnych kolizji w przyszłości:
Flysurfer - wysłałbym do szkółki KS, kazałbym kupić 1000 egzemplarzy i plakatów KsPD, wklepać je na pamięć i rozdać gratis potrzebującym.
Następnym razem w podobnej sytuacji: ustępuje poprzez zwolnienie, wyostrzenie, podniesienie latawca (ma aż 3 opcje!!!!)
Orange - musi prowadzić należytę obserwację i eliminować jakiekolwiek zbliżenie z idiotami jak Flysurfer.
Następnym razem w podobnej sytuacji: utrzymuje kurs i pozycje latawca do momentu kiedy widzi że głupek Flysurfer za chwilę w niego wjedzie. Natychmiast potem odpada ile może (nawet kręcąc KL) lub zatrzymuje się i sprowadza latawiec na śnieg. Następnie zabezpiecza latawiec, wypina się i idzie wyklepać ryja Flysurferowi - również ma 3 opcje :lol:

cytaty robisz wpisując coś takiego

Jak się okazuję można tylko umieścić 3 cytaty w jednym poście :shock:

Re: Wypadeczek przy ściganiu na śniegu

: 08 mar 2011, 20:11
autor: onzo
BraCuru pisze:Następnym razem w podobnej sytuacji: utrzymuje kurs i pozycje latawca do momentu kiedy widzi że głupek Flysurfer za chwilę w niego wjedzie. Natychmiast potem odpada ile może (nawet kręcąc KL) lub zatrzymuje się i sprowadza latawiec na śnieg. Następnie zabezpiecza latawiec, wypina się i idzie wyklepać ryja Flysurferowi - również ma 3 opcje :lol:


Najbardziej podoba mi się opcja nr 3 ;)

Wiedziałem, że jak się włączysz to będzie wszystko jasne ;)