WYPADEK ŚMIERTELNY - Rzucewo 23.04.2011

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
bart_dr
Posty: 387
Rejestracja: 23 cze 2008, 13:35
Lokalizacja: bdg
 
Post27 kwie 2011, 09:56

to raczej zalezy od tego ile juz jest w komorowcu wody, ale i tak trzeba miec spora kondycje zeby zawinac taka tratwe z 12 metrowej szmaty, nie to co pompowana tratwa, warto zawsze zamykac male tuby przed wyjsciem !

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 kwie 2011, 10:00

Ale jak to zamykać?
Przecież wszystkie zawsze są standardowo zamknięte ;-) Przynajmniej we Fly'u.

Ziomek.
Posty: 13223
Rejestracja: 04 maja 2004, 19:01
Deska: C L A S H / BEST Armada
Latawiec: BEST TS / Airrush Razor
Lokalizacja: EKOLAGUNAChałupy
Postawił piwka: 261 razy
Dostał piwko: 300 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 kwie 2011, 10:09

szed pisze:.. moze jednak lepszym rozwiazaniem mimo wszystko (nawet po odpieciu trapezu) .

..może i było lepszym rozwiazaniem - nie wiemy - bo nie wiemy CO TAK NAPRAWDĘ się wydarzyło..
z relacji wynika że działo się to bardzo szybko..

rolnik pisze:. Jedyne co można ustalić to - czy zawiódł sprzęt czy też organizm jak sugeruje Janek.. a moze jednak inny czynnik np.choroba czesto ukryta . .


otóż to..
kitesurfing mógł być tylko pośrednią przyczyną..
kolejnym czynnikiem który zsumował się w wypadek..

pzdr

Awatar użytkownika
sander
Posty: 1643
Rejestracja: 11 mar 2004, 13:24
Lokalizacja: Świebodzice
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 11 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 kwie 2011, 10:18

szed pisze:
sander pisze:Tak jak pisze poprzednik, zalany latawiec komorowy to "kula u nogi", jeżeli tak było w tym przypadku i Kuba nie mógł postawić latawca to decyzja o pozbyciu się całego sprzętu jest dla mnie zrozumiała i zrobiłbym tak samo.

A skad ta pewnosc, ze latawiec mial pootwierane komory? Fajnie gdyby sie ktos wypowiedzial od tego typu latawcow czy taki latawiec moze wowczas sluzyc jako 'tratwa ratunkowa' czy lepiej go zostawic i zostac w piance w 10-12 stopniowej wodzie wierzac ze sie doplynie do brzegu. Ja osobiscie mocno watpie w slusznosc takiej decyzji. Tym bardziej, ze na brzegu ktos byl i predzej czy pozniej bylaby pomoc.


Kuba znajdował się w odległości ok. 200m jak piszą świadkowie, czyli stosunkowo blisko dla średnio pływającej osoby, gdyby to było 1-2km to bym się z Tobą zgodził.

Awatar użytkownika
szed
Posty: 3853
Rejestracja: 09 lip 2005, 19:34
Deska: CF, North, Shin
Latawiec: Naish
Lokalizacja: Katowice
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 31 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 kwie 2011, 10:39

sander pisze:Kuba znajdował się w odległości ok. 200m jak piszą świadkowie, czyli stosunkowo blisko dla średnio pływającej osoby, gdyby to było 1-2km to bym się z Tobą zgodził.

Blisko to pojecie wzgledne w zimnej wodzie i w piance, a moze jeszcze z jakims urazem? (poza tym to 8 x dlugosc basenu i to nie z woda 18-20 stopni). Tak czy owak trzeba sie jednak z Ziomkiem zgodzic, ze po pierwsze nie mamy kompletnie pojecia co sie tak naprawde stalo i jakie byly przyczyny takiej, a nie innej decyzji. Mam nadzieje, ze sie dowiemy.

Fajnie gdyby ktos kto bedzie na pogrzebie przekazal od nas wszystkich szczere kondolencje i zapytal dyskretnie czy cos wiadomo wiecej o przyczynach tego wypadku.

Awatar użytkownika
Wiktorek
Posty: 715
Rejestracja: 02 sty 2004, 09:34
Deska: Skywalker, OR Mako!
Latawiec: RRDs, Rally
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 11 razy
 
Post27 kwie 2011, 10:42

Po pierwsze - Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie!
Po drugie - skoro latawiec spływał (a spłynął) do brzegu nie widzę przyczyny dla której doświadczona osoba się od niego uwalnia. Wydaje się, że nawet splątany i zamoczony komorowiec szybciej dotrze do brzegu, niż pływak. Wskazuje to na awarię trapezu.
Po trzecie - byłem w "podobnej" sytuacji w kwietniu zeszłego roku, latawiec mi uciekł (leashowanie po ponadwymiarowym kopie), deskę zabrali mi do brzegu. Mimo suchego bolka, kamizelki o niewielkim, choć wystarczającym wyporze, niezbyt dużego jeziora i bezpośredniego kontaktu z innymi na wodzie po 20 minutach byłem wdzięczny za "zaciągniecie" mnie do brzegu, o które wstydziłem się :oops: na początku poprosić.
I jeszcze jedno (choć trochę nie w temacie) - osoba w suchym bolku ma większą powierzchnię "żagla" niż w mokrej piance (wprost proporcjonalną do ilości powietrza wewnątrz) i spływanie z wiatrem jest odczuwalne. :arrow: Dlatego pływanie w suchaczu przy off-shore jest szczególnie niebezpieczne!

Awatar użytkownika
sander
Posty: 1643
Rejestracja: 11 mar 2004, 13:24
Lokalizacja: Świebodzice
Postawił piwka: 5 razy
Dostał piwko: 11 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 kwie 2011, 10:58

Wiktorek pisze:...Mimo suchego bolka, kamizelki o niewielkim, choć wystarczającym wyporze, niezbyt dużego jeziora i bezpośredniego kontaktu z innymi na wodzie po 20 minutach byłem wdzięczny za "zaciągniecie" mnie do brzegu, o które wstydziłem się :oops: na początku poprosić.
...


Suchy bolek i kamizelka pomagają utrzymać się na wodzie ale znacznie utrudniają pływanie.

Awatar użytkownika
wirus12
Posty: 517
Rejestracja: 07 maja 2007, 14:46
Deska: JOKE, 666, 77
Latawiec: RPM, FUEL
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 3 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 kwie 2011, 11:09

w marcu na zegrzu przepłyniecie w sucharze jakiś 20-30m zabralo mi 15-20 min ale tak jak napisałem bylem w sucharze i było mi ciepło wręcz wspaniale na pływanie , po drugie w rękawach i przy klatce zostało niewypuszczone powietrze wiec działało to jak kamizelka wypornościowa , zmeczylem sie poczekalem i popłynąłem dalej na luzie (oczywiscie zaraz smoku ktory wedy plywal przypłynął i zapytal czy wszystko ok , ja mu na to ze super ) , przy wietrze do brzegu , ale fali odbijajacej sie od falochronu i utrudniajacej plywanie , na otwartym akwenie 200m to przynajmniej 1godz + wyczerpanie( do tego swiadomosc ze jak przestaniesz machac to toniesz ) , nawet najleszpszy plywak bedzie mial problemy , tak jak ktos wczesniej napisal 8 lat plywa a w takiej sytacji dzielił go minuty od tragedji do tego panika i wypadek gotowy .

Awatar użytkownika
Kaunertal
Posty: 64
Rejestracja: 21 maja 2010, 22:20
 
Post27 kwie 2011, 13:55

Witam,

Kuba był moim kolegą z pracy. Może jakiś bukiet od forumowiczów?
Dowiem się kiedy pogrzeb, czy rodzina sobie życzy i ustalimy kto by podjechał złożyć.

pomysły na priv
piotr

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post27 kwie 2011, 14:48

Padaj nr konta jak Kolega z pracy pewnie będziesz na pogrzebie.

Ciekawe ile osób od teraz będzie pływać a kapokach :?:
Ja do komórki na pewno na piardy też bo na wycieczki może się przydać.

Awatar użytkownika
zaq
Posty: 922
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:52
Deska: Clash
Latawiec: Ozone Catalist
Lokalizacja: Wuwa
Postawił piwka: 21 razy
Dostał piwko: 71 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 kwie 2011, 15:04

Nie lubię wklejać świeczek, gdy patrze jak jeden z naszych kolegów...
Rodzinie i znajomych składam szczere kondolencje.

Tutaj można myśleć co było przyczyną, ale często jest to kwestia czystego przypadku, statystyki, nałożenia się wielu czynników czy zwykłej mechaniki.
Nie mówię tu o kite, ale generalnie naszym życiu. Pytanie tylko jak na te składniki wpływamy, czy je kusimy, naginamy i przekraczamy.
To wszystko o czym tu piszecie, o co się spieramy. O tym powinniśmy myśleć wychodząc na wodę. Wyciągnąć wnioski, będąc mądrzejszym.
Woda wymaga pewnego rodzaju respektu, nie ma co kozaczyć.

Obyśmy zatem mieli do kogo wracać, gdy pływamy myśleli właśnie o naszej rodzinie, dziewczynie, znajomych czy kolegach.

Awatar użytkownika
surfbabe
Posty: 689
Rejestracja: 17 lip 2005, 16:25
Deska: su2 custom
Latawiec: FX, nemesis
Lokalizacja: wwa
Postawił piwka: 47 razy
Dostał piwko: 29 razy
 
Post27 kwie 2011, 16:04

Pinio pisze:Padaj nr konta jak Kolega z pracy pewnie będziesz na pogrzebie.



brakowało mi wcześniej słów...
to prawdziwa tragedia dla rodziny.
pomysł Pinia jest właściwy.
Kaunertal opublikuj #, żeby było na kilka kwiatków.
to będzie niewielka pociecha dla bliskich, ale zawsze coś. :cry:

Awatar użytkownika
Kaunertal
Posty: 64
Rejestracja: 21 maja 2010, 22:20
 
Post27 kwie 2011, 18:27

Slawek porzucił pomysł:

Wystawię aukcję na Allegro - "wirtualna cegiełka na wiązankę dla Kuby" po 10zł 'Kup teraz' i każdy będzie mógł kliknąć i kupić

Jutro będę wiedział kiedy pogrzeb i czy rodzina nie ma nic przeciwko akcentowi kiteforum na pogrzebie.

Dam znać.

pozdr

Awatar użytkownika
FilipN
Posty: 801
Rejestracja: 05 sie 2008, 11:08
Lokalizacja: Warszawa/Jastrzębia Góra
Postawił piwka: 68 razy
Dostał piwko: 77 razy
 
Post27 kwie 2011, 18:38

przemass pisze:
MASTER KITEBOARDING fuu1 pisze:Moim zdaniem stało sie to nagle : jakiś zawał, skórcz lub cos podobnego . Próbował sie liszować ale bezskutecznie ( panika ? ) leash był sprawny ale zerwana była zawleczka i taśma rozciągliwa przy TFM . Dlaczego zciągnoł trapez ? nie wiem ....


Leash był sprawny - to znaczy podłączony do latawca i trapezu? Taśma rozciągliwa czyli "power belt"? Zawleczka czyli zapięcie trapezu czy zawleczka hp linki?


rozumiem, że chodzi o trapez TFM? jeśli tak to tam są zawleczki hp linki trzymane/zabezpieczone taką rozciągliwą taśmą. Te właśnie zawleczki bardzo często same wypadają - uwalniając leash'a. (na tyle często, że wolałem zmienić trapez na inny).
Ja rozumiem słowa Janka tak, że leash był cały (nie zerwana zrywka), podpięty do latawca, a rozpięta była zrywka w trapezie - to mogło by tłumaczyć dla czego pozbył się sprzętu:
chicken niechcący spada z haka -> puszcza zrywka hp linki w trapezie -> latawiec odlatuje... z trapezu odpina się sam, żeby łatwiej dopłynąć do brzegu...

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post27 kwie 2011, 19:58

...czyli trapez znaleźli osobno. I to jest właśnie do wyjaśnienia - czy tak czy nie.


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości

cron