Strona 1 z 4

WYPADEK - Solar 20.07.2005

: 25 lip 2005, 14:56
autor: JJ
podobno jakić koleżka obcokrajowiec w zeszłym tygodniu na solarze,

odpalał z instrukcją obsługi 16-kę gdzie pływanie było na 8-9

jak go porwało to pourywał ciałem ściany w kilku budach

i wylądował w ostatniej w sypialni

z tej sypialni zabrała go nieprzytomnego karetka

Opowieść znam z drugiej ręki, ale..........

jeżeli to wszystko prawda to ciekawe dlaczego nikt na spocie mu nie powiedział

żeby się jebnął w głowę i nie startował.......??????????????

: 25 lip 2005, 16:11
autor: Maslav
Też o tym słyszałem. Więc pewnie ziarnko prawdy w tym jest.

: 25 lip 2005, 16:23
autor: andytroll
Koleś - Grek z Niemiec a na dodatek głuchoniemy - na plaży porozumiewał sie ze swoją koleżanką w języku migowym - więc trudno mu było powiedzieć żeby sie jebnął w głowę = SZCZYT PARANOI

Nastepnego dnia był już na Solarze z powrotem (bez kite'a) tylko lekko utykając i oprowadzał swoich ziomów po "miejscach pamięci".

To relacja z pierwszej ręki.

A z drugiej ręki, słyszałem, że koleżka nie ma zamiaru płacić za rozpieprzone przyczepy (w dwóch wbite do środka okna i pocięte linkami ściany, w jednej pęknięty dach, przez który przeleciał) - bo twierdzi, że przyczepy z demobilu, nic nie warte i nie będzie złodzejom Polakom dawał pieniędzy, bo ci jak tylko zobaczą zagraniczną rejestrację to chcą wycisnąć kasę

: 25 lip 2005, 17:25
autor: JJ
[quote="andytroll"] trudno mu było powiedzieć żeby sie jebnął w głowę = SZCZYT PARANOI

.....ale za to jak łatwo pokazać :wave:

a tak poważnie to nie wiedziałem, że był głuchoniemy

: 25 lip 2005, 17:30
autor: ENZO
Co za róznica czy głuchy czy niemy :)
za glupote trzeba placic

: 25 lip 2005, 17:51
autor: szed
..moze to byl terrorysta!!.. :o :) :D

: 26 lip 2005, 11:54
autor: Maslav
Ciekaw jestem kto mu wystartował ten latwiec.

: 26 lip 2005, 13:49
autor: ENZO
Maslav pisze:Ciekaw jestem kto mu wystartował ten latwiec.


Pewnie jakas orka co sikala w ukryciu w trawie :lol: :lol: :lol: :lol:

: 26 lip 2005, 14:31
autor: Ziomek.
nie sugerowalbym sie tym przypadkiem
jako "normą"
wg mnie CUD że koles przeżyl tę .. :roll: "lekcję" :?:

dizas, co siędzieje..
tego dnia coś poważniejszego w skutkach wydarzylo się
też na "innym" kempingu..

nie na naszym, więc nie wiem..
może ktoś coś.. :?:
:?:

: 26 lip 2005, 17:19
autor: Smokie
jakos dowialo chwilowo i typek zamiast sie liszowac to cos zaczal cudowac przy brzegu i go przetargalo chyba troche po kamorkach. reka do szycia... z tym ze do najblizszego szycia to chyba by musial woda zasuwac bo znow korek. to jakis znajomek Eutanatora wiec chyba wiecej szczegółów w najbliższym wydaniu Stance Poland. a wszystko sie rozegralo jakos tuz przed samymi Chałupami.....

: 26 lip 2005, 17:45
autor: ENZO
Mysle ze smiganie bez papieru IKO powinno byc karane tak jak np smiganie motorowka bez papierow.
bo mozna siebie zabic i komus zycie zmarnowac.
to coraz bardziej popularny sport i wydaje mi sie ze wiecej bedzie takich SUPERMENOW :)
az sie boje co sie dzieje nad jeziorami tam gdzie nie ma ludzi pelno uczacych sie samemu wiszacych na galeziach :)

: 26 lip 2005, 19:27
autor: MassTurbo
Elo!
Przyznaję się bez bicia - to moja przygoda, ta "z innego kampingu".
Cud, że żyję i to mnie cieszy.
Pełen wstydu za odwaloną amatorkę opisze jak było - może komuś to pomoże
Cała akcja to ewidentnie mój błąd - schodziłem już z wody (wiało już słabawo - tylko niektórzy próbowali na 18 - stkach(!!!)). Stwierdziłem, że walnę sobie jeszcze jeden anemiczny halsik do brzegu, spakuję graty, wisadam do fury i do domu. Machnąłem jak trzeba latawcem, w tym momencie deska odpaliła nadspodziewanie szybko, momentalnie byłem już przy trzcinach, hamowanie, nerwowe odkręcenie latawca na drugą stronę (18 potrafi wygenerować dużo mocy "z niczego"), gleba do wody, ciągnie mnie. Byłem przekonany, że bez problemu postawię latawiec do zenitu, ale w trzcinach były ukryte 2 deski z żaglami, zasłoniłem ryja żeby nie oberwać i w tym samy momencie pociągnąłem bar tak, że latawiec fiknął kite loopa (DR mówi, że łacznie 3), no i w tym momencie było już konkretnie nieciekawie i przede wszystkim szybko: wyciągnęło mnie na jakiś gruz w wodzie, wtedy "wyszedłem" z trzcin i zobaczyłem ten cudny płot - palisadę, oddzielający CH6 od reszty świata, tu myślałem, że już jestem martwy i z tego nie wyjdę, nabiło mnie na w/w płot i wtedy dopiero się wypiąłem. Uratowało mnie to, że na płocie zablokował się bar: rozprułem sobie dłoń i nabiłem się klatą na wystający pręt zbrojeniowy (!)
I jeśli ktoś myśli, że można było się wypiąć wcześniej, to ma rację tylko częściowo - nie było czasu, po prostu...
Ciekawe jest to, że po takiej akcji kompletnie nie czuje się bólu - dziwnie było się oglądać i sprawdzać czy np. ma się wszystkie palce;)
Dzięki wszystkim który pomogli: lekarskie małżeństwo z Niemiec, ekipa Kite.pl, dr i cała reszta
Gratulacje dla tych którzy ten cholerny płot-rożen tam założyli - extra pomysł.
Pozdro
mass
PS. min. 1 miesiąc sezonu, że tak powiem, mam teraz w pompie

: 26 lip 2005, 19:38
autor: ENZO
Moze masz jakis filmik z tej akcji? chetnie zobacze :mrgreen:

: 26 lip 2005, 19:41
autor: Prezes-MaTi
Wow... :shock:


Noo ja słyszałem tylko sygnały karetki :wink:
Sie tak zastanawialem co jest grane...
A tu prosze... odpowiedz :wink:


Dobrze ze wszystko Si :twisted:

PzDr

: 26 lip 2005, 19:48
autor: MassTurbo
Na to co się działo jestem w zajebistej kondycji - a karetka, wbrew pozorom, nie do mnie;) - kumpel dzielnie zawiózł mnie do "rzeźników" z Puckiej chirurgi na szycie - było fachowo i miło.
Pani piguła koniecznie chciała mi zaszyć cycka;)
Pozdro