WS wjechał w deskę po glebie kitesurfera

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post09 wrz 2015, 17:58

Zauważ sam wplotłeś swój wątek do tej dyskusji. Po drugie jak można mówić o prawie drogi wobec niesterownej deski, bełkot. Po trzecie spróbuj przeczyć do końca ze zrozumieniem zanim odpowiesz. I przestań traktować protekcjonalnie tych, których wreszcie zauważyłeś bo jak się okazało to sam też coś tam pływasz.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 wrz 2015, 22:42

march_in pisze:sorki za troche off ale apek widac ma w powazaniu watek.

zgadzam się.
Co gorsza odstrasza swoją wiedzą i tonem od kontynuowania wątku.
Wróciłbym do dyskusji jak gościu przestanie pisać herezje.
A to oznacza, że już więcej tutaj nie napiszę :(
Za jakie grzechy mam się tłuc z betonem?
Przepraszam tych, którzy oczekiwali choćby odrobinę rzeczowych informacji.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post10 wrz 2015, 01:15

Wyjaśniam na jakiej podstawie wypowiadałem się
Odnośnie WS i gleba KS
na podstawie wodnego prawa drogi:
jednostka pływająca bezwzględnie ustępuje:
- jednostce, która nie odpowiada za swoje ruchy
- jednostce o ograniczonej zdolności manewrowej;
a takim jest kajciarz, jego latawiec i deska po glebie.
Na pewno nie było to porzucenia sprzętu

Odnośnie splatanych linek w zenicie
Tu już tylko zacytuję autora KsPD
Kitesurfer, który utrzymuje latawiec pionowo w zenicie ma pierwszeństwo drogi. Należy pamiętać, że nie ma on możliwości ustąpienia ze względu na brak odpowiedniej mocy. Korzystając z terminologii prawa morskiego możemy go określić jako „jednostkę nie odpowiadającą za swoje ruchy”, innymi słowy nie będącą w stanie ustąpić innym. A zatem to inni muszą ustąpić wówczas, gdy na przykład kitesurfer zakłada deskę na stopy, chce wyregulować lub poprawić sprzęt, ma wątpliwości związane ze spotkaniem i postanawia przeczekać je z kitem w zenicie lub ostatecznie chce w ten sposób odpocząć.

jmendys
Posty: 62
Rejestracja: 06 gru 2013, 18:41
Deska: SU-2
Latawiec: FS Speed3
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 8 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post10 wrz 2015, 04:45

apek pisze:Wyjaśniam na jakiej podstawie wypowiadałem się
Odnośnie WS i gleba KS
na podstawie wodnego prawa drogi:
jednostka pływająca bezwzględnie ustępuje:
- jednostce, która nie odpowiada za swoje ruchy
- jednostce o ograniczonej zdolności manewrowej;
a takim jest kajciarz, jego latawiec i deska po glebie.
Na pewno nie było to porzucenia sprzętu.


Dzięki za powrót do merytorycznej dyskusji.

Czy uważasz, że jednostką w rozumieniu powyższego jest:
- zgubiona deska?
- nieoznakowany zgubiony kontener?
- nieoznakowany wrak jachtu / statku?
- dryfujaca część jachtu / statku?

Moim zdaniem tutaj do definicji jednostki z ograniczoną manewrowoscia kwalifikuje się jedynie kajciarz z latawcem. Zaliczenie do tego "zestawu" deski będzie zależało od odległości deski od kajciarza. Przy 1m nie mam wątpliwości, powyżej kilku - poważne.

Dodatkowo: Co z zapewnieniem odpowiedniej widoczności? Vide statek wplywajacy we mgle w jacht bez reflektora radarowego?

Awatar użytkownika
rolmigo
Posty: 403
Rejestracja: 03 lut 2009, 19:00
Deska: f-one
Latawiec: torch/rebel
Lokalizacja: kunice
Dostał piwko: 12 razy
 
Post10 wrz 2015, 06:35

koledzy.
a może wyjść z innej strony. glebę kajciarza potraktować jako wypadek. a każdy przeplywajacy ''widzacy'' sytuacje powinien starać sie udzielić pomocy.
ja zawsze jak widzę niebezpieczną sytuację np gleba KS lub WS zawsze staram sie obserwować sytuacje i jestem gotowy pomóc. a takich sytuacji nawet z ostatnich miesiecy mógłbym przytoczyk co najmniej kilka. WS ze zlamanym masztem dryfujacy na tamę. wywrócona omega z załogą w zimnej wodzie. a dookoła pływają WS i KS i nikt nawet sie nie zainteresuje bo fajnie wieje. i jeszcze wspomnę sytuacje z WSem który doprowadził do zderzenia dwóch KS i popłynął sobie dalej a nastepnie na forum sobie bagatelizowal sprawę w ironiczny sposób opisując sytuację że ktos tam sie koło niego zderzył ale co go to interesuje...

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post10 wrz 2015, 08:20

jmendys pisze:
apek pisze:Wyjaśniam na jakiej podstawie wypowiadałem się

Czy uważasz, że jednostką w rozumieniu powyższego jest:
- zgubiona deska?
- nieoznakowany zgubiony kontener?
- nieoznakowany wrak jachtu / statku?
- dryfujaca część jachtu / statku?

Moim zdaniem tutaj do definicji jednostki z ograniczoną manewrowoscia kwalifikuje się jedynie kajciarz z latawcem. Zaliczenie do tego "zestawu" deski będzie zależało od odległości deski od kajciarza. Przy 1m nie mam wątpliwości, powyżej kilku - poważne.

Dodatkowo: Co z zapewnieniem odpowiedniej widoczności? Vide statek wplywajacy we mgle w jacht bez reflektora radarowego?

I o tym również krótko pisałem, o ile jednostki pływające o utraconej sterowności powinny zostać oznaczone o tyle w przypadku kitesurferów, czy windsurferów nie ma takiego wymogu, ale robi się to gestami. KS dawał do zrozumienia krzykiem, że coś jest nie tak. Być może to zdekoncentrowało WS i było przyczyną, że ten nie zachował wystarczającej obserwacji i bezpiecznej prędkości.
Deska nie została porzucona i była w bezpośredniej bliskości kitesurfera.
I jeszcze raz to nie deska KS dynamicznie wjechała w deskę WS, ale odwrotnie.
Ale najważniejsze to nie mędrkować, ale odnieść się do przepisów oraz zwyczajów obowiązujących na danym akwenie.
Wody zatoki przy kempingach to nie jest oznakowany szlak żeglowny, ale przede wszystkim miejsce szkoleń dla WS i KS o różnym poziomie umiejętności, a upadek WS czy odłączenie się KS od deski jest tam normalnością.
Wezwana przez uczestników zdarzenia policja spisała zeznanie nie orzekając o czyjekolwiek winie, za to na KF wyroki zapadły.

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post10 wrz 2015, 09:41

apek dorzucilem twoja wypowiedz odnosnie splatanych linek do odpowiedniego watku

gredy
Posty: 1169
Rejestracja: 29 sty 2011, 21:17
Latawiec: Best
Postawił piwka: 77 razy
Dostał piwko: 31 razy
 
Post10 wrz 2015, 12:07

Sory Bra... Ale czytając to co napisałeś ,w dużej mierze kłóci się to z podstawowymi Normami w prawnymi,obowiązującym w Pl.
Raz na początku zająłem stanowisko ,kiedy czytałem jakieś kuriozalne powiązania z Autostradami. Co gorsza wypowiedzi te nie miały żadnego pokrycia w przepisach.
Wydałeś Marku wtedy ,swoje porównanie, osąd ,nie mając podstawowej wiedzy w tym zakresie :doh:
Jestem w szoku ,że prawo morskie,wodne w tak dużym stopniu odbiega od prawa które obowiązuje na lądzie.
Jak najbardziej rozumiem sytuacje ,kiedy to nasz sprzęt na coś wpada ,wyrządza komuś krzywdę ,straty.
Nie rozumiem tego ,kiedy to koleś wpływa w coś dryfującego,świadomie czy nie i to jest moja wina.
Wina za to że to on ,pomimo niewystarczającego braku widoczności ,rozkojarzenia,oślepiającego słońca,i jeszcze wielu innych czynników. Utrudniających mu widoczność, zdecydował się tak szybko płynąć.
Winę za to iż widząc blisko osobę ,która jest w tarapatach. Która stara się dawać mu ostrzeżenia, nie zwalnia ,nie zastanawia się,czy jest to bezpieczne!
W prawie lądowym ,jeśli ty decydujesz się na szybkie przemieszczanie ,ty bierzesz za to odpowiedzialność. Dla mnie jest to logiczne i zrozumiałe.
Zapitalam ,decyduje się na ryzyko które się z tym wiąże ,wpadam na coś, pomimo iż tego nie powinno tam być. To ja ponoszę tego konsekwencje.
Nie tłumaczy mnie to że nie zauważyłem. Bo jeśli bym wolniej się przemieszczał ,przeszkoda była by dla mnie widoczna! Wiadomo są od wszystkiego odstępstwa ,ale to chyba nie w tym przypadku który jest omawiany.
Hipotetycznie zakładając.
Musiałem z powodu awarii, pozostawić swój sprzęt daleko od brzegu. Wracam wpław w linii prostej do najbliższego lądu. Człowiek na Ws,czy kite wbija się we mnie, ,jest tragedia i kto ponosi winę?? Ten co płynie, dryfuje i nie ma możliwości ucieczki ,przed pędzącym obiektem w jego stronę ? Według twojej logiki chyba pływak ,który ma prawo tam być (żadne przepisy tego mu nie zabraniają) Czy może,osoba która nie zachowała wystarczającej ostrożności,umiaru i uwagi. Bo było mu słodko pierdząco, pędził na oślep i nic go innego nie interesowało, po za własnym tyłkiem?

mazar
Posty: 356
Rejestracja: 13 lis 2007, 13:24
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 9 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post11 wrz 2015, 09:34

Moim zdaniem Bra ma rację.
Nie wiem czemu się tak rzucacie skoro napisał wyraźnie, że winę ponoszą 2 strony zdarzenia, jednak w większości kajciarz :idea:
Też nie lubię WS-ów, szczególnie jak pędzą prawie na oślep, gdzieś tuż za moimi plecami, jednak każdy odpowiada za swój majątek czymkolwiek by nie był (dom, samochód, deska...). Jeżeli ten majątek wyrządza komuś szkodę, wiadomo, że w sposób nieumyślny, 'to sorry' odpowiedzialność trzeba ponosić. Wiadomo, że pływając na półwyspie, w lecie WS i każdy inny powinien zachować większą ostrożność, wolniej płynąć i rozglądać się na boki, jednak ten fakt nie zwalnia kajciarza z odpowiedzialności za swój sprzęt, który z założenia nie powinien sam sobie pływać po zatoce. Trudno by winę przypisywać wiatrowi, wodzie czy stworom morskim skoro nie działa się w sytuacji którą określić można 'siłą wyższą'. Wiem, że trudno zaakceptować winę, jeżeli jest ona nieumyślna i jeszcze związana z jakąś rzeczą, ale tak jest i warto o tym pamiętać, nie tylko podczas pływania.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post15 wrz 2015, 18:11

Wątek już wyczerpany? Wszystko jasne dla wszystkich?
Padły nawet obietnice weryfikacji mojej oceny. Cisza?

gredy pisze:Jestem w szoku ,że prawo morskie,wodne w tak dużym stopniu odbiega od prawa które obowiązuje na lądzie.

Szokiem dla mnie jest czytać takie oświadczenia na forum przeznaczonym dla wodniaków.
Nie rozumiem jak można zostać pilotem szybowca nie znając regulacji lotniczych :shock:

Skoro sporo piszących tutaj wciska, że winę ponosi jedynie WS to znaczy, że nie rozumie tego prawa, więc jak oczekiwać, żeby go przestrzegała?

Panie i panowie - proponuję zajrzeć do MPDM, KsPD, przepisów regatowych ISAF, aby dyskusja wróciła "na Ziemię" a forum nabrało ponownie fachowego wyglądu.
W tej chwili paru błądzi mniej więcej gdzieś w stratosferze, a może nawet odkrywa drogę ucieczki od znanego nas świata poprzez czarne dziury :idea: Kosmos...

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 lis 2015, 06:40

Co z tymi obiecanymi weryfikacjami mojej oceny?
Brak argumentów czy zwykłe lenistwo forumowe?

Awatar użytkownika
adugadu
Posty: 124
Rejestracja: 19 paź 2010, 14:22
Latawiec: North Rebel
Lokalizacja: Warszawa
Dostał piwko: 4 razy
 
Post09 lis 2015, 09:08

BraCuru pisze:Co z tymi obiecanymi weryfikacjami mojej oceny?
Brak argumentów czy zwykłe lenistwo forumowe?


Niestety zwykłe lenistwo. Sprawa pozostawiona w koszyku tych spraw do załatwienia "kiedyś tam", ale widzę że muszę ją przerzucić do koszyka z większym priorytetem.

Awatar użytkownika
specjal
Posty: 631
Rejestracja: 16 lip 2014, 21:30
Latawiec: różne 7;9;12;15;18
Lokalizacja: Elbląg
Postawił piwka: 29 razy
Dostał piwko: 38 razy
 
Post11 lis 2015, 23:35

apek pisze:Miałem wypaść, ale zmusiła mnie wzmianka o ucieczce z piaskownicy jak i wyjątkowa w tym wątku arogancja BraCuru.
Gdzie tu widzisz zastosowanie prawa drogi, a jeśli już tak to prawo miała wyprzedzana, niesterowna deska KS.

Podobne idiotyzmy są postach "gredy" - "Jestem w szoku ,że prawo morskie,wodne w tak dużym stopniu odbiega od prawa które obowiązuje na lądzie."
Jestem w szoku, że ktoś może propagować TAKIE poglądy, i jeszcze się pod tym podpisywać.
Nie jest to logicznym argumentem, ale więcej niż 35 lat prowadzę jednostki żaglowe jak i samochody na lądzie, a nigdy nie poddawałem analizie rozbieżności praw pierwszeństwa na lądzie i morzu - specyfika poruszania jest inna i przepisy obowiązujące są inne.
Odnośnie KS nie ma szczegółowych norm ustawowych w Polsce, które by regulowały zasady uprawiania tego rodzaju pływania. Jak zauważył BraCuru w tym przypadku obowiązują normy "zwyczajowe", które to nie mogą stać w sprzeczności z innymi przepisami. Wielki szacun dla BraCuru, że podjął wezwanie stworzenia i propagowania norm w tym zakresie. Jak każdy, BraCuru może nie mieć racji (i chyba to on sam przyzna), ale w dyskusji należy przedstawić logiczne i prawne argumenty (z sensem), a nie za główny cel stawiać zdyskredytowanie osoby adwersarza. Przykładowo, w zupełności nie zgadzam się BraCuru, iż do zaistniałej sytuacji należy się odwoływać (czy znać) do przepisów regatowych ISAF, aby oceniać prawidłowo zdarzenie. Nie mniej w kwestii odpowiedzialności (Kodeks Cywilny, MPDM) w zasadzie podzielam w 98% Jego poglądy, chociaż nie wszystkie argumenty były trafne.
Panie i Panowie - proszę o rozwagę i poznanie przepisów przed tworzeniem postów, aby one nie miały na celu wyszydzanie kogoś, tylko służyły pogłębianiu wiedzy forumowiczów na temat wątku.

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post12 lis 2015, 04:16

idiotyzmy to przywoływanie prawa morskiego do placu zabaw na zatoce przy polach kempingowych. Zwyczajem jest, że tam ludzie gubią deski i należy o tym wiedzieć. Już widzę jak Izba Morska zajmuje się dryfującą deską KS. Na ziemię panowie, na ziemię.


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości