Splątane latawce, kolizja - podział winy

Wszystko o bezpieczeństwie - dział prowadzony przez BraCuru
Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 wrz 2015, 14:13

Trochę mnie do napisania tego wątku skłoniła długa dyskusja tu:
viewtopic.php?f=22&t=64791
Chciałem zapytać o procentowy podział przy zdarzeniu, którego byłem uczestnikiem.
Siadający wiatr, ludzie stoją z kajtami w zenicie(wiekszość 12m), ja płynę na 14m i shinsterze i mam sporo mocy. Ludzi na wodzie sporo(chałupy 6). Przepływam pod jednym takim delikwentem trzymającym latawiec w zenicie, gościa widzę od początku sezonu i wiem, że coś tam pływa. W momencie kiedy już się prawie mijamy, zaciąga on latawiec w moja stronę tak że nasze linki się krzyżują i nie jestem już wstanie wrócić latawcem na przeciwny hals. Gość dodatkowo, przez zaciągnięcie baru i ustawienie latawca z zenitu na hals, zostaje pociągnięty parę metrów do przodu i idę centralnie w jego kierunku. Następuje kolizja.
rozumiem, że nieco złamałem takie oto prawidło:
2.10. Odległość bezpieczna nie może być podana w konkretnych wartościach ze względu na specyficzne okoliczności każdego spotkania. Podczas spotkań idealnym rozwiązaniem byłoby utrzymywanie odległości większej niż długość linek. Niestety nie zawsze jest to realne na popularnych spotach, szczególnie w letni weekend. W takich sytuacjach bezpieczną odległością jest dystans, który nie będzie wzbudzał wątpliwości u żadnego z uczestników spotkania. Oczywiście jest to uzależnione od umiejętności kitesurferów, warunków wietrznych oraz rodzaju akwenu. Minięcie się w odległości dwóch metrów będzie zupełnie normalne dla zaawansowanych kitesurferów na płaskim akwenie przy słabym wietrze. W tych samych warunkach, przy spotkaniu początkujących, odległość ta powinna wynosić minimum 10 metrów. Przy sztormowym wietrze na rozkołysanym morzu i falach 3-4 metrowych odległość bezpieczna dla bardzo zaawansowanych będzie większa niż długość linek. Jednostką mierzącą bezpieczną odległość nie jest odległość podana w metrach, lecz poczucie bezpiecznego komfortu i zdrowy rozsądek wszystkich uczestników spotkania.

kolega po spotkaniu przeprosił i stwierdził, że po prostu spanikował. Nie spodziewałem się tego po osobie pływającej.

czy jest tu jakaś jego wina? czy zachował się nieodpowiednio? które prawa naruszył jeśli wogóle?

m.miras
Posty: 55
Rejestracja: 03 cze 2009, 19:11
Kontaktowanie:
 
Post09 wrz 2015, 14:55

Ahoj,
zapowiada się, że znowu będzie dym :lol:

Tak na zdrowy rozsądek.
Jak widzę kogoś z latawką w zenicie, staram się nie podpływać.
Bo przeważnie jest to osoba która sobie nie radzi, uczy się, itp..

Wg. Kitsurfingowego prawa drogi, należy ustępować drogi osobom nie mającym kontroli nad latawcem.

Biorąc powyższe pod uwagę, oraz to jak zakończyła się twoja przygoda, a także zasadę ograniczonego zaufania,
lepiej przewidywać, unikać niż szukać winnego w innych osobach lub okolicznościach.

Czuwaj

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post09 wrz 2015, 15:34

m.miras pisze:Ahoj,
zapowiada się, że znowu będzie dym :lol:


e tam

m.miras pisze:Ahoj,
Tak na zdrowy rozsądek.
Jak widzę kogoś z latawką w zenicie, staram się nie podpływać.
Bo przeważnie jest to osoba która sobie nie radzi, uczy się, itp..

Wg. Kitsurfingowego prawa drogi, należy ustępować drogi osobom nie mającym kontroli nad latawcem.



tez staram sie tak dzialac, ale czasem jest tak gesto, ze musisz przeplynac miedzy kajciarzami.
ja wychodzilem wlasnie po zmianie z tt na shinstera i chcialem sie przedostac na gleboka miedzy tymi spacerujacymi.
gosc kontrolowal latawiec w zenicie i plywa, po prostu spanikowal.
wiadomo wzbudzilem w nim watpliwosci co do mijania zgodnie z cytowanym prawidlem i zdaniem:
"W takich sytuacjach bezpieczną odległością jest dystans, który nie będzie wzbudzał wątpliwości u żadnego z uczestników spotkania."
i zaciagnal bar, w tym moja wina.
ale czy jest jakis procentowy udzial jego w tej sytuacji?

m.miras
Posty: 55
Rejestracja: 03 cze 2009, 19:11
Kontaktowanie:
 
Post09 wrz 2015, 19:56

I tu masz rację,
nieraz się nie da inaczej.
A co do procentów, to proponuję się napić. 8)

Czuwaj

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post10 wrz 2015, 09:38

apek pisze:Tu już tylko zacytuję autora KsPD
Kitesurfer, który utrzymuje latawiec pionowo w zenicie ma pierwszeństwo drogi. Należy pamiętać, że nie ma on możliwości ustąpienia ze względu na brak odpowiedniej mocy. Korzystając z terminologii prawa morskiego możemy go określić jako „jednostkę nie odpowiadającą za swoje ruchy”, innymi słowy nie będącą w stanie ustąpić innym. A zatem to inni muszą ustąpić wówczas, gdy na przykład kitesurfer zakłada deskę na stopy, chce wyregulować lub poprawić sprzęt, ma wątpliwości związane ze spotkaniem i postanawia przeczekać je z kitem w zenicie lub ostatecznie chce w ten sposób odpocząć.

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post10 wrz 2015, 09:39

apek skoro tak to:
2.7. Uprzywilejowany – kitesurfer mający pierwszeństwo drogi, czyli zobowiązany do utrzymania swojego kursu podczas spotkania.

czyli jesli zmienił pozycje latawca to jest tu jego wina czy nie?

Awatar użytkownika
apek
Posty: 859
Rejestracja: 03 cze 2012, 09:42
Deska: Naish
Latawiec: Naish
Postawił piwka: 48 razy
Dostał piwko: 64 razy
 
Post10 wrz 2015, 10:00

ten który ma ustąpić drogi, powinien oszacować bezpieczne odległości uwzględniając możliwe manewry w tym przypadku omijanego jak również niespodziewane swoje. W Twojej sytuacji prawdopodobnie, gdybyś go obserwował mógłbyś w porę zareagować, ale jaki mi się zdaje miałeś na kursie jeszcze innych na których też musiałeś uważać.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 wrz 2015, 20:41

Patrzę na KsPD, ten wątek i odczytuję to tak:

Miejsce: Zatoka, Chałupy kemping, obszar płytkiej wody.

Wiatr: wieje SE 12-10kts (sideshore z lewej od brzegu); wiatr słabnie.

Uczestnicy spotkania:
- Pan A ma latawiec w zenicie i wraca sobie z laczka do brzegu, bo ma mało wiatru i płynąc traci wysokość. Trudno określić hals bo kite jest w zenicie.
- Pan B wypływa w stronę Zatoki na lewym halsie. Ma moc w latawcu. Widzi Pana A i postanawia ominąć go po zawietrznej w odległości 10-15m z latawcem nisko nad wodą (mniej niż 30stopni).
Sporo innych kajciarzy na wodzie (część wraca spacerkiem do brzegu, część pływa) ale jest wystarczająco dużo miejsca na bezpieczne pływanie.

Spotkanie. A i B sczepiają się linkami, bo A stracił kontrolę nad swoim latawcem w wyniku nie należytej obserwacji akwenu i wynikającej z tego pochopnej decyzji.

Prawidła zastosowane:
Pr.3.2 oraz 3.3 - Strefa brzegowa, Pr. 4 - Prawidła wymijania, Pr.9.2. – Zachowanie uprzywilejowanego kitesurfera.

Wyjaśnienie:
Prawidło 5 – Spotkanie wieloosobowe zostało wykluczone z analizy tej sytuacji. W spotkaniu brało udział tylko dwóch kajciarzy. Obecność innych nie miała bezpośredniego wpływu.

Kto miał pierwszeństwo według KsPD?
W tej wydawałoby się karkołomnej sytuacji poszedłem drogą eliminacji zakładając, że nie płynący kajciarz z latawcem w zenicie jest kitesurferem „bezhalsowym”.

Pana A był uprzywilejowany, bo trzymał latawca w zenicie – Pr.3.3 - to podstawa.
Na podstawie poniższych czynników nie sposób określić dalszych zależności uprzywilejowania, bo Pan A:
- nie płynął, nie był wyprzedzany,
- nie był prawy lub lewy (Pr.4.1), bo miał latawca w zenicie,
- nie był kitesurferem leżącym w wodzie, ani dopływającym do deski lub startującym latawca z wody (Pr.3.3)
- nie mógł nabrać praw uprzywilejowanego wynikających z Prawidła 3.2. bo wracał do brzegu.
- był nawietrzny ale nie wynika z tego wiele, bo nie wiadomo na jakim był kursie (a to jest wymóg stosowania Pr.4.2 – nawietrzny vs zawietrzny).

W tym samym czasie Pan B był ustępujący, bo mijał kitesurfera z latawcem w zenicie.
Na podstawie poniższych czynników nie sposób określić dalszych zależności „ustępowania”, bo Pan B:
- był na lewym halsie lecz nie robiło go to „ustępującym” (pamiętamy, że lewy ustępuje prawemu a on mijał kitesurfera „bezhalsowego”).
- nie mógł nabrać praw uprzywilejowanego na podstawie Pr.3.2, bo nie wychodził z brzegu (lecz sobie pływał lewo-prawo) a nawet jeśli byłby wychodzący, to wówczas miał przed sobą idącego kajciarza a nie płynącego (Pr.3.3. jasno pisze, że dotyczy jedynie płynących kitesurferów).
- nie wystąpił warunek stosowania Pr.4.2 mimo, że przepłynął Pan B po stronie zawietrznej Pana A (nie sposób określić czy kursy były na tym samym czy przeciwnym halsie).

Bezpośrednią i główną przyczyną zdarzenia była zmiana pozycji latawca przez Pana A podczas spotkania.
Utrata kontroli była efektem złej obserwacji, pochopnej oceny sytuacji i wykonania niewłaściwego manewru (ruchu latawca).

Pan A, będąc uprzywilejowanym, złamał jednak Prawidło 9.2 co czyni go bezpośrednio odpowiedzialnym i tym samym ponosi większą część winy.
Jak brzmi prawidło?
Kitesurfer mający pierwszeństwo drogi zobowiązany jest do ustawienia swojego latawca w pozycji określonej przez Prawidło 4.4 czyli:
Pozycje latawców podczas spotkania: zawietrzny poniżej 30 stopni, nawietrzny powyżej 45 stopni.


Pan A zmieniając radykalnie pozycję swojego latawca stracił status uprzywilejowanego z powodu złamania Pr.3.3. – pisząc prosto – jego latawiec nie był już w zenicie.

Ile dokładnie winy po stronie Pana A?
Tutaj sprawa leży w rękach dobrych lub złych prawników. Od 51% do 100%.
Osobiście walczyłbym o 80% dla Pana A ze względu na to, że Pan B podjął słuszne decyzje dotyczące spotkania na zatłoczonym akwenie, wykonał je prawidłowo widząc Pana A z latawcem w zenicie. 20% winy dałbym mu za to, że wpływał w strefę zwiększonego ryzyka. Mógł się halsować lub pływać dalej w Zatoce (trudno jednak oczekiwać takich praktyk na Helu). Nie byłoby wówczas spotkania, zderzenia i tego wątku. Każdy oszczędziłby czas. Pan A i B na wyjaśnianie sobie na wodzie i ewentualne naprawy, Wy na czytania a ja na pisanie.

Ps.
Odległość bezpieczna – mam wątpliwości czy można tutaj jednoznacznie stwierdzić o złamaniu tej zasady. Raczej wątpię, bo gdyby nie zachowanie Pana A, każdy uczestnik spotkania czułby się komfortowo podczas tego mijania - 10-15m na pąskiej wodzie przy 10-12kts. A komfort to podstawa wyznaczania bezpiecznej odległości. Trudno oczekiwać, aby latem na Helu wszyscy mijali się w odległości większej niż długość linek. Jeśli jednak tak to Półwysep musiałby być wydłużany do 200km na letnie weekendy ;)

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 wrz 2015, 12:50

dzieki wielkie za poswiecony czas i taka analize :notworthy:
generalnie wydawalo mi sie, ze wiecej winy jest po stronie tego ktory trzymajac latawiec w zenicie postanawia zminic jego polozenie, ale jestem wstanie przyjac na klate tez i wyrok w druga strone. slyszalem glosy ze rozjechalem goscia.
czy mozna by bylo takie z grubsza uogolnienie zrobic, dla tych ktorym sie nie chce czytac calej tej analizy, ze kitesurfer trzymajacy latawiec w zenicie, jest zobowiazany do tego by nie zmieniac pozycji latawca dopoki nie bedzie w strefie mijania z innymi kajciarzami/ws'ami i innymi uzytkownikami akwenu?

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 wrz 2015, 13:00

march_in pisze:czy mozna by bylo takie z grubsza uogolnienie zrobic, dla tych ktorym sie nie chce czytac calej tej analizy, ze kitesurfer trzymajacy latawiec w zenicie, jest zobowiazany do tego by nie zmieniac pozycji latawca dopoki nie bedzie w strefie mijania z innymi kajciarzami/ws'ami i innymi uzytkownikami akwenu?

wychodzę z założenia, że to forum jest "nie dla idiotów" :wink:

march_in pisze:generalnie wydawalo mi sie, ze wiecej winy jest po stronie tego ktory trzymajac latawiec w zenicie postanawia zminic jego polozenie, ale jestem wstanie przyjac na klate tez i wyrok w druga strone. slyszalem glosy ze rozjechalem goscia.

80% to mało?
Musiałbyś zatrudnić drogiego i mega dobrego prawnika, aby uzyskać 100.

Awatar użytkownika
march_in
Posty: 2135
Rejestracja: 01 cze 2007, 20:31
Lokalizacja: vava to rege tałn
Postawił piwka: 15 razy
Dostał piwko: 17 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 wrz 2015, 13:09

BraCuru pisze:
march_in pisze:czy mozna by bylo takie z grubsza uogolnienie zrobic, dla tych ktorym sie nie chce czytac calej tej analizy, ze kitesurfer trzymajacy latawiec w zenicie, jest zobowiazany do tego by nie zmieniac pozycji latawca dopoki nie bedzie w strefie mijania z innymi kajciarzami/ws'ami i innymi uzytkownikami akwenu?

wychodzę z założenia, że to forum jest "nie dla idiotów" :wink:

march_in pisze:generalnie wydawalo mi sie, ze wiecej winy jest po stronie tego ktory trzymajac latawiec w zenicie postanawia zminic jego polozenie, ale jestem wstanie przyjac na klate tez i wyrok w druga strone. slyszalem glosy ze rozjechalem goscia.

80% to mało?
Musiałbyś zatrudnić drogiego i mega dobrego prawnika, aby uzyskać 100.


bardziej chodzilo mi o to, ze niektorzy twierdza, ze nie powinienem wplywac tam pod jego latawiec. ale na zatloczonej zatoce jest to ciezkie do wykonania. wiec zeby taki podsumuwujacy wniosek o trzymaniu latawca w zenicie pociagnac.
80% to duzo, rowniez chodzilo mi o co innego, o te glosy, ktore mowily jak np apek ze rozjechalem goscia.

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 wrz 2015, 13:44

march_in pisze:chodzilo mi o co innego, o te glosy, ktore mowily jak np apek ze rozjechalem goscia.

Szkoda, że kajciarze wciąż wykazują się brakiem zrozumienia praw jakie powinni przestrzegać.
mam nadzieję, że ten wątek zainspiruje ich do nauki nie tylko HP czy KL.
KsPD rozszerza horyzonty :idea:


Wróć do „Bezpieczeństwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości

cron